[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 13, 2009 15:37 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

MalgorzataJ pisze:Do trzech razy sztuka-ludzie są bardzo wygodni.Rudolf na szczęście jest wspaniałym kotem, który szybko przyzwyczja się do nowych ludzi, nie jest dzikusem, lgnie do człowieka.Jest problem w obcowaniu z innym zwierzakiem, tzn on nie ma problemu tylko ludzie go mają.Dziewczyny chyba nic dziwnego,ze zwierzeta syczą na siebie itd.. znacie to, nie może byc tak,ze od razu pies i kot lub dwa koty śpią razem i jest ok.Trzeba trochę nad tym popracować i tu...zaczynaja się schody.Pani jest bardzo fajna, która chce wziąć Rudolfa i pewnie bedzie miał u niej dobrze ale jest problem z małym pieskiem, trzeba zabrac kicie na kiilka dni a oddać jej po świętach i wtedy wróci z nią do jej domu na południu Polski .Tak myslę,że ta z Wrocławia tez była zachwycona...tyle tylko,że jej nie widziałyśmy.Bedzie dobrze Rudolf znajdzie wspaniały domek i to szybko, Wierzę w to

"Wystawiłam" Rudolfa ze zdjęciem na bialystokonline, nie mam przekonania do ludzi, którzy mają takie wygodne podejście do życia. Jesteśmy na posługach zwierząt a nie ludzi i nie jestem pewna czy warto się z nimi tak układać. Ta kobieta w Skierniewicach ma dwa duże psy w koju na posesji , a co będzie jeśli Rudolf będzie wychodzący a pieski biegające? Za dobra jestem woże , zabieram i co jeszcze mam im hotel robić dla zwierzaka? Dwa domy , dwie pomyłki dobre chęci to trochę za mało jak dla mnie odpowiedzialność przede wszystkim :!:
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 16:02 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Mam sporo maskotek po moim synku, niektóre jak nowe. Jeżeli nadają się, to ja bardzo chętnie w ramach przedświątecznych porządków przejrzę je, wyselekcjonuję i oddam. Proszę tylko o wskazanie mi możliwości ich przekazania.

Hathor

 
Posty: 14
Od: Pon wrz 21, 2009 8:09

Post » Nie gru 13, 2009 16:08 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Czarnulka21 pisze:proponuję z ukrycia spryskiwacz z wodą powinno pomóc, krzywdy nie zrobi, a metoda skuteczna.

Ależ Płomyś kocha wodę :)))( ile razy już był w wannie) i mu w to graj, jak wodą się ryska..uwielbia.. na psik w ogóle nie reaguje,na machanie ścierką też nie..:(
Chyba nie muszę mówić, ze choinki w tym roku nawet nie będę próbowała przynosić z piwnicy...
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 16:53 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Miałam już drugi telefon ,że taki kot komuś zaginął narazie nie dzwonią sami zainteresowani, ale osoby, które o tym wiedziały. Chyba bialystokonline działa :wink: No zobaczymy co z tego wyjdzie :P
zaraz jadę po naszego czorcika :ok:

Rudolfik jest już w domku u swojej zastępczej mamci :lol: , jest cudowny, czuje się jak u siebie , wyszedł od razu z kontenerka i opowiada mi jak mu minęła doba. Lucjan jeszcze nie wie, że jest kumpel w domu , bo był w łazience a teraz wyszedł na zewnątrz na toaletę . Rudolf nie przejawia nawet lękóów na chodzącego po pokoju psa, ma temat pod kontrolą bo słyszy tuptanie po panelach, Bella właśnie odnajduje pochowane gratiski wołowe , taka szkoła zapachu seniorki :mrgreen:
Ci ludzie płakali, żebym go nikomu nie oddawała i pokazywali zdjęcia jak się u nich dobrze czuł. He , a o tym ja zadecyduje :oops: , zapłatą za kursy w tą i spowrotem był żwirek dla kota i paczka Friskies :lol:
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 18:39 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

drewa, nie ma co, masz wesoło. Ale powolutku, kić znajdzie swój super dom....
Dziś dzwonił pan ws Blanco - zniechęcałam jak mogłam...tj pan fajny ale wiadomo- opowiedziałam ze szczegółami o sierotowatości kicia- że sam się nie umyje, że oczki, że czesać... Ma się spotkać z kiciem dziś, zobaczymy...

A ADHD - no cóż, niestety nie mija z wiekiem, jedna Nokia robi więcej zamieszania niż pozostałe 5 kotów w domu :roll: Pomimo, iż, jak to się pisze "nie jest już głupim maluchem bujającym na firankach" :twisted: Kiedy śpi pozostałe koty mogą odetchnąć "uff" i chodzą na paluszkach, żeby potwora nie obudzić :roll:

Dziś kicia Trinia była na przeglądzie i zmianie opatrunku - dzielna, nawet nikogo nie zjadła. W piątek miała operowaną łapkę, "przy okazji" też została wysterylizowana. Ostatnio wożenie jej stanowiło ulubioną rozrywkę Uli 1969ak :twisted: Np w piątek uratowała mnie z paszczy 3 wielkich pitt bulli. W poczekalni były owe pieseczki, ja i malutki Yorczek.Czułam się nieco niepewnie (podobnie jak yorczek) - na szczęście Ula zwolniła mnie z tkwienia w oczekiwaniu na kotę i przyjechała po nią później :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 18:40 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Luspa - ja coś tam pewnie wynajdę. Zostawię w Zwierzaku, oki?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 20:02 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Nieśmiało podpowiem, że w ubiegłe swięta w mojej pracy postanowiliśmy, że też pomożemy dzieciom. Trochę zbieraliśmy rzeczy i pieniązki, aż ktoś pomyślał, żeby zadzwonić do Domu malego Dziecka i zapytać. Usłyszeliśmy wówczas, że tylko pampersy, nic innego, a na pewno nie pluszaki. Może też warto się upewnić, co potrzebują, chyba,że to już zrobiono.
Obrazek

Lion Kid

 
Posty: 108
Od: Sob sie 01, 2009 16:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 13, 2009 20:12 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Luspa, też zrobię przegląd i niewątpliwie coś znajdę :D
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Nie gru 13, 2009 20:58 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Paczuszki nie pójdą w całości do Domu Małego Dziecka. Większość pójdzie na Szlachetne Paczki (www.szlachetnapaczka.pl).
Hathor jeśli nie byłoby to problemem, zostaw proszę w Zwierzaku.

