Koteczka została znaleziona w piwnicy nieprzytomna z 40 stopniowa gorączką, jej córka (czarno-biała koteczka) leżała koło niej, już nie zyła, pozostałą trójkę jej dzieci nie udało się znależć, prawdopodobnie spotkaj je taki sam los. Okazało się że ktos porozstawiał trutki w piwnicy. Czarna koteczkę jako jedyną udało się uratować, pomózcie znależc dla niej domek.
Okazało się to bardzo miziasta i nakolankowa młoda koteczka.
Niestety tam gdzie przebywa nie może zostać na zawsze, pilnie szuka domu takiego na zawsze!.
Oto jej historia:
Jestem młodą kicią, ale już ogromnie doswiadczona przez los. Nie rozumiem dlaczego tak jest, ale tak jest ! Nikomu żadnej krzywdy nie uczyniłam, jestem bardzo łagodna, delikatna i życzliwa dla Ludzi. A jednak znalazłam się teraz w bardzo trudnym momencie mojego krótkiego i nieszczęśliwego życia. Jako mały kotek miałam dom, myslałam że jestem naprawdę kochana, ale okazało sie to tylko ułudą. Szybko znudziałm sie mojej rodzinie. TAK-myślałam, że to naprawdę jest moja rodzina. Ale niestety byłam tylko żywą zabawką, którą jak sie opatrzona, wyrzucono. Wyrzucono na śmietnik, dosłownie. Od tego czasu zamieszkałam w ciemnej, brudnej i zimnej piwnicy. Żywiłam się odpadkami.
Na szczęście znależli się dobrzy ludzie, którzy próbowali u.życ mi w niedoli i jak mogli tak mnie dokarmiali i moje dzieci-rak miałam dzieci (na naturę nie ma siły) Za to odwdzięczałam się jak tylko mogłam-myszy i szczury uznały, że są persona non grata i poszły w siną dal.
Mimo to... jakiejś istocie, która mieni się człowiekim, nie spodobało się, że wreszcie miałam swoją rodzinę i otruła moje dzieci. Strasznie to przeżyłam, chciałam nawet umrzeć z tej zgryzoty, ale znowu znalazła się dobra dusza, która uchroniła mnie od niechybnej śmierci. W tej chwili czuję się juz dobrze. Jestem zdrow ai chcę żyć. Powiedzieli mi jednak że nie będę mogła jednak mieć dzieci. Nie chcę być samotna. Bardzo chciałabym mieć jednak swoja rodzinę. Jeśli nie zraziła Cię moja historia TO PRZYGARNIJ MNIE. Będę Tobie ogromnie wdzięczna i odpłacę bezgraniczną i uczuciem. Niestety z tego wszystkiego nie pamietam juz jak miałam na imię. Możesz mnie wię nazwać jak chcesz, np. Czarna Mańka, Czarna Mamba (ho, ho!-ale to chyba nie pasuje do mojego charakteru)m Kizia, Mizia- o, to już prędzej. Nie pisnę nawet jak nazwiesz mnei Myszką. Na każdę imię albo ksywkę się zgodzę tylko ZAOPIEKUJ SIĘ MNĄ ! Oddam ci całe swoje serce.






