JESTEM!
Boze takie emocaje, ze nie moge zebrac mysli

<trzesaca sie ikonka jak galareta>
I akurat dzis.....
Praca na 7 rano, potem z jednej do drugiej , potem pedem do domu bo na 16:30 spotkanie z mlodzieza w OTOZie.
Wchodze do piwnicy dac kocicom jesc , a tak caley karton zalany krwia....Dwoi mi sie i troi w oczach.... nie wiem co kociak a co plamka....
Podchodze blizej a tam taki widok...
Zezulka karmi kilka kociat ( nie wiem ile...) a Gruba lezy pupa do niej i prze... Zezulka w tym czasie wyciaga kocie i oblizuje z blon
Na mnie i Tzta reaguja bardzo spokojnie.
Jedno kocie lezy martwie wraz z lozyskiem kolo kuwety....
jeden kociak pod kotka ciagnie za soba lozysko.
dzwonie do pini przestraszona... chcialam przerwac pepiwine ale balam sie bez upewnienia.
przerwalam.
kotki bardzo zmeczone. nie mialy sily juz nic robic.
rodzi sie kolejny maluch a kotka nic....
biore go obdzieram z blon, masuje i przerywam pepowinke. dalej kotka juz go myje.
nastepny, od drugiej przychodzi na swiat. pomoc tak jak przed chwila. w tym czasie tz pedzi po aparat i robi zdjecia, po chwili pedzi samochodem po wiekszy karton i sasiadke. Ona znosi wiadro z woda, nozyczki i szmatki. Razem masujemy 3 kocieta ktore sa slabe i nie chca ssac. Przystawiamy do sutkow. Wraca TZ z kartonami , szykuje z nich duzy kojec.
Urodzil sie nastepny kociak, a potem lozyska ( albo cos innego

).
Musialam juz isc wiec po przelozeniu kocic i malych wychodze z piwnicy.
Po godzinie wracamy.
Gdy wychodzilam Gruba jeszcze parla.... ale nic nie przybylo. Podnosze jej ogonek i widze ze lekko krwawi.... Martwimy sie o nia....
Zdjecia wrzuce jak ochlone. Na spotkaniu mialam juz mroczki przed oczami...
Jeden kociak pod ogonem kotki tez byl martwy.
Wiec tak poki zapomnialam co jeszcze napisac:
sa 2 rude ( DUZA przewaga rudego)
1 bialo-rudy
2 tricolorki ( duzo kolorowych latek)
1 bialo- czarny
3 CUDNE czarne z idealnie pieknymi MALUTKIMi bialymi dodatkami.
i uwaga CALY BIALY maluch! ( ktos tu pisal ze by chcial

)
na razie juz mam pustke w glowie.....
Prosze tylko o rady czy kotka moze miec dluga przerwe w porodzie i krwawic... jak poznac czy juz wszystko sie urodzilo???