Dzięki, Aga. Daj tylko sygnał to odbiorę z lecznicy.

Ciekawe, czy wetów ze zwierzaka nie irytuje ciągłe zostawianie i odbieranie rzeczy u nich w lecznicy :roll: W każdym razie, każdy kto może niech zostawi w Zwierzaku tylko niech da mi znać, żebym odebrała. Mój tel: 608257341. Prosiłabym o smsy, bo zazwyczaj mam lekcje :wink: Jeśli ktoś naprawdę nie będzie mógł to postaram się odebrać osobiście. Aha i plis postarajcie się zebrać do 17, bo 18 muszę już mieć wszystko spakowane. Dziękuję :kotek:

Apropo kotów:
1) Lola jest w nowym domu :dance2: Dziękuję Szałwia!!!! :1luvu:
2) Dzisiaj poszła po raz drugi do Rudzi demi. Córka nie chciała jej wpuścić, po czym oświadczyła że kotki nie ma u nich :evil: Demi zadzwoniła do baby z zapytaniem gdzie jest Rudzia?! Szanowna pani powiedziała, że jest u rodziców, a ona nie ma czasu rozmawiać :evil: Jutro demi idzie po raz ostatni. Nie uda się- wysyła pismo. Nie pomoże- będziemy działać jakoś prawnie :( Ja chcę odzyskać moje Słoneczko .. :cry:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 14, 2009 17:59 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Zwracam się z pytaniem do Pani Basi od której wzięto i oddano Rudzika. Czy mam rozumiec , że ten nikłej budowy Pan, którego wzięlam za kobietę przez telefon jest osobą nieodpowiedzialną, bo był dziś u mnie oglądać Rudolfa i chce go wziąć, ale powiedziałam, że mam jeszcze innych chętnych i podejmę decyzję do piątku. . Nie oddam kota komuś kto kolejny zabiera i oddaje, ale na szczęście Rudolf schował się pod łóżku i wyszedł dopiero po ich wyjściu. Jemu niestety takie wizyty kojarzą się tylko traumatycznie. Proszę o recenzję na temat pana :lol:
A pan mnie przeraził opowieścią jak jego koty ląduja na wsi, wrrrrr. Rudolf na wsi, nie , nie , nie!
Ostatnio edytowano Pon gru 14, 2009 22:24 przez drewa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 14, 2009 18:42 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Facet chce wziąć kota i straszy opowieścią jak jego koty lądują na wsi....no nie , koszmar :evil: . Nie mogę tego zrozumieć, chyba,ze ze mną jest coś nie tak. Rudolf boi sie wizyt, najlepiej, jeżeli uznasz Ewo, że fajny jest "ludź " - to sama go zawieź, żeby nie stresować kotka.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pon gru 14, 2009 18:53 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

MalgorzataJ pisze:Facet chce wziąć kota i straszy opowieścią jak jego koty lądują na wsi....no nie , koszmar :evil: . Nie mogę tego zrozumieć, chyba,ze ze mną jest coś nie tak. Rudolf boi sie wizyt, najlepiej, jeżeli uznasz Ewo, że fajny jest "ludź " - to sama go zawieź, żeby nie stresować kotka.


Mam za godzinę kolejna wizytę , młode małżeństwo z Fabrycznej, bezdzietne, wyglada na świadome, przyjadą zobaczyć, przygotuje Rudolfa w kuchni, żeby nie miał gdzie się schować. Nie chcę go wozic, bo to jeszcze bardziej dla niego stersujące, a tu zmuszę ludzi do zakupu kontenerka i innych potrzebnych rzeczy. Najwyżej jakby co zabiorą go jutro. No zobaczymy, przyjadą oboje. Najgorsze , że ta rodzina z ulicy Sobieskiego nie daje mi spokoju telefonami, ale mam już dla nich historię. Teraz skomlą "przetrzymaj Pani kota" , a wczoraj kategorycznie zabierz.GRRRRRR

Czy ja mam takiego pecha i trafiam na takich ludzi umawiają się na 19.30 a do tej pory ich nie ma. Mówiłam, że muszę przygotować kota i mam przez to utrudnioną możliwośc przemieszczania się po domu , to jeszcze telefonu nie odbierają. O Boniu
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 14, 2009 20:42 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Ewa -nie przyszli?
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pon gru 14, 2009 20:59 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

MalgorzataJ pisze:Ewa -nie przyszli?

nie przyszli i nie odbierają telefonu, ani nie odpisują na smsa
Pani wie Pani Małgosiu jakie mam rozmieszczenie mieszkania tym bardziej, że ich uprzedzałam , że muszę to specjalnie organizować.
Obrazek

drewa

 
Posty: 122
Od: Śro paź 14, 2009 19:18
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 14, 2009 21:02 Re: [Białystok6] nasze kotki proszą o głosy... s.1

Ewa- brakuje mi słów jacy są ludzie. Nie chciało im sie jechać, zmienili zdanie i widać co to za ludzie skoro umawiali się i nie powiadomili....
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 130 gości