ZaFrędzlona Pomponlandia zaprasza cz.6

do jaskinii to już go zaciągnęła i postawiła dwa drapieżniki na straży żeby nie uciekł :mrgreen:

Nie ucieknie

Ustabilizowałam za nogę do kaloryfera na długim łańcuchu (złotym) żeby do łazienki dosięgał i do kuchni ( bo gotuje skubany niewiarygodnie

) i dogadzam jak mogę :mrgreen:

Drapieżniki też mu dogadzają łasząc się bezwstydnie i bezustannie. A wczoraj jak byliśmy w REAL i z różnych powodów się zgubiliśmy, bo zakupy chcieliśmy robić osobno, a Jaśkowi padła komórka i ja postanowiłam że nie będę go szukać, tylko wsiadam w auto jadę do domu i niech sobie radzi, to moje dziecko niemal histerii dostało, że jak mogę zostawić Jasia samego, przecież się przeziębi wracając piechotą i ona bez niego nigdzie nie jedzie :evil:

A w ogóle to jestem wredna i bez serca że Jasia chcę w REALu samego zostawić a jak się zgubi?... I następnym razem, to ona idzie z nim a nie ze mną!

No, chyba dobrze, że go lubi :roll:

tylko... nie przesadza trochę? Wszystko musi być tak jak Jasiek mówi, cały czas trzyma jego stronę, zresztą z wzajemnościa i zawsze jestem w związku z tym przegłosowana w domu

Coś mi sie zdaje, że już nie jestem w tym domu alfa

Nie znam się na dzieciach ale to trochę wyglada jak reakcja na brak męskiego wzorca a małe dziewczynki w wiekszości wypadków są córeczkami Tatusia :wink:

To naturalne, AYO ma rację. Twoja mała ma wprawdzie jakiś kontakt z ojcem ale może kontakt z Jaśkiem go jakościowo przwyższa. Ja, wychowywana przez samotną mamę lgnęłam podobno w dzieciństwie do wszystkich facetów jacy się nawinęli a byłam bardzo nieśmiałym dzieckiem :wink:

Moja mama miała 4 siostry ale ja bardziej kochałam wujków od tych sióstr :roll:

No i to zdecydowanie ułatwia życie - co by było gdyby była zazdrosna i nieprzejednana? dzieci czasem irracjonalnie liczą, że naturalni rodzice jeszcze się zejdą

Moja Zuzia ma zdecydowanie doskonały kontakt z tatusiem i regularny na szczęście. Jeśli chodzi o innych panów w otoczeniu, to jak dotąd zawsze trzymała dystans i nie lubiła z zasady, bo była właśnie zazdrosna - dlatego między innymi byłam dotąd sama, bo moje dziecko nie chciało nikogo zaakceptować. Oczywiście cieszę sie, że lubi Jasia

Jestem tylko nieco zaskoczona rozmiarem tego lubienia :wink:

Dziewczynka dorasta :wink:

no właśnie, jak mogłaś chcieć zostawić jasia w realu?mógłby się zgubić gdyby nie fakt, że juz to zrobił :ryk:

Ozesz jasny gwint! Zostawiła Jaśka wczoraj w realu, przeszedł się piechotką do domu i znowu kaszle! :evil:

Normalnie juz nie mam siły. Wkrótce będzie miesiąc jak on jest cały czas chory!

W dodatku to znowu moja wina jest

Zuza chce mnie zlinczować, a ja mam takiego kaca moralnego, że to sie nadaje do "Nie do wiary".

Wyluzuj Pomponmamo. Sie wykaszle i wyzdrowieje. Mój TŻ też dziwny jakiś, niby nic mu nie jest ale od dwóch tygodni co wieczór ma temp. 37,1. Mam już panikować?
Cieszę się, że Zuzka zaakceptowała Jaśka, masz potężny kłopot z głowy

Niniejszym przedstawiam pierwszą recenzję autorstwa mojej córki

http://moje-miasto.net/index.php?body=r ... &rec_id=38

babajaga pisze:Wyluzuj Pomponmamo. Sie wykaszle i wyzdrowieje. Mój TŻ też dziwny jakiś, niby nic mu nie jest ale od dwóch tygodni co wieczór ma temp. 37,1. Mam już panikować?
Cieszę się, że Zuzka zaakceptowała Jaśka, masz potężny kłopot z głowy

Babajago ja bym go do lekarza zawlokła. Morfologia OB i osłuchanie płuc koniecznie. Jasiek w niedzielę jedzie do Warszawy, a we wtorek wraca do Niemiec, gdzie w pierwszej kolejności zrobi wszystkie badania. On juz zanim do mnie przyjechał chorował trochę, potem mu niby przeszło, badania miał dobre, ale jak widać nie do końca.
Teraz ma mokry kaszel dosyć intensywny, ale nie ma temperatury, nie czuje się najgorzej (choć najlepiej też nie) tylko kaszle i jest bardzo blady moim zdaniem

A teraz o kotach: Muszę wam powiedzieć, że odkąd nie ma Pimpka, zużycie karmy spadło o jakieś 60%

I to nie dlatego, że chłopaki jedzą za mało - jedzą tyle samo, ale Pimpek to był taki odkurzacz. Niesamowite prawda?

pomponmama pisze: A teraz o kotach: Muszę wam powiedzieć, że odkąd nie ma Pimpka, zużycie karmy spadło o jakieś 60% I to nie dlatego, że chłopaki jedzą za mało - jedzą tyle samo, ale Pimpek to był taki odkurzacz. Niesamowite prawda?

I niech mi ktoś powie, że posiadanie dwóch kotów kosztuje w zasadzie tyle co jednego.... :twisted:

W zasadzie tak jest - chyba, że to jest Pimpek :lol:

bo kosztuje przy dwóch tyle co rpzy ejdnym. pimpek był po przejściach to żarł za 10 :roll:

a jak mu tam w tym domu nowym?jakięs świeże wiadomości?
a ty pomponmamo masz nauczkę i więcej chłopa nie zostawiaj w markecie, bo potem choruje z nadmiaru wrażeń :wink:

Od Pimpka nowych wieści na razie nie mam. Myślisz że choruje z nadmiaru wrażeń?

No, mam nadzieję, że nie :roll:

Wrażenia to on ma w domu. :twisted:

ZaFrędzlona Pomponlandia zaprasza cz.6

Kto przegląda forum