kot się wykańcza, ktoś pomoże?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 27, 2009 17:09 kot się wykańcza, ktoś pomoże?

Witam :wink:
jestem tu nowa i potrzebuję informacji na temat zabiegu oraz rekonwalescencji związanych z czyszczeniem pęcherza u kota, bo właśnie z tym mam teraz problem. Chciałabym bardzo zapytać osób które miały styczność z tego typu zabiegiem: jak kotek dał sobie radę już po operacji? Czy szybko doszedł do siebie?Jak było z jedzeniem? Czy wystąpiły jakieś komplikacje? Mam 5-letniego kota, który 4 dni temu przeszedł właśnie operację czyszczenia pęcherza. Problemy zaczęły się ponad miesiąc temu, wykryto w moczu liczne struwity. Mimo tego kot był kilka razy cewnikowany, aż 23.12 złapał go silny atak. Po USG okazało się, że trzeba go otworzyć i wyczyścić z piasku pęcherz. Dziś mija 4 doba od operacji. Kot jest jeszcze jakby ''przymulony'' nie za bardzo reaguje na imię, ruch. Najgorsze jest jednak, że nic nie zjadł od czasu operacji. Codziennie dostaje kroplówke dożylnie na wypłukanie mocznika oraz glukozę. Martwi mnie bardzo jego brak apetytu, waży 7 kg i w jego stanie jest to dość niebezpieczne. Próbowałam go zachęcić do jedzenia, ale jedyne co robił to lizał mi z palca galaretke lub wode z tuńczyka. Sprawia wrażenia jakby zapomniał jak się je. Dodam, że przed operacją miał mocznik 145 i kreatyninę 3,5. Więc może potrzeba jeszcze czasu by organizm pozbył się toksyn?
Każda informacja będzie niezbędna w tym przypadku, byłabym ogromnie wdzięczna za pomoc.
Ostatnio edytowano Wto paź 01, 2013 8:55 przez ewwela3, łącznie edytowano 8 razy
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 17:41 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Ogolnie koty po tej operacji blyskawicznie wracaja do formy, nie jest ona dla nich wiecej obciazajaca tak naprawde niz kastracja.

U Twojego kocurka duzym utrudnieniem jest to ze jego nerki oberwaly.
Bo zakladam ze przez zatkaniem byly zdrowe?
To wazna informacja.
Jesli wczesniej byly zdrowe to teraz powinny sie pozbierac szybko, ale jesli juz wczesniej cos bylo z nimi nie tak - to teraz bedzie im ciezko.

Tak czy owak - on juz powinien sie lepiej czuc.
Tym bardziej ze jest plukany a poziom mocznika nie byl straszny.
Zrobilabym mu kontrolne badania krwi, z oznaczeniem kreatyniny, mocznika, ale i enzymow watrobowych oraz morfologie.
Zeby trzymac palec na pulsie.
Bo moze kocurek po prostu tak zle sie podnosi po operacji - moze tak byc.
Ale moze sie cos dziac.

On powinien jesc.
Jesli nie ma wymiotow - podawalabym mu kilka razy dziennie po troszke karmy dla rekonwalescentow strzykawka. Zeby uklad pokarmowy pracowal, zeby dostawal cos wiecej niz glukoze i plyn.

Kocurek jest w kolnierzu?
Albo kubraku?

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 27, 2009 17:52 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Tak, kot jest w kołnierzu gdy nie mogę go pilnować, gdy mam na niego oko zdejmuje bo wiem, że to dla niego stresujące. Wetka mi dziś powiedziała, że być może właśnie kołnierz go stresuje i być może przez to nie chce jeść.
Niestety trudno powiedzieć co z nerkami było przed zabiegiem gdyż nie wykonywaliśmy badań ze względu na brak objawów:(
Dzisiaj dałam mu niestety na siłę 3 strzykawki gerberka z indyka by jakkolwiek pobudzić ten żołądek, sam nie chciał jeść ale ze strzykawki jakoś łykał i nie zwymiotował; zamierzam też rozpuścić karmę hill'sa s/d (takie zalecenie) i podać w podobny sposób.
Właśnie wetka mówiła, że niestety nerki zostały naruszone, ale nie są w takim złym stanie. Ale tak czy siak kot powinien już jeść. Na pewno wkrótce wykonamy badania krwi. I spróbuje też z karmą dla rekonwalescentów.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 18:06 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

