


Dwa czarne diabły to teraz dwaj kominiarze spokojni. Dzisiaj po dwóch dniach nie reagowania na nie, po raz pierwszy wziełam je do reki. Czarny elegancik z bialymi wasikami ( ten co mnie użarł w palec ) dzisiaj ledwie syczał, ale juz bez agresji. Cały czarny natomiast włączył swój motore na 3 sekundy. Wyglądało to tak jakby sie zapomniał. Musiał mu tyłeczek umyć, bo był cały zapaćkany, ale nie protestował. Myślę, że za dwa dni będa z nich kociaki nakolankowe i mruczące

