Pamela,Ala,Milenka,Cesar,Joe,Oskar...zdjęcia 98,99,100

Krysiu mocne za Was :ok:

Uważaj na siebie Kochana

Krysiu-

Oj, Krysiu, sajgon u Ciebie.
Trzymam kciuki i za Ciebie, i za futrzaste :ok:

Koniecznie idź do lekarza.
A dzisiejsza niedziela niech dobre chwile przyniesie.

Krysiu - od rana kciuki za ciebie i twoich podopiecznych :ok:

Witam wszystkich...
Dziękujemy za miłe słowa i kciuki :1luvu:

A potrzebne nadal bardzo....

Jestem ciągle niewyspana i łupie mnie w krzyżu... :evil:

Całe szczęście ,że ja otwieram brmę i jestem w pracy,
bo inaczej chyba musiałabym brać urlop albo zwolnić... :roll:

i bankructwo finansowe gotowe....
Opieka nad 3 chorymi zwierzakami , to tak jak nad 3 dzieci...

Pamelka jest źle....
Nie je samodzielnie, karmię ją na siłę...
jestem załamana, co to będzie ?

I ciągle uwaga,żeby grzyb się nie pojawił... :roll:

Na szczęście jest już lekki mrozik i wszystko co się da mrozimy,
trzepiemy, zamiatamy, wyrzucamy na mróz.

Bardzo wspolczuje tego wszystkiego, trzymaj się...

Dzień dobry

Pamelko, słonko... Jedz!
Kciuki ciągle są! :ok:

Oskarek, nie wiem...

Rozprzestrzeniło się na całe plecki u góry...
Ale tak właściwie to on je sobie dokładnie wylizuje.
Jest czyściochem i myje się teraz bez przerwy, bo mu śmierdzi i już.
Jak zakładam kubraczek , to w kubraczku robią się dziury od jego lizania,
założyłam mu więc kołnierz.
Wczoraj po raz pierwszy Imaverolem go wysmarowałam.
Strach ,że by nie wylizał, więc kołnierz.
On nie lubi tego kołnierza, chociaż się nie stresuje
tylko siedzi taki smutny aż serce się kraje.

I tak systematycznie go ubieram i rozbieram,
pilnuję, smaruję, tabletki itd itp.

Nie mam czasu na nic... :roll:

Na szczęście Mały dotknięty pięknie, przepięknie mruczy,
nie stresuje się tą sytuacją na szczęście, tylko cieprliwe to znosi
i ma minę: " no kiedy to się skończy, nuuuuuudne to wszystko..."
