Najwiekszy szkodnik forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 15, 2009 20:57 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Eleganckie czarne spodnie pozaciągane tak że poszły na smietnik (Murzynek po nich wspinał się), kilka ładowarek poprzegryzanych, pufa we frędzlach, porządny śpiwór poszarpany na nico, zasikana kołdra i parę koców, nie wspomnę o takich drobiazgach jak pozaciągane firanki i zasłony, potłuczone kubki, poszarpany papier toaletowy i takie tam, już nie pamiętam dobrze 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 15, 2009 22:00 Re: Najwiekszy szkodnik forum

mam w domu kocie anioły :1luvu: idę po wołowinkę dla nich
Kraksa rulezzz
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Wto gru 15, 2009 22:31 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Jak się ciesze , że istnieje taki watek :D
Chociaż tu wyleje swoje nerwy na mojego ślepaczka Krecika z tego wątku.

viewtopic.php?f=1&t=96964
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro gru 16, 2009 13:10 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Ta... KrAksa :evil: Wczoraj Czesio zaczął narzekać, więc polazłam do drugiego pokoju zobaczyc czemu. w miedzyczasie (10 minut?) KrA otworzyła szafkę, wyjęła puszkę z rybkami (szprotki w pomidorkach :( ), otworzyłą ją i pożarła, a potem wylała i wypiła resztę mojego piwka, które zostawiłąm NA CHWILĘ...... :cry:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 16, 2009 13:34 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Jak Kra otwiera 8O te puszki :?: :?: :?:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 16, 2009 14:21 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Przywiozłam rzeźbę do domu, to taki dziwny stwór z czułkami, serio :) Fotka ułamała czułek, przeturlała przez mieszkanie i przyniosła mi go do łóżka... :)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro gru 16, 2009 14:55 Re: Najwiekszy szkodnik forum

jaaana pisze:Jak Kra otwiera 8O te puszki :?: :?: :?:

Zębami..... Bierze w przednie łapy i zaczyna obrabiać brzeg przy "wierzchnim denku" (zawsze wie, gdzie jest to, które się otwiera). I albo jej odskakuje, albo się na tyle deformuje że może chwycić za ten dynks i wyjąć wieczko. A jak puszka nie ma otwieranego wieczka, to po prostu ją rozwala :roll:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 16, 2009 15:10 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Łomatko :ryk:
Zapisuję się do fanklubu

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 16, 2009 15:14 Re:

sibia pisze:Wczoraj w nocy :roll:
Polując na ćmę, Koń był uprzejmy zwalić marmurową rzeźbę na kryształową szkatułkę z fabryki w Petersburgu, 1905 rok, przetrwała dwie wojny i rewolucję, teraz niestety nie nadaje się do niczego.

Gniewamy się bardzo, bo gdy wkurzona pokrzyczałam sobie i ustawiłam towarzystwo, Koń wskoczył na łóżko i żeby mieć ostatnie słowo nasikał na kołdrę.

Rozglądałam się dziś za kuśnierzem. :evil:


Ty niewdzięczna kobieto! Toć on Cię przed groźną ćmą chciał obronić! :twisted: :wink:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro gru 16, 2009 15:28 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Święte Koty mam. A ja tak na nie czasem narzekam :oops: .

Z 15 kwiatów pozostało mi 10, więc większość.

Parę bibelotów załatwionych, ale to dobrze, bo nie mieliśmy serca ich wyrzucić, mimo, że nam się nie podobały (odziedziczone w spadku), po zetknięciu z Kotami - nie było wyjścia :wink: . Wilk syty i owca cała 8) .
Podobnie było z firanami - tłumacząc sobie i mężowi, że koty wiszą na nich i nie mają swobodnego dostępu do parapetu, zostały zlikwidowane (a ja mam mniej prania :ok: ). Żyjemy, nie zauważamy ich braku.

Kanapy mamy nader wytrzymałe, Footra je drapią i nic na nich nie widać :mrgreen: .
Dywan nieco zaciągnięty, ale mój mąż sam osobiście pakując pudła z modelami do wysyłki pociął go nożem :D . Remis :ryk: .

