Swięta Małych Czarnych.
Jak przystało na duże już, odpowiedzialne panienki, Małe Czarne zostały same w domu i opiekowały się nim i sobą. Odwiedzała je są siadka, 3 razy dziennie, dawała jeść, sprzątała, nawet miała w planach wspolne zabawy. Jednak Małe Czarne stwierdziły, że nie będą rozszerzać jej zakresu obowiązków o tę czynność i pozostały przy nakładaniu jedzonka, myciu misek i sprzątaniu kuwet pilnie obserwując z oddali, czy aby na pewno wszystko jest dobrze robione. Po wyjściu opiekowały się wszelkimi rzeczami, aby nie leżały tam, gdzie zostały położone oraz nabywały ciałka i umiejętności, ktorymi pochwaliły mi się wczoraj po moim powrocie. Głównie pokazały mi, że bez problemu wskakują i zeskakują tam, gdzie chcą, niezależnie od mojego pozwolenia i wysokości oraz że bez problemu wynajdą i wyciągną nagłębiej ukrytą zabawkę
Ot, taki koci rozwój..
