......no i nie wiemy co z Maciusiem
to co wiemy to najwazniejsze, Macius nabiera sił,bryka,je za trzech
My tu czekamy....
transport dogadany....
a nas obie z Dorcia ...jakies obawy naszły odnosnie podrózy,...
wszystko sie rozbija o to aby mu w zaden sposób nie zaszkodzic...
tyle maluszek przeszedł....
wiec ja oddaje decyzje Dorci,niech robi co jej serce dyktuje,wszystko dla jego dobra
jesli uzna ,ze podróz,(czy stres z nia zwiazany )moglaby zle na niego wpłynac czy spowodowac nawrót choroby....to ona postanowi jaki domek wybrac Maciusiowi
i bedzie to na pewno dobra decyzja
Buziaki kociaku kochany i czekamy na wiesci....oczywiście dobre
