Stalowa Wola - osierocone kotki szukają domku!!!

[anial]

Jakieś wieści o Cini?Jak radzi sobie Karolek w nowym domku i co z resztą?

[ewar]

Właśnie się dowiedziałam,że Mała Cinia nie żyje .Najgorsze jest to,ze umarła z głodu.Schowała się w kotłowni,było otwarte okienko.Koleżanka tam była,ale Cinia gdzieś się schowała.Potem okienko zamknięto,nikt już tam nie zaglądał i dopiero niedawno sąsiadka znalazła jej zwłoki.Okropne to,naprawdę.Nic więcej nie napiszę.Dzisiaj dostałam wiadomość,że jest dla niej domek.Zadzwoniłam do koleżanki,no i się dowiedziałam
O Kochasiu/Muri nic nie wiem,Karolek chyba dobrze,ale pewna nie jestem.

[anial]

strasznie przykre

[velvet]

o matko
to straszne

a akurat dzisiaj sobie myślałam o tych kociakach, ich ogłoszenia pewnie już dawno zniknęly, myślałam o Cini, że gdzieś jest, może w ciąży, ale że jest .....

[Mrusiu]

Witam ponownie!
Sprawa Małej Cini zdołowała mnie kompletnie. Trudno mi jest się pozbierać, przez dłuższy czas nie byłam w stanie nawet tu się pokazać. To tak strasznie boli. Karolek miał przejściowe problemy z sikaniem i wypróżnianiem się, ale według ostatnich wiadomości wszystko w porządku. Znalazł WSPANIAŁY DOMEK! Teraz chciałabym znaleźć taki domek dla Wojtusiów, u mnie jest za ciasno i jeden z Nich bije się ciągle z moim Czarnym, zresztą swoim bratem. Takie dwa sympatyczne przytulajskie Czarnuszki. Duża Cinia już chyba u nas zostanie. Mam za to nowy, powiedzmy problem. Dokarmiamy z córką na działkach kotkę z dwoma kotkami i wczoraj okazały się, że mała kicia kuleje. Według najnowszych informacji od weterynarza, gdzie ją zaniosła córka, dzisiaj jest już po operacji, łapka musiała zostać trochę skrócona, ale jak się dało naprawiona. Jest w lecznicy, ale dobrze by było w najbliższym czasie zabrać ją stamtąd. Co dom to dom. Za jakiś czas trzeba jej będzie wyjąć gwoździe i dalej pielęgnować. Jak nie będzie innego wyjścia, to nie zostawię jej tam długo i zabiorę do siebie, ale gdyby ktoś mógł się nią zaopiekować po operacji, to WIELKIE DZIĘKI.
Dziękuję za wsparcie i serdecznie pozdrawiam
Teresa

[ewar]

Dodam,że kocia mama i jej dwójka dzieci żyją na działkach.Kotka domowa,wyrzucona z domu najprawdopodobniej.Nie wiadomo,gdzie śpią, przychodzą na jedzenie.Są miziaste bardzo.Zwykłe buraski.Mama powinna zostać wysterylizowana,ale ona jeszcze opiekuje się dziećmi.Teraz córcia jest chora,po operacji.Domek bardzo by się przydał,bo Terenia ma kotów aż nadto.Prosiłam,aby zrobiła zdjęcia,buraski też czasem znajdują domki,prawda? Nie trzeba ich oswajać,są przemiłe.Tyle wiem.

[ewar]

Tereniu,spróbuj zrobić zdjęcia.Jakieś domki pojawiają się na horyzoncie,jakby adopcje ruszyły ale bez zdjęć nie da rady.

[Mrusiu]

Zabiorę się za zdjęcia. Muszę jeszcze przypilnować sprawy małej koteczki po operacji. Próbuję ją zabrać ze szpitala na okres rekonwalescencji, ale o tym musi zadecydować właściciel-gmina. Z pozdrpwieniami i nadzieją na domki Teresa z Wojtusiami i kotkami z działek

[Mrusiu]

Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu domku dla dwóch czarnych pięcioletnich przystojniaków. Opiekuję się nimi po śmierci siostry, ale mam też swoje koty (razem siedem). Nie mam warunków na tak liczne stadko i chciałabym im znaleźć domek. Są bardzo przymilne, chociaż jeden jest bardziej ostrożny, łatwo się zaadaptowały u mnie i myślę, że podobnie będzie w innym przytulnym domku. Dodatkowo o zmianie im domu decyduje fakt, że jeden z czarnuszków Wojtusiów bije się z moim czarnym, jego bratem, a z kolei mój czarny goni drugiego Wojtusia.
Pozdrowienia od Wojtusiów

[ewar]

Jak z ogłoszeniami Wojtusiów? Mają jakieś?

[Mrusiu]

Jeszcze nie. Dodam tu kilka zdjęć.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b8 ... 71c4f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/01d ... 006a2.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cef ... 9034d.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd3 ... 40f2a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a5e ... 8a067.html
Pozdrawiam
Teresa

[Mrusiu]

[Mrusiu]

Wojtusie

[ewar]

To jeszcze dojdzie ósmy kot.Malutka Zosia,buraska zabrana z działek.Jest po operacji nóżki,będzie miała ją troszkę krótszą.Na działki wrócić nie może.W domu poradzi sobie świetnie.
Potrzebny jest więc domek dla Wojtusiów,najlepiej,aby poszły dwa i Zosi,kiedy już wydobrzeje po operacji.Jakby jeszcze znalazł dom jej braciszek i mama to już byłoby więcej,niż można oczekiwać.A właściwie,dlaczego nie?

[Mrusiu]

Dzisiaj odbieram Zosinkę z lecznicy. Po sześciu tygodniach będzie jeszcze trzeba wyjąć gwoździe. Zabiorę Ją do domu, bo z pewnością szybciej tu przebiegnie rekonwalescencja. Zosia ma na działkach braciszka Ryszarda i mamusię. Rysio jest jszcze pod częściową opieką mamy. Nie zawsze jednak z nią chodzi. Najwyraźniej już wydeptuje własne ścieżki, chociaż dla mnie i dla mojej córki Jadzi jest to bardzo stresujące, bo jak nie przyjdzie, to nie wiadomo, czy coś mu się nie stało. Muszę jednak powiedzieć, że łączą je silne więzy, bo jak Zosinka miała problem z nóżką, to przyszły w trójkę. Trzeba było dłużej na nie czekać, ale biedaczkę przyprowadziły.
Pozdrowienia od Wojtusiów