Witajcie wieczorową porą .
Szafa jest najfajniejszym miejscem dla pragnących ciszy i spokoju kociastych , u nas tych dwóch rzeczy pragnie Kropcia gdyż codzienne podawanie jej pastylek i smarowanie ranek kończącym sie olejkiem wprawia ją we wściekłość . Co gorsza ostatnio Dorcia zaczyna coraz śmielej atakować koleżankę a ta raczej stara sie unikać konfrontacji na długie godziny znikając w szafie , za wersalką ........ Wczoraj zacząłem sie bać czy aby z Kropusią wszystko jest ok , przesiadując w szafie nagle zaczynała żałośnie miaukolić a przywoływana wychodziła z ukrycia i siadała na ławie patrząc mi w oczy nie przerywając miaukolenia

, głaskałem ją i przytulałem a ona po chwili cichła i wracała do szafy , i tak dwa razy w odstępie kilku godzin . Nie mam pojęcia co chciała mi powiedzieć ale martwi mnie to . Nocne opady śniegu pokryły delikatną kołderką nasze balkonowe włości a panny od bladego świtu zapoznawały sie z nową rzeczywistością

Jak myślicie czyje to ślady ?
