Gdyby ktoś zdecydował się dać Fadusiowi dom tymczasowy, to jestem przekonana , że byłby grzeczny...
mimo tego, że nie pokazał nam jeszcze swojego prawdziwego 'ja' , to myślę,
że by nie psocił tylko siedział cichutko za łóżkiem...
i nie siusiałby nigdzie..
i w ogóle byłby przekochany..
On nie wygląda na łobuza piorącego inne koty.. z resztą pewnie łobuz prałby wszystko co popadnie,
a Fado tylko zakopuje się w kocyku i trzęsie się jak galareta..
