Już na mnie w tym markecie dziwnie patrzą,

bo byle jakiego nie wezmę i zawsze wybrzydzam hi,hi,
a że to za duży, ten się szybko rozleci, a ten to ma farbę
i kociaki mogły by się zatruć hi,hi

no i znają mnie tam, bo co drugi dzień kupuje tylko jedno –
jedzenie dla kotów.
Kiedyś nawet kasjerka powiedziała mi, że z innymi czekają na dzień,
kiedy kupię cos innego He,He – nie prędko.
