Jestem na tym forum od niedawna. Mieszkam w Płocku. Pod naszym dachem mieszka kilka czworo – łapów



U nas w domu to mały koci rozbójnik, chodzący za mną krok w krok, jest go wszędzie pełno – bardzo żywiołowe kocię.
Plamka nigdy nie miała towarzystwa kociego, wychowywała się z psami, królikami, ale nigdy nie widziała przedstawiciela własnego gatunku – dlatego obawiałam się jak zareaguje gdy zobaczy Rysia na swoim terytorium. Pierwsze spotkanie wyglądało tak że koty ofukały się nawzajem i nie spuszczały z siebie oka siedząc w pewnej odległości. Każdy dzień zbliżał kociaki do siebie. Obecnie są na etapie: nie fukają, nawet zaczęły się ze sobą bawić, śpią koło siebie, ale tez nie za blisko


Pozdrawiam wszystkich
