Kotka jest mocno zestresowana; koty P. Janiny są w ogóle półdzikie, także myślę że w połączeniu ze stresem zwiazanym ze zmianą miejsca - to ona zachowuje się normalnie.
Ma "swój pokój", gdzie mało się chodzi i jest w nim często odwiedzana.
Początkowo siedziała tylko bardzo głęboko wciśnięta pod szafę. Teraz już spaceruje po pokoju, chowa się w mniej "ścisniętych" miejscach.
Po ok 1,5 dniowym poście je RC Calm, który mam andzieję, ze jej choć trochę pomoże (no, za tę cenę...

). Załatwia się do kuwety.
Dotyku jeszcze sobie nie życzy.
Dziś spałam u niej i na przebudzenie podpatrzyłam, jak bawiła się znalezioną pod biurkiem myszką...
Fuka jeszcze trochę, ale w koncu to nie kociak, to będzie trwało nieco dłużej...
Jeszcze raz wielkie podziękowanie dla mirki_t - za wszystkie rady i bezcenne wskazówki. Dzięki!!!!
Tak w ogóle to może by jakiś nowy wątek zrobić kotom P. Janiny? Są takie piękne...
Strasznie bym chciała żeby udało im się znaleźć dobre domy stałe, bardzo ich potrzebują.