Kociaki są, bo dzisiaj u nich byłam

Dałam jedzonka

Ktoś je dokarmia, bo widziałam miseczki. Pewnie ludzie z bloku. Rudasek strasznie skulony był. Taki jakby troszkę na chorego wyglądał. Ale może to z zimna się tak skulił

Prawie go dzisiaj złapałam... Skubany tak szybko mi przeleciał, że nie zdążyłam zarzucić na niego szmatki... Ale myślę, że będzie łatwo

Bo w fajnym miejscu są. Że albo skaczą w dól, albo idą w moją stronę. Rudy właśnie dzisiaj wybrał druga opcję

Karena, w poniedziałek znowu będę w Koszalinie. Mam nadzieję, że zdążę do poniedziałku je złapać...