Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

Jak Rózinkowi ładnie w niebieskim :wink:

Agn pisze:"Broń swego papieru toaletowego, jak niepodległości swej."

[No bo kto wiesza papier toaletowy... U mnie bezpiecznie w pojemniku w łazience stoi. Gorzej z tym, który mam na 'podręczność' w różnych innych miejscach domu. Ten ostatni jakoś szybciej się zużywa... ]

U mnie zazwyczaj łazienka jest zamknięta, koty tam bywają tylko te, co na kwarantannie... To przez Żwirka, on jest mistrzem robienia koronki z papieru toaletowego :roll:

Ale tym razem to chyba Rózik zawinił, bo papier tylko rozwinięty, bez misternych wzroków pazurkiem wycinanych :lol:

Muszę Rózikowi niebieskie legowisko fundnąć :twisted:

Rózikowi zawsze i we wszystkim jest ładnie. Oto moja najmłodsza kocia miłość... Solo i z kumpelą (miniaturki).

A tak oto koty testowały budkę, która już pojechała na balkon sylviag:

Ja moim kotom nie pozwalam testować budek, żeby nie skończyły jak Kubuś Puchatek w norze Królika :mrgreen:

mziel52 pisze:Ja moim kotom nie pozwalam testować budek, żeby nie skończyły jak Kubuś Puchatek w norze Królika

Ta budka to pudełko po lekach - zawsze można było rozmontować nie niszcząc :wink:

Kupiliśmy choineczkę wczoraj. Choinka siedzi zamknięta w łazience. Na razie nie mam odwagi jej ustawić, ubrać... Nie wiem czy choinka to taki super pomysł :roll:

Do tej pory co roku była i nawet nie powodowało to większych strat, ale teraz jakoś się boimy.
Kupując choinkę zapytałam TŻa: wyobrażasz sobie Małpę na choince? :conf:

No jakoś strach drapaczka wyciągnąć do kotów...

Rozumiem, że izolujesz choinkę, żeby nie rozniosła jakiś wirusów po domu?
Wiesz, za tydzień, dwa możesz ja spokojnie do kotów wypuścić. Oczywiście pod warunkiem, ze nie będzie kichać i wszystko w kuwecie będzie oki.

:mrgreen:

Jana, nic nie bój, u nas Lucek włazi na choinkę i daje radę - zarówno on, jak choinka.
Tylko ją jakoś przyczep do ściany - my mamy haki w ścianie, do nich przywiązujemy sznurek, a do sznurka choinkę, żeby nie upadła z kotem, tylko ewentualnie jedynie się przekrzywiła.

Od wczoraj choinka stoi.
Małpeczka okazała się nie taka straszna, dużo gorszy jest Rózik, który namiętnie poluje na bombki :twisted:

Na szczęście w zeszłym roku skorzystałam z wyprzedaży i kupiłam takie, które się nie tłuką

A największą atrakcją jest dodatkowy wodopój :roll:

O, Jana wypuściła choinkę z kwarantanny. :mrgreen:

Foty bendom?

Foty może i bendom, jak już ogarnę mieszkanie z tych pawików, które koty mi zafundowały :roll:

Na czas świąt muszę im zrobić bana na owies :evil:

Powodzenia i walki, sukcesu i ewentualnych darów,
w postaci cech charakteru,
Uśmiechu, przyjaciół, pogody ducha.
Słońca świecącego w dni ciemne i pochmurne!
Dróg dobrych i ścieżyn życia, losu łatwego!
Zdrowia by móc w nimi brnąć
dobrego ducha wiary i myśli w dni 2010.

zycza Aga z rodzina i kotami

WESOŁYCH ŚWIĄT :!:

Przed chwilą któryś kotek prawie powiesił się na lampkach od choinki, prawie mi ją wywalił, prawie rozstrzaskał nawilżacz. Tylko nie wiem który to kotek był, niestety. A może i dobrze. Choinka wraca do łazienki...

Wszystkiego najlepszego dla Was i kociastych. Bez choinek, bombek, łańcuchów i stresu ale za to ze spokojem, zdrowiem i całym mnóstwem życzliwych ludzi dookoła. :1luvu:

Choinka jest. Małpa okazała się zupełnie nieproblematyczna, za to diabelski duet Rózik & Kudłata co noc częściowo choinkę rozbierają, więc co rano wieszam bombki i łańcuchy :twisted:

Dziś Szczuruś był u pani doktor, obmacany, osłuchany, zwampirzony i jeszcze siki wyciśnięte. No i czekamy na wyniki, bo na razie nie bardzo wiadomo do czego się przyczepić :roll:

Ile to już czasu tak nie wiadomo?...

A Szczuruś chudnie (dziś 5,2 kg, a ważył 7,5 a nawet wiecej!), kołtuni się, sztywno chodzi i od wczoraj uprawia zrzuty paszczą. Ech...

Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

Kto przegląda forum