zapomnialam dodać, że kot ma cewnik(ma go nosić przez kilka dni) i niestety właśnie zauważyłam, że jeszcze posikuje na malinowo:( mało się rusza i mniej pije niż na początku, chyba jutro zrobie mu te badanie krwi (mieliśmy robić dopiero po zdjęciu szwów), najbardziej niepokojące staje się teraz to, że nie chce jesc sam:((
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 18:19 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Jest calkiem mozliwe ze kolnierz i cewnik go stresuja na tyle ze wyglada jak ciezko chory - dlatego sie wlasnie o kolnierz pytalam :)
Czasem koty w ten sposob reaguja na takie zniewolenie :)
Ale badania krwi koniecznie bym zrobila.
Bo calkiem mozliwe ze to dyskomfort tak na niego dziala, ale sporo biedak przezyl ostatnio, trzeba wiedziec co sie dzieje, miec pewnosc. Tym bardziej ze nie wiadomo co sie z nerkami dzialo wczesniej.

Super ze go dokarmiasz i ze nie wymiotuje :)
Krwia w moczu absolutnie sie nie przejmuj, kocurek ma w pecherzu wielka swieza rane a pecherz pracuje przeciez, mimo cewnika.
W dodatku usuwane zlogi tez go na pewno porysowaly. Sluzowka ma prawo krwawic i tydzien.
Nie sadze by tu byl problem.

Kocurek sika ladnie? Tzn. duzo tego moczu produkuje?

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 27, 2009 18:27 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Hmm od 2 dni nie zakręcam cewnika by ciągle mógł być wydalany mocz, ogólnie z cewnika lecą kropelki, ale to chyba normalne przy tak maluśkim 'otworze' cewnika strumieniem nie pójdzie(tak też mówi wetka), po kroplówkach leci z niego sporo wiadomo, leci też gdy kotek sobie leży i zauważam tylko ogromne plamy, często też wchodzi do kuwety sam siada na chwilę ale oddaje tylko parę kropli, czy to możliwe, że przez cewnik kot 'czuje', że chce siku po tym gdy sporo z siebie wydali?
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 18:35 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Mysle ze on czuje po prostu dyskomfort w cewce moczowej i probuje go "wysikac" - bo z tego co piszesz to cewnik jest drozny (acz warto go przeplukac jak bedziesz w lecznicy - Maly mial plukany sola fizjologiczna z wit. C).
Jak bedziesz w gabinecie to popros niech wet omaca brzuszek - czy pecherz sie dobrze przez cewnik oproznia, bo moga w nim byc rozne skrzepy teraz, trzeba miec pewnosc ze mocz splywa na biezaco.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 27, 2009 18:39 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Poza tym boję się bardzo, że mogły wystąpić jakieś komplikacje, wetka mówiła, że pęcherz miał tak pełny, że podchodził mu praktycznie do żołądka i był bardzo cieniutki. Do tego te naruszone nerki:(
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 19:03 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

ewwela3 pisze:Poza tym boję się bardzo, że mogły wystąpić jakieś komplikacje, wetka mówiła, że pęcherz miał tak pełny, że podchodził mu praktycznie do żołądka i był bardzo cieniutki. Do tego te naruszone nerki:(


Objawy niewydolnosci nerek w takiej sytuacji sa normalne, dziwne gdyby ich nie bylo - wiec o ile wczesniej nerki byly zdrowe, to naprawde powinny sie pozbierac, tym bardziej ze teraz robione jest wszystko by im pomoc.

Warto pamietac ze tak rozciagniety pecherz przez dlugi czas moze miec sklonnosc do zbyt poznego dawania sygnaly ze jest pelen, do ciaglego rozciagania sie (on teraz jest mocno znieczulony tym rozdeciem) - a to nie kontrolowane i nie leczone moze skonczyc sie kiepsko - zaleganiem moczu, cofaniem sie go do nerek, infekcjami.
Bardzo dobrze ze kocurek ma teraz cewnik, niech sie pecherz obkurcza.
A po jego wyciagnieciu musisz kontrolowac jak czesto kocurek sika.
Gdyby przerwy byly za dlugie trzeba bedzie go wyciskac (to proste, wetka Ci pokaze) i podac leki zwiekszajace wrazliwosc pecherza. Z czasem powinno sie unormowac :)
Ale zwykle samo sie to normuje po kilku dniach.
Pisze na wszelki wypadek zebys zwracala na to uwage.
Warto tez zeby kocurek jeszcze z kilka tygodni bral np. furagin - bo rozciagniety za bardzo pecherz ma sklonnosc do nie oprozniania sie do konca, a taki zalegajacy mocz zwieksza ryzyko infekcji. Trzeba tez pilnowac zeby po odstawieniu kroplowek - kocurek pil jak najwiecej.

