MIKITKA (*). Nowe życie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 17, 2009 10:05 Re: MIKITKA-Już w domu:)

No wiem przecież że nie zawsze możesz zajrzeć :D
Dzięki, o taka rade własnie mi chodziło. Zaraz jej podam pół tabletki. Z podawaniem leku strzykawka nie mam problemów, problem mam jedynie ze.. złapaniem Mikitki bo ona zawsze wie kiedy podchodzę do niej w nieczystych intencjach :mrgreen:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Czw gru 17, 2009 10:08 Re: MIKITKA-Już w domu:)

nie musisz jej rozgniatać.Bardzo dobrze sama się rozpuszcza tylko trzeba dać jej czas :mrgreen: tabletce znaczy sie :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 17, 2009 11:20 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Muszę wreszcie przestać myśleć kategoriami że w czymś krzywdzę Mikitkę.
Wyciągnęłam ją po raz kolejny z kryjówki w celu podania leków - ona brana na ręce jest strasznie spięta i drży, na szczęście po jakimś czasie głaskania uspokaja się.

I Mikitka za tapczan nie wróciła, siedzi przycupnięta pod stołem w dużym pokoju.
Zinterpretowałam to w ten sposób, że Mikitka straciła poczucie bezpieczeństwa w swojej kryjówce :oops: a mąż, że Mikitka chce widocznie być bliżej miejsca gdzie koncentruje się życie rodzinne... :D
Przyznam że interpretacja TŻ-ta odpowiada mi bardziej, chciała bym w nia wierzyć..

Nifuroksazyd w brzuszku Mikitki. Oby były efekty.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Czw gru 17, 2009 11:25 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Ja-Ba pisze:Muszę wreszcie przestać myśleć kategoriami że w czymś krzywdzę Mikitkę.

Koniecznie. Twój TŻ ma rację. Ona pomału odtaja i chce być bliżej życia rodzinnego.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2009 11:35 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Ja wierzę że będą.Dla mnie nifurokzazyd to jakis magiczny lek i wierzę,że bardzo pomaga we wszelkich stanach zapalnych związanych z trawieniem. Pasę nim każdego zwierza i człeka jeśli jest problem.
Kiedyś wet kazał mi dawać Lusi 1/4 tabletki po kazdym wypróżnieniu.Miała mega biegunka. I rewelka. U niej taki stan to była "śmierć" dla kregosłupa.No i wymioty jeszcze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 17, 2009 19:47 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Mikitko nie chowaj się i zdrowiej :ok:
Mamę Joszko też omija szerokim łukiem, bo podaje mu kropelki do oczu :roll:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw gru 17, 2009 21:36 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Dwie dawki nifuroksazydu w Mikitce, za godzinę wyląduje tam trzecia dawka :lol:

Wieczorem byłam jeszcze z Felusiem na badaniu kontrolnym u wetki i powiedziałam że daję Mikitce nifuroksazyd. Powiedziała że podstawą skutecznego leczenia biegunek jest co najmniej 24 godzinna głodówka w trakcie której podaje się jedynie lek rozpuszczony w wodzie, może to być nifuroksazyd, może probiotyk. Samo to jaki to jest lek nie ma tak dużego znaczenia jak głodówka.
Coś w tym jest bo pamiętasz Asia jak walczyłam z biegunką u Szarusia / tam były jeszcze paskudne bardzo wymioty i kot był ledwie ciepły/. Miałam odać go na gastroskopię w narkozie i w związku z tym przegłodzić 24 godziny. Przegłodzony był jakieś 36 godzin łącznie / z pobytem w szpitaliku/, a potem wszystkie sensacje ustapiły jak ręką odjął.

Jak mam przegłodzić Mikitke? :? Zrobię to chyba jutro - na noc z piątku na sobotę już jej nie dam jeść, potem bedzie podróż i stres dla Mikitki zwiazany z nowym miejscem. Pewnie nawet w tym wszystkim nie zauwazy że jest głodna. Oby :(
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt gru 18, 2009 10:59 Re: MIKITKA-Już w domu:)

O to przegłodzenie najbardziej chodzi-jak to zrobić? U mnie wet nie kazał głodzic kotów,tylko diete wprowadzałam.Choc i to ciężko zrobic bo w domu duzo tałatajstwa a i dziczkom sie rano szykuje.
Moje(podkreslam tylko moje zdanie n podstawie obserwacji)jest takie,że chory zwierz nie ruszy niczego co mu ewidentnie szkodzi.To samo zaobserwowałam i na córce w ciągu 15 lat walki z choróbskami. Głodówka na pewno przyspieszy leczenie ale jesli nie da rady to ne. Bardziej ją zestresujesz pędzeniem od jedzenia ,a szykujesz pzrecież innym. Zbiorowa głodówka?!Droga może byc jedynym wyjściem.
Nifurokzazyd to wg mnie jeden z lepszych leków. Zadziała najwyżej troche później ale zadziała. Przy nim podaje się także florę bakteryjną.
Janeczko na spokojnie bo nasze nerwy wpływają na nich. Dobrze wyglada ,dobrze się czuje...będzie ok. Pamiętaj ,że to może być stan pzrewlekły trwajacy juz od pewnego czasu wiec i leczenie będzie dłuższe. No i jeszcze może być problem po jeździe i w nowym miejscu.Objawy mogą(ale nie muszą) nasilić sie z powodu stresu.
Podanie leku rozpuszczonego w wodzie przy głodówce hamuje odruch wymiotny. jak wpadnie stały kawałek może podrazniać żołądek i bedzie wymiotować.
jeśli jednak teraz dobrze łyka to dawaj jej na razie tak. On ma troche nieprzyjemny smak i w wodzie tozlewa sie po pysiu i może nie chciec łykac a nawet wymiotować.
Sie :oops: znów wymądrzyłam
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 18, 2009 11:37 Re: MIKITKA-Już w domu:)

:ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt gru 18, 2009 12:21 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Trzeciej dawki wczoraj Mikitce nie podałam bo... nie dała się złapać :oops: odpuściłam, nie chciałam jej stresować. Uciekła mi pod rozścieloną wersalkę w innym pokoju a tam jest tak, że jesli kot nie wyjdzie dobrowolnie, nie ma jak się człowiek wcisnąć by go wyjąć. Można stosować jedynie metody typu miotła-odkurzacz, ale tego wolałam nie robić. Pozostawiłam ją w spokoju. Ona wczoraj czyli przedostatniej nocy miała bardzo nasiloną biegunkę i widac źle się czuła bo wczoraj w dzień niemal nic nie zjadła. Ale dostała ten nifuroksazyd i od godziny 13-tej kupalek był tylko jeden. W nocy nie wyszła spod tego łóżka nawet na chwilę a że Felek miał głodówkę przed dzisiejszym pobraniem krwi - wszystko było schowane i kotka w nocy też nie jadła.

Ja tą sytuację po prostu wykorzystałam perfidnie bo skoro nie jadła wczoraj od południa i całą noc, to odczekam jeszcze do 16.00 i dopiero podam jej jedzenie.

O podawaniu leków dopyszcznie nie ma teraz mowy. Mikitka wprawdzie wróciła dzisiaj do "swojego" pokoju na swoje legowisko ale nie daje się dotknąć. Nie chcę robić niczego na siłę zwłaszcza że juro znowu będę musiała ją złapać by ją ulokować w skiperku na drogę... jestem przerażona, trochę mnie to przerasta. Tak czy siak nie wiem czy po tym wszystkim będę się kiedyś kojarzyła Mikitce dobrze.. :cry:

Teraz jeśli chodzi o kupki to cała moja nadzieja na polepszenie w tym, że jednak ta głodówka była i prawie dobiega końca, teraz będzie dostawała małe porcje jedzenia z fatrogerminą.
I niech to pomoże bo ja nie wiem ile jest w stanie psychika tej kotki wytrzymać, nie wyobrażam sobie ani kolejnych wizyt u weta ani własnoręcznego podawania leków których nie da się przemycić w jedzeniu :(
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt gru 18, 2009 12:32 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Janeczka podziel lek na małe, malusieńkie kawałeczki i wciśnij w jedzenie.Nie rozrabiaj z wodą bo smak żarełko zmieni po wymieszaniu. Podziergaj sobie ręcznie i wciśnij w cos stałego.Podaj najpierw kawałki tego jedzenia.Nawet to co lubi.Po głodówce powinna zjeść. Jeśli zatrzymało jej koopale to znaczy,że działa. Może po 1/4 leku ale częściej. Inaczej niestey musisz łapac i wciskać.Trudno!
Zapomni jak wszystko się unormuje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 18, 2009 14:47 Re: MIKITKA-Już w domu:)

trzymam :ok: za zdrowie Mikitki

Ja-Ba, bardzo dziękuję za wszystko.



Przygarnęłam kotkę, chyba wywaloną z domu metodą podrzucenia do lecznicowego korytarza. :evil: Bo miała rujkę, pierwszą w życiu. Po kilku dniach zaczęłam walczyć o jej zdrowie, a potem okazało się, że o jej życie. Wczoraj przegrałam :crying: Zarządziłam sekcję zwłok. Kotka była już wczesniej skazana, nic by nie pomogło, to była tylko kwestia czasu, warunków i miejsca. Miała ogólnoustrojową infekcję bakteryjną = sepsa. Już nie mogę!
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt gru 18, 2009 14:56 Re: MIKITKA-Już w domu:)

Delfin przytulam mocno :1luvu:
I powtórzę się ale napiszę. Ważne jest,że kotka nie odchodziła sama!Wiedziała ,że ktoś o nią walczy.Pomogłaś jej odejść z godnością i byłaś cały czas przy niej. Po tak tragicznej tarumie jak strata wszystkiego musiał jeszcze zmagać się z choroba i cierpieniem. Pomogłaś jej w drodze za TM, zapłakałaś.Nie odeszła sama!
Kiciuniu
[*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 18, 2009 15:17 Re: MIKITKA-Już w domu:)

wiem, Asiu, dziękuję.
Ale i tak cięzko na duszy i w sercu.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt gru 18, 2009 15:25 Re: MIKITKA-Już w domu:)

nie ma za co!
Wiem jak ciężko bo niestety musiałam to robić. Ostatnio ryczałam jak bóbr nad ciałkiem dziczki, która nie miała szans po wypadku.Musiałam podjąć ciężką decyzję i głaskałam ją do końca. Straszna jest myśl,przez co przechodzą.Ile strachu i bólu jest w nich zanim wreszcie dotrą do TM.
Przytulam mocno, mocno :1luvu:


Ale Mikici sie udało i należy sie cieszyć,że przed mrozami trafiła pod dach.Kochana kicia.
Nie zawsze jest źle.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości