Ptachu 2, Ptachu leje, zamorduję go. Biedaki na działkach

Wszystkie obce paskudztwa wynocha od Iwci, ale już !!
Za zdrówko Malkolma kciuki trzymamy :ok:

Dla odmiany, może Lily trzeba do separatko klatki, żeby nie napastowała reszty kociastych dżentelmenów :twisted:

By wszystkim
Jak co roku o tej porze Duża dostaje różne zapytania o koty :roll:

.
Dzisiejsze jej się szczególnie spodobało :mrgreen:

, napisała Pani w sprawie Majki
„ - ile kosztuje kotka?
- kiedy mogłabym ją odebrać (najlepiej 24 grudnia tego roku)
- gdzie bym mogła odebrać kotkę? (najlepiej dla mnie byłoby aby to było w okolicy czerwonego rynku)”
Pani prosiła jeszcze aby potraktować to poważnie i odpowiedzieć, bo bardzo zależy jej na kotce.
Co Duża niniejszym uczyniła i odpisała Pani, że na koszt kotki składa się:
- odrobaczenie 25 zł
- pierwsze szczepienie 45 zł
- drugie szczepienie 45 zł
- sterylizacja 160 zł
- opakowanie zależnie od tego czy życzy sobie jakieś szczególne, czy wystarczy czerwona kokardka na szyi :mrgreen:

Pani nie odpowiedziała jak życzy sobie aby Majkę zapakować :twisted:

Ptachu

Bry,
Dziś Duża zaciągnęła mnie do naszej doc :evil:

, bo jej się wydawało, że świszczę przy oddychaniu, naraziła mnie na niepotrzebny stres, jestem zdrów jak ryba, nie licząc sikania :oops:

Ze mną pojechała Matylda, została dziś przetestowana, odrobaczona drugi raz i zaszczepiona, za trzy dni Duża ją wypuści z klatki na pokoje. Matylda wygląda tak samo jak Kurczak i już Duża płacze, że będzie musiała ją oddać :roll:

Neska nadal słaba, Duża z nasza doc boją się nowotworu, będą jej robić jeszcze jakieś badania i usg.
Malkolm ma się dobrze, ładnie je i leży sobie w swoim ulubionym koszyku, ma dla siebie cały pokój. Duża powiedziała, ze, dokąd Malkolm będzie jadł sam to nic nie będzie zmieniać i będzie z nami a gdy przestanie jeść to pożegnają go wspólnie z Dużym.
Malkolm jest kotem półdzikim, boi się dotyku, Duża nie będzie go stresować łapaniem i podawaniem leków, bo to nic nie zmieni, a dodatkowy stres tylko przyspieszy jego chorobę.
Jestem dumny z Dużej, bo dla niej to bardzo trudna decyzja.

Przyszła karma od Dużej von Focha :1luvu:

, ponad kilogram specjalnej karmy dla mnie, tyle, że Duża ja wydziela, musze się wciskać do łazienki za każdym razem jak ktoś tam wchodzi :evil:

Ptachu

Oj Ptachu, Ptachu, powiedz Dużej, że w sprawie Malkolma podjęła słuszną decyzję.
U nas też było kilka takich półdzikich kotów.
Moja duża pozdrawia całą rodzinę
Dziadek

Bry,
Dziadek przekazałem Dużej

Duża zaczyna szukac domu Bondowi, seniorowi, ma nadzieję, że uda się dla niego znaleźć dom, bo u nas nie jest szczęśiwy, denerwują go modziki biegające po wszystkim, równiez po jego głowie :roll:

Może ktoś zechce pokochać staruszka to jego wątek viewtopic.php?f=13&t=105037
A to sam Bondek

Ptachu.

Dziś musiałam pożegnać na zawsze Nesię [‘]
To była kochana koteczka, bardzo grzeczna i cichutka.
Nie zdążyłam zrobić jej żadnego zdjęcia, była u nas króciutko, pojawia się tyko na chwilę abym móc spokojnie umrzeć
Jestem wściekał na jej poprzednich opiekunów, gdybym wiedziała kto to jest to poszłabym dać mu w mordę :evil:

Nesia została znaleziona na ulicy, ktoś ja porzucił, był na tyle okrutny, że porzucił kota, który był bardzo chory.
Ten ktoś wiedział o tym dobrze, bo Nesia miała ślady wkłuć i podgoleń na łapkach, ten sku.... wiedział że ona jest śmiertelnie chora, że umiera i wywalił ją z domu.
Nie pozwolił jej odejść spokojnie w domu który znała i wśród ludzi których kochała :cry:

Zaczynam nienawidzić ludzi

Nesiu, odpoczywaj :cry:

[']

Iwciu, mam podobne odczucia

Przykro mi {'}

Ja wierzę, że wszystko powraca - może spotka go podobny los.....

Nesia została znaleziona na ulicy, ktoś ja porzucił, był na tyle okrutny, że porzucił kota, który był bardzo chory.
Ten ktoś wiedział o tym dobrze, bo Nesia miała ślady wkłuć i podgoleń na łapkach, ten sku.... wiedział że ona jest śmiertelnie chora, że umiera i wywalił ją z domu.

A może po prostu kotka zwiała z transporterka w drodze do/z lekarza ?

Iwciu - przytulam mocno.

brombula pisze:A może po prostu kotka zwiała z transporterka w drodze do/z lekarza ?

Chciałabym w to wierzyć, tyle że nie znalazlam ani jednego ogłoszenia o zaginięciu takiej kotki.
Bardzo wątpię, po tym jak na jedno z moich ogoszeń o kota odpowiedziała Pani, która swojego wcześniejszego kota oddała do schroniska, bo miał cukrzyce i chore nerki to przestaje mnie zadziwiać okrucieństwo ludzi. Choć powinnam być zadowolona, że była na tyle wspaniałomyślna, że nie wyrzucila kota na ulicę a odniosła do schroniska.

Przepraszam za złośliwości ale jestem wściekła na ludzi

EDIT: literówki

Nie dziwię Ci sie, Iwciu.
Czasem wolałabym, żeby ludzie nic nie robili `dla kotów`, niż mieliby robić coś takiego...

Ptachu 2, Ptachu leje, zamorduję go. Biedaki na działkach

Kto przegląda forum