Ze wzgledu na ryzyko komplikacji - no, niestety jest - i to ze kocurek nie czuje sie dobrze - zrob te badania krwi. Jesli wyniki wyjda ok jak na ta sytuacje - to po prostu trzeba bedzie czekac, kocurka dopieszczac, kolnierz mu czasem zdejmowac :)
A Ty bedziesz spokojniesza.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 27, 2009 19:17 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Ale w przeciwwskazaniach w ulotce furaginu wymieniono niewydolność nerek, myślisz, że nie zaszkodzi? Pytałam wetkę czy mogę dać mu np.relanium na pobudzenie apetytu lecz ona sprawdziła przeciwwskazania i okazało się, że nie należy podawać przy niewyd. nerek, powiedziała bym nie podawała. Więc już sama nie wiem:/
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 19:26 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Kotek lezy teraz pod biurkiem w kołnierzu (chowa się tam gdy ma kołnierz) na pleckach, tylnie łapki ma rozsunięte i niepokoi mnie to, że się mu trzęsą jakoś dziwnie, może go swędzieć zaczyna, może cewnik przeszkadza, ogólnie lubi leżeć na pleckach:> ale pierwszy raz widzę by mu tak łapki drżały:/ z cewnika lecą żółte kropelki.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 19:32 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Furagin nie teraz - zakladam ze on dostaje jakis antybiotyk.
Dopiero potem, po wyjeciu cewnika, po zakonczeniu antybiotykoterapii. Pisalam na przyszlosc :)
Sorry, faktycznie niedokladnie to napisalam. I pamietaj zeby wszystko z wetka konsultowac, ale z tego co piszesz to dobrze dba o kocurka :)
Do tego czasu nerki powinny juz dobrze pracowac.
Jesli nie beda - to wszystko trzeba bedzie pod ich katem robic.
Ale mam nadzieje ze wszystko bedzie ok :)

Nie dawalabym teraz nic na poprawe apetytu - kocurek dostaje kroplowki (co on w nich dokladnie dostaje?), jest dokarmiany.
Nie ma co obciazac go dodatkowymi lekami.
Przetrwa.
A tego typu leki moga zafalszowac ewentualne objawy i faktyczny stan.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie gru 27, 2009 19:35 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Rozumiem;) kot dostaje dożylnie płyn fizjologiczny by wypłukać mocznik i kreatynine, poza tym dostaje glukozę w związku z tym, że nie chce jeść:(
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 27, 2009 20:52 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

ewwela3 pisze:Kotek lezy teraz pod biurkiem w kołnierzu (chowa się tam gdy ma kołnierz) na pleckach, tylnie łapki ma rozsunięte i niepokoi mnie to, że się mu trzęsą jakoś dziwnie, może go swędzieć zaczyna, może cewnik przeszkadza, ogólnie lubi leżeć na pleckach:> ale pierwszy raz widzę by mu tak łapki drżały:/ z cewnika lecą żółte kropelki.


No, tu to mi ciezko cos doradzic...
Pozycja mnie nie dziwi, madry kot, odciaza wtedy bolesny brzuszek, sporo kotow po operacjach na brzuchu lubi na plecach lezec.

Ale nie wiem co z tymi lapami... Moze to tylko stres, moze zdenerwowanie albo bol (on dostaje cos przeciwbolowego?).

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 28, 2009 18:05 Re: Zabieg czyszczenia pęcherza u kota!

Witam, a więc mam poważną zagadkę. Zrobiłam dziś badanie krwi: mocznik: 84, kreatynina: 1,6, GPT(wątroba): 52. Wetka mówi, że wyniki ładne. A kocur dalej jeść nie chce :( no już nie mam głowy do tego ani dlaczego nie je ani jak go zachęcić:/ dziś zdjęliśmy mu cewnik, myślałam, że może przez to.. ale nic nie dało:/ przecież kot musi jeść.. Próbowałam dawać różne karmy, mokre, suche, whiskasa nawet... podgrzewałam też lekko mokrą karme, zachęcałam pasztetem, szynką i innymi wyrobami.. I nic.. Ogólnie gdy jest w domu wydaje mi się taki ospały, mało się rusza:/ słabo reaguje, zbytnio też nie wącha tego co mu proponuje, w lecznicy nagle się ożywia, skacze, wchodzi na wagę-swoje ulubione miejsce :) Ehh.. ten jego brak apetytu.. Wyniki ma przecież dobre i nerki już chyba w porządku :/ Może ktoś miał podobny problem?? Bo ja niestety nie mam już pojęcia co i jak robić.. :( a wszystko mogłoby już być w porządku :(
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Marvinwenda, Murraynah, Olivka1212 i 47 gości