Nasza kotka jest juz prawie calkiem zdrowa, we wtorek miala drugi zastrzyk szczepionki na grzyba, swiezbu nie ma, konczy antybiotyk na kk, ale nie ma juz ani zadnych wysieków, ani temperatury, te zmiany grzybiczne na uszach juz sa wlasciwie calkiem czyste, chyba zaczyna wyrastac futerko, na nodze tez juz jest zaschniete. Futro chyba si eporawia, kupy sa takie jak trzeba. Pokazuje swój prawdziwy charakter

- rozrabiaki, zabijaki (dorwala jakas mysz i usmiercila), skoczka - weszla na belki pod dachem, chyba po szafie - belki sa na wysokosci ok. 3,5 m, jest juz bardzo pewna siebie, ale piescic tez sie lubi - no - prawdziwy kot

Druga kotka raczej nie zarazila sie grzybem, natomiast po kolejnej wizycie dostalismy inne krople, co prawda opuchlizna znacznie sie zmniejszyla, natomiast teraz widac, ze w powiece jest po prostu spory ubytek, ktory nie chce sie zagoic. W sobote o 17.15 bedzie miala w zwiazku z tym zabieg pod znieczuleniem - trzymajcie kciuki, zeby wszystko sie powiodło, bo najmlodsza nie jest, choc jak na swój wiek (prawie 13 lat), oprócz tego, ze jest prawie slepa od dziecinstwa, no i tych problemów z powieka, jest w calkiem niezlej formie. Ona strasznie przezywa jazde w transporterku, wizyty u weta, we wtorek byla jak sparalizowana, tylko drzala (jak ja jej cokolwiek robie przy oku albo uszach bez krepacji syczy, gryzie i drapie).