gigakot, mikrokot i mechakot. Koty piwniczne :(

A co tu tak cicho?

Mam nadzieję, że wszystko u was w porządku? Martwiam się...

Wszystko w porządku, koty zdrowe, my też.
Przedświąteczna gorączka i brak aparatu pod ręką spowodowały brak wpisów, ale myślę że przed świętami coś się jeszcze pojawi. Pewnie będzie to różowy nochal Mechatka bo jego wszędzie jest pełno, a ostatnio jest jeszcze słodszy (i tak już był najslodszy) niż był :1luvu:

zmieńcie tytuł, proszę :mrgreen:

czyżby come back??

magdaradek pisze:8O czyżby come back??

magdaradku, Ty to bardziej jestes przytomna ode mnie :twisted:

Niby tylko jedno słowo doszło w tytule, a jaka zmiana :mrgreen:

To kiedy wpadacie w odwiedziny?

no od razu lepiej :mrgreen:

Zdolna bestia jest z Mechatego, ukradł mi wędlinę z kanapki gdy ją jadłam

dopiero jak usłyszałam pac o podłogę to się zorientowałam. Cwaniaczek.
Oto są zgubne skutki ślepienia się w monitor przy jedzeniu :mrgreen:

Nauczył się także otwierać puchę z chrupkami, robi to już tak zawzięcie, że nawet pełne michy go nie rozpraszają. Jak puszkę schowałam to rozbroił puszkę z kawą w kuchni i zaczął się dobierać do puszki z proszkiem do prania (w łazience) :strach:

Niestety to nie jest kotek, na którego działa zwykłe psik. Wiecie co on robi jak go złapię na czymś niedozwolonym? Nie ucieka, (no chyba, że mam mój najnowszy nabytek- megaspryskiwacz

) Przewraca się jakby go sparaliżowało i robi coś na kształt skorpiona

Zawija sobie tyłek nad głową i odpala motorek. Wygląda jakby chciał się schować w najmniejszą dziurkę i jednocześnie zostać zagłaskany na śmierć. Problem z tym jest taki, ze ciężko go wydłubać z kąta w którym robi taki numer i zabrać zakazany przedmiot, którym się zajmował.

Kicorku, po świętach spróbujemy wpaść, o ile mały jeszcze będzie u Ciebie

A u nas nuda ale chyba będe tę nudę błogosławić po tym co tu czytam o Mechatku :mrgreen:

15pietro pisze:Kicorku, po świętach spróbujemy wpaść, o ile mały jeszcze będzie u Ciebie

Będzie będzie. Jeszcze przez co najmniej 2 miesiące :roll:

To zapraszam

Jednak skontaktowałam się z karmicielką piwniczaków. Chyba w samą porę bo chciała po świętach całe towarzystwo z pomocą dozorcy wyłapać i oddać do schroniska "bo tam będą miały lepiej"

Pomoże w łapaniu kotów do kastracji i nie jej przeciwna, wie mniej więcej jak to wygląda i że kotu się krzywda nie stanie. Dałam jej wydrukowaną ulotkę o Koterii. Pokazała mi dziś stado i ich kryjówki.
Kotów jest podobno około 20, widziałam jak na razie chyba z 11. Wszystkie to krówki, nie boją się jej. Karmicielka jest w stanie złapać takiego kota i zamknąć w transporterze.
Nie wiem ile ma kotów w mieszkaniu (mówiła o 6 niekastrowanych), ale potem plątała się w zeznaniach bo wspomniała jeszcze o trzech miotach kociąt:? Jeden z kociaków ma chyba wrzód od kk na oku z tego co mówiła. Jeden z piwnicznych też wygląda na ślepaka, ma fatalne oczy. Najładniejsza z krówek (podobna do Mechatego) podobno przybłąkała się dopiero tydzień temu, jest czyściutka, tłuściutka i ma ogromny brzuch

Jutro zapiszę ją do Koterii.
Mechatka

krowy

ślepak, chyba kotka

Maleńtwo (za ślepakiem)

Spokojnych świąt spędzonych z tymi, których kochasz. Niech zaczarują Was na kolejny rok i wniosą tęsknotę za tym, co jednoczy.

Zosiu, dużo siły ci życzę na cały nadchodzący rok, sądząc ze zdjęc zajęcia ci nie zabraknie

Dużo Miłości na święta
Obrazek

Wszystkim Twoim Zosiu bliskim i najbliższym, wszystkim kociambrom, spokojnych i sytych i zdrowych i radosnych i pełnych dobrych myśli i wielkich marzeń i planów świąt Bożego Narodzenia i takiegoż nowego roku 2010.
:s3:

bardzo dziękujemy za życzenia

oj babajago święte słowa z tymi siłami, będę miała co robić. Na cito są przynajmniej trzy ciężarówki do kastracji, jedna na 28 grudnia ma numerek w Koterii więc będziemy razem z seidhee ją jutro łapać w klatkę łapkę. W związku z tym bardzo proszę o kciuki bo to będzie mój debiut łapankowy.

Karmicielka jest zakręcona, ale w porządku

Jutro koty dzięki jej pomocy będą chodzić na głodniaka co ułatwi nocne łapanie (na karpia i wątróbkę).
Zaprosiła mnie dziś do siebie, oczywiście jej koty są niekastrowane w związku z czym ciągnę za sobą smużkę kocurzego aromatu

Pokazała mi dwa kocięta: dziką 4 miesięczną kotkę chudą jak szkielet z ropiejącym oczodołem i wydającą dźwięki jak z odpływu kanalizacyjnego (jutro idę z nią do weta) i malutkie cudo :1luvu:

2 miesięcznego czarnego kocurka, bardzo długowłosego, zjawiskowego po prostu. Znalazła go wczoraj w holu naszego bloku

gigakot, mikrokot i mechakot. Koty piwniczne :(

Kto przegląda forum