Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 14, 2009 19:19 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

O matko, forum psychologiczne tutaj rozkwitło :)
A ja myślałam, że koci psycholog to wymysł Jarmuscha :ryk:
Choć muszę Wam się przyznać, że jak próbowałam dokocić Saninkę, strasznego wrażliwca, to musiałam kociaka oddać, bo mi Saninkę w jeden dzień totalnie sterroryzowała. Aż sama ryczałam przez to wszystko, że hej, taki mi było Saniny żal :(
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 14, 2009 19:27 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

E, Arsnova, bo to twardkim trza być, a nie miętkim. ;-)
Jak w naszym spokojnym (niegdyś) domu pojawił się niespodziewany mały kot Oswald, to cała trójka rezydentów zgodnie zabunkrowała się na szafie i ogłosiła strajk okupacyjny. I tak było przez kilka dni. Totalny bojkot wszystkiego i wszystkich. A Mały Czarny Kot królował na kanapie i śmierdział. :lol:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 14, 2009 19:32 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

jestem miętkiem :( Co gorsza do dziś się martwię, że to przez ten stres związany z niedoszłym dokoceniem u Saninki ujawnił się wirus FIPu.. czytałam, że on się często przez stres ujawnia, tzn, mutuje i wywołuje chorobę... :(
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 14, 2009 19:44 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Ja niestety bardziej bym podejrzewała szczepienia albo jakieś leki podawane w pierwszej fazie choroby. Pojawia się stan jakiś zapalny, a leki ( przeciwzapalne, oczywiście alopatyczne - znowu mechanizm stłumienia, tylko na płaszczyźnie fizycznej) które teoretycznie mają leczyć - wyznaczają kierunek rozwoju choroby. Oczywiście, skłonność osobnicza musi być, ale to jak z każdą chorobą - jeden organizm ma skłonność do raka, a inny do zawałów.
Wiem, że to nie jest pogląd popularny i zgodny z linią polityczną forum, w dodatku nie do zweryfikowania drogą zwykłych obserwacji. Jestem przekonana, że u naszego Zwyklaczka ['] to my sami szczepieniem, a potem leczeniem na "niewiadomoco" wywołaliśmy rozwój choroby.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 14, 2009 19:49 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

A ja mam poczucie, że to jednak mogło być to... ten stres. Sanika nie była wcześńiej na nic leczona. Dopiero, jak zachorowała - jak się okazało, na FIP :(
To smutne sprawy
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 15, 2009 9:22 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Gosiu, stres nigdy nie jest dobry, tak samo u zwierząt, jak i u ludzi.
Ale tego się zupełnie wyeliminować nie da. Ja też się zastanawiam czy u Psotusia choroba nie zaczęła się rozwijać, bo zaczął dojrzewać.

Ulla, Amika ma rację, odwracanie uwagi to dobry sposób. Wiem, co piszę.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto gru 15, 2009 11:41 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Izuś, oczywiście, że stres nie jest dobry dla nikogo. Zycie byłoby piękne, gdyby można było go przeżyć bez problemów.
Ale cóż.
Moja mała zołza w nocy znów się zlała :(.
Ok. 4 nad ranem obudziła mnie Niunieńka, bo chciała wyjść z sypialni. Wstałam i przy okazji zajrzałam do salonu. No i na kanapie stała kałuża sioo :(. Chyba dopiero co się wysikała, bo nie zdążyła jeszcze zagrzebać folii :? .

Zbadałam oczywiście mocz paskiem (to już się robi tradycja :roll:) i wyniki ma już całkiem w normie. PH = 6.0, ciężar właściwy = 1020 - 1025.

I jak tu wyeliminować stres z życia? :twisted:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Wto gru 15, 2009 12:07 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Uleńko mam dwie recepty dla Gagi, chociaż pewnie obie niemożliwe do zrealizowania :cry:

:arrow: urządzić jej plac zabaw,gdzie mogłaby sie wyszaleć aż do wyładowania baterii.

