rozumiem. Ja jakoś nigdy nie zapalam się do świąt, unikam tego zgiełku, kupowania i nieszczerej miłości bliźniego.
Na szczęście rodzina to rozumie.
Posprzątałam wczoraj - jak co tydzień, wcale nie świątecznie
Koty śpią, w domku ciepło, zrobię herbatę i to jest święto!

Życzę spokoju w sercu!