*Opole-Krakusik-w swoim nowym domu u Boo77. :)*

zdrowia pod choinke dla Abisi i Fufka :ok:

Kochane Cioteczki, na to wygląda, że w tę sobotę z Czarusiem i po Krakusa vel Fufka pojadę sama z Grzegorzem, żaden z chłopaków nie może już dłużej czekać. Niestety taka wyprawa to spore koszty (ok. 150zł) i na nie nas nie stać

Dlatego bardzo proszę o grupową zrzutkę na podróż dla obu Chłopaków :oops:

przypominamy się

Boo77 pisze:Kochane Cioteczki, na to wygląda, że w tę sobotę z Czarusiem i po Krakusa vel Fufka pojadę sama z Grzegorzem, żaden z chłopaków nie może już dłużej czekać. Niestety taka wyprawa to spore koszty (ok. 150zł) i na nie nas nie stać
Dlatego bardzo proszę o grupową zrzutkę na podróż dla obu Chłopaków

Prosimy o pomoc.

Jutro ok 8.00 rano ruszamy do Warszawy. Wieziemy Czarusia do upragnionego domku a zabieramy Krakusa vel Fufka od piccolo

Trzymajcie za nas kciuki, bo trasa nie będzie przyjemna

Bardzo dziękuję za wpłaty na transport Chłopaków!

10zł Buffy
60zł kciuk
20zł sygitka21
20 zł piccolo

Mamy 110zł

zaciśnięte mocno za jutrzejszą podróż

a ja chyba powinnam zrobic Fufkowi "zieloną noc" :lol:

kurcze, ostatni raz chłopak będzie u mnie nocował :roll:

Powodzenia.

Szerokiej i bezpiecznej drogi i szczęśliwej podróży.

POJECHAŁ

Czekam niecierpliwie na wieści. A w domu jakoś pusto się zrobiło

Partycjo jeszcze raz dziękuję :1luvu:

Już są w domy.

Jutro na pewno Patrycja zda relację z podróży.
Dzisiaj jest zbyt zmęczona, żeby cokolwiek napisać.

Wiem, że Krakusik był bardzo grzeczny przez całą podróż i nie sprawiał żadnych problemów.

-Buffy- pisze:Już są w domy.

Jutro na pewno Patrycja zda relację z podróży.
Dzisiaj jest zbyt zmęczona, żeby cokolwiek napisać.

Wiem, że Krakusik był bardzo grzeczny przez całą podróż i nie sprawiał żadnych problemów.

mój kicio kochany :1luvu:

Jeszcze raz dziękuję Patrycjo i Grzegorzu :1luvu:

To my dziękujemy Tobie! I cholernie się cieszę, że mogłyśmy się poznać

Podróż była bardzo spokojna, Fufek co jakiś czas jękną sobie smutnie i to wszystko. Im dłużej jechaliśmy tym był spokojniejszy, chyba coś przysnął na troszkę.

Niestety od wczoraj siedzi zabunkrowany w dziurze za biurkiem

Nie pił, nie jadł i nie był w kuwetce. Siadam przy nim i drapię go w zadek i widać, że sprawia mu to przyjemność tylko bardzo boi się wyjść. I tak, jak zawsze zabraniam wyciągać kota z jego kryjówki, tak w przypadku Fufka mam wrażenie, że jego chyba trzeba by było wciągnąć stamtąd :roll:

Piccolo, jak myślisz?

Wołowinka już się rozmraża

biedny Fufek

ucałujcie go ode mnie w to biedne pysio bolące

nie wie że to wszystko dla jego dobra, ale mam nadzieję że powoli pod Wasza troskliwą opieką dojdzie do siebie.

Z tym wyciąganiem to nie wiem?
Chyba bym wyciągała, sama wiesz jaki on jest, najpierw na rękach sztywnieje a potem zaczyna mruczeć.

U mnie pusto bez Fufka

choć muszę przyznać że i spokojniej.
Wyobraź sobie że Wieśka po raz pierwszy od paru miesięcy usiadła na parapecie i sobie wyglądała przez okno.
Przy Fufku to było niemożliwe bo ją ganiał.

Dobrze, że Wiesława czuje się w końcu bezpieczniejsza. O jej dobro też w tym wszystkim chodziło.

Poczekam na wołowinę, jak na surowiznę nie wyjdzie, to odsuniemy szafkę. Nosiłam go wczoraj na rękach i podobało mu się. Może faktycznie trzeba troszkę z nim na siłę żeby się przekonał.

Na razie go szczotkuję za tym biurkiem :lol:

dobrze go wyczułaś

- on bardzo lubi szczotkowanie!

*Opole-Krakusik-w swoim nowym domu u Boo77. :)*

Kto przegląda forum

Opole-Krakusik-w swoim nowym domu u Boo77. :)