:arrow: oddać Gagatkę na wieś, do domu w bezpiecznej okolicy, daleko od dróg, duży teren bez obcych zwierząt, ale w domu czterech kocich towarzyszy do szleństw i dwa psy do temperowania wyżej wymienionych (czasem odwrotnie :lol: )
Ela , kotki cztery i pieski dwa :-)

Yoko

 
Posty: 238
Od: Sob lip 28, 2007 19:33
Lokalizacja: Be-Be :-)

Post » Wto gru 15, 2009 13:52 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Yoko pisze:...:arrow: oddać Gagatkę na wieś, do domu w bezpiecznej okolicy, daleko od dróg, duży teren bez obcych zwierząt, ale w domu czterech kocich towarzyszy do szleństw i dwa psy do temperowania wyżej wymienionych (czasem odwrotnie :lol: )

Taaaaaaa, już to widzę jak Ulla oddaje ślicznotkę a potem ja Nordstjerna gania z umową adopcyjną w ręce :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 15, 2009 14:08 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Sylwka pisze:
Yoko pisze:...:arrow: oddać Gagatkę na wieś, do domu w bezpiecznej okolicy, daleko od dróg, duży teren bez obcych zwierząt, ale w domu czterech kocich towarzyszy do szleństw i dwa psy do temperowania wyżej wymienionych (czasem odwrotnie :lol: )

Taaaaaaa, już to widzę jak Ulla oddaje ślicznotkę a potem ja Nordstjerna gania z umową adopcyjną w ręce :twisted: .

Sylwka :ok: :D.
Jak mogłabym oddać to cudne maleństwo, nawet jak jest takie niedobre? :twisted:
U mnie ma swój domek i nawet jak go bezcześci, kocham ją nad życie i przez myśl mi nie przejdzie, by ją porzucić :(.
Już raz była porzucona i chyba właśnie ja ponoszę tego konsekwencje :(

Elu, punkt nr 2 jest NIEREALNY! :wink: .
A 1-y.... No cóż, szaleje ona jak najęta cały dzień, zabaweczek ma mnóstwo, więc nie wiem, czy "plac zabaw" rozwiązałby jej problem :roll:.

Teraz mam jeden cel - muszę zrozumieć jej psychikę i jakoś dojść, czemu ona tak sika :(.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Wto gru 15, 2009 19:24 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

To ja tylko powiem dzień dobry wieczór! :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto gru 15, 2009 22:18 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Tak oto śliczne zielonookie niedobre pozwala Pańci pracować :? .
Rozwaliła się na papierach i śpi pokazując swój cudny i kudłaty brzuszek :1luvu:

Obrazek
Czy widział ktoś piękniejszy brzuszek? :wink: :1luvu:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Śro gru 16, 2009 20:27 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Ulla pisze:Tak oto śliczne zielonookie niedobre pozwala Pańci pracować :? .
Rozwaliła się na papierach i śpi pokazując swój cudny i kudłaty brzuszek :1luvu:

Obrazek
Czy widział ktoś piękniejszy brzuszek? :wink: :1luvu:

:D Moje też tak sypiają, chociaż Puma częściej :P Ale ostatnio złapałam Pepsi jak siedziała w pozycji a'la Garfield :lol: Muszę wstawić fotkę :D

Gagunia śliczna :love:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro gru 16, 2009 20:30 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

No - diabełek w anielskim ciałku albo wilk w owczej skórze, he he :twisted:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 16, 2009 21:06 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Arsnova pisze:No - diabełek w anielskim ciałku albo wilk w owczej skórze, he he :twisted:

Noooo, masz rację Gosiu :twisted: .
Gagunia jest tak śliczna jak niedobra :roll: . A brzusio ma najpiękniejszy na świecie! :1luvu: . Zresztą, cała jest najcudniejszym kotkiem na świecie! :mrgreen: :1luvu: .

Dziś maleńka nie nalała, ale ona mnie kiedyś doprowadzi do zawału :twisted: .
Ubierałyśmy choinkę i dorwała się do pudełka, gdzie były zapasowe żaróweczki, końcówki do bombek i igły z choinki.
Zajęta byłam ubieraniem choinki, a kotki buszowały w tych wszystkich błyskotkach. W pewnym momencie Gagunia zaczęła kaszleć, spojrzałam na nią, a ona tym swoim pięknym pyszczkiem buszowała w tych drobniutkich zapasach :twisted:.
Myślałam że umrę, bo dość naczytałam się o kotkach, które straciły życie łykając włosy anielskie, czy jakieś inne ostre ozdoby :(.
Zaczęłam ją klepać po grzbieciku, żeby wypluła to, czym się zakrztusiła, wkładałam jej palce do gardełka, żeby wywołać wymioty i w końcu zwróciła troszkę, a w wymiocinach były 2 igły z choinki :(.
Dziś cały dzień ją obserwuję, zeszłam nawet do wetki, żeby zapytać o objawy, gdyby coś jeszcze było u niej w brzuszku, ale wetki jak na złość nie było :(.
Mam tylko nadzieję, ze wszystko co zeżarła - zwymiotowała! :(.

Ona mi już skróciła życie o dobrych parę lat! :(
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 301 gości