Lunka czasem sika nie tam, gdzie powinna, ale zawsze wybiera rzeczy, które mieszczą się w pralce. Raz jej się zdarzyło nalać na kołdrę, która się w pralce nie mieści, ale czy to wina Kota, że mam pralkę z wkładem max 4,5 kg?? :twisted:

I tyle.

Nie łapiemy się nawet do półfinału...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro gru 16, 2009 17:31 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Mratawoj to chodząca grzeczność- jednak raz dała o sobie znać brzydka cecha zazdrości. Zostawiliśmy go samego na 2 dni. Dla wolnościowca to męka, mieć zamiast hektara lasu tylko parter, piętro i kuwetę. Noi właśnie w tej kuwecie znaleźliśmy potłuczone szczątki ceramicznej figurki kota. Mamy ich wiele, ale ta była szczególna. Nie dość, że kupiona w Kijowie, w sklepie pamiątkarskim w Soborze Sofijskim (!), to jeszcze przedstawiała kota całkowicie pełnojajecznego, słusznie obdarzonego przez naturę (czy też artystę) ogromnymi pomponami. Figurka została strącona z półeczki, spuszczona ze schodów i rzucona do kuwety. Czyżby biedny Mratawojczyk pozazdrościł koledze nabiału ????

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 16, 2009 18:14 Re: Najwiekszy szkodnik forum

u mnie w sumie to chyba niewiele szkod :lol: ..wypiety klawisz z latopa przez Pume :twisted: bo nie chciala zejsc z klawiszy..ostatnio stracilam przescieradlo i 2 poszewki,bo taka szla zabawa w chowanego..dzis Agata zrzucala uszka ze stolu a Puma je lapka wpychala pod lodowke i je wyjmowala haha :ryk: 2 kieliszki do wina..dobrze ze nie degustowaly alkoholi jak sprzatalam witryne z alkoholem :wink: a i obdarty ze skory skorzany folet efekt pracy 3-lapnej Agatki haha :ryk:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 16, 2009 19:40 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Zanaczam wątek.

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Śro gru 16, 2009 21:28 Re: Najwiekszy szkodnik forum

aglo pisze:Święte Koty mam. A ja tak na nie czasem narzekam :oops: .

Z 15 kwiatów pozostało mi 10, więc większość.

Parę bibelotów załatwionych, ale to dobrze, bo nie mieliśmy serca ich wyrzucić, mimo, że nam się nie podobały (odziedziczone w spadku), po zetknięciu z Kotami - nie było wyjścia :wink: . Wilk syty i owca cała 8) .
Podobnie było z firanami - tłumacząc sobie i mężowi, że koty wiszą na nich i nie mają swobodnego dostępu do parapetu, zostały zlikwidowane (a ja mam mniej prania :ok: ). Żyjemy, nie zauważamy ich braku.

Kanapy [b]mamy nader wytrzymałe, Footra je drapią i nic na nich nie widać :mrgreen: .[/b]Dywan nieco zaciągnięty, ale mój mąż sam osobiście pakując pudła z modelami do wysyłki pociął go nożem :D . Remis :ryk: .

Lunka czasem sika nie tam, gdzie powinna, ale zawsze wybiera rzeczy, które mieszczą się w pralce. Raz jej się zdarzyło nalać na kołdrę, która się w pralce nie mieści, ale czy to wina Kota, że mam pralkę z wkładem max 4,5 kg?? :twisted:

I tyle.

Nie łapiemy się nawet do półfinału...




Z jakiego materialu te kanapy....bo ja to mam fredzle z kanapy i fotela :roll:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103241
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 16, 2009 21:50 Re: Najwiekszy szkodnik forum

Komplet wypoczynkowy odziedziczony. Obejrzałam kanapę, pufę i fotel, nigdzie nie ma żadnej naklejki. Materiał jakby nieco supełkowy. Koty pufę używają jako drapaka, nic na niej nie widać. Nie ma żadnego zaciągnięcia, a męczą meble od roku :wink: .

Wygląda mniej więcej tak:

Obrazek

(Kiepska jakość, bo aparatem w telefonie zdjęcie zrobione)

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, puszatek i 64 gości