Mój kochany weteran zachowuje się jak ktoś, kto po długiej tułaczce i wielu ciężkich przeżyciach wrócił wreszcie do
swojego domu. Odebrał z rąk niedoświadczonych młokosów gospodarstwo i osiadł na nim już na dobre

Kocida jest prawdziwą damą. Zachowuje się z rezerwą i godnością. Nie spoufala się z nikim bez powodu, ale też jakoś nie stroni od kociastych. Zakraplamy uszka, bo coś tam z nich wypływa, mała chlapie przy potrząsaniu główką.
No i oczywiście nie ma, że siedzę z pustymi kolanami
