Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kicia_ pisze:Kruszyna pisze:Zostało nam dzisiaj przekazane, iż nie jesteśmy już mile widziane w schronie, możemy mieć również problemy z adopcją kotów.
Słyszałam o takich numerach od wolontariuszek "psich", ale wierzyć mi się nie chciało... Publiczna placówka, utrzymywana z naszych podatków i kierownik takiej placówki śmie swoim pracodawcom (tak, tak, to z naszych podatków i dobrowolnych datków ta pani dostaje swoją pensję) mówić, że są niemile widziani???? Ma tupet kobieta! I ma pecha, bo w godzinach pracy schroniska jej i jej pracowników obowiązkiem jest obsługiwać swoich klientów. Wybraźcie sobie panią w Urzędzie Skarbowym, która mówi: był pan dla mnie niemiły, proszę tu więcej nie przychodzić - śmieszne, prawda? Gdzie są urzęhttp://forum.miau.pl/posting.php?mode=quote&f=1&p=5324613#dnicy miejscy, którzy pozwalaja takiej osobie zajmować takie stanowisko? Granda i tyle!
Kruszyna pisze:Zastanawia mnie tylko, w jaki sposób ta skarga trafiła w ręce osoby, której dotyczy... Normalnie jakiś SYSTEM
Gibutkowa pisze:Kojarzy mi się to ze sceną z pewnego znanego filmu, kiedy to klientowi skarżącemu się na brak zachowania higieny podczas sprzedawania mięsa zrobiono zdjęcie z podpisem "Tego klienta nie obsługujemy". Komuno wróć -adekwatnie do dzisiejszej rocznicy
Kruszyna pisze:Zastanawia mnie tylko, w jaki sposób ta skarga trafiła w ręce osoby, której dotyczy... Normalnie jakiś SYSTEM
Kruszyna pisze:Zastanawia mnie tylko, w jaki sposób ta skarga trafiła w ręce osoby, której dotyczy... Normalnie jakiś SYSTEM
Agness78 pisze:Dla mnie ta sytuacja jest szokująca!!!! Takim postępowaniem - czyli zakazami i niewspółpracowaniem z wolontariatem, Pani Kierownik tym bardziej stawia się w złym świetle! Czyżby działy się tam tak szokujące rzeczy że boi się żeby nie ujrzały światła dziennego?
Jeśli wszystko jest ok, przecież nie ma się czego obawiać ani z naszej strony ani ze strony urzędników.... ale jak widać chyba jest coś na rzeczy. Dopóki jest to instytucja publiczna nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł nam zakazać pomocy zwierzakom, za którą nikt nam nie płaci.... o słowie dziękuję nie wspomnę.... Chociaż przepraszam kiedyś usłyszałam od Pani Kierownik "co byśmy zrobili bez Was wolontariuszy?" No ale to chyba było tylko taki PR-owy sloganbo jakoś nieszczerze zabrzmiał
Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek, Szymkowa i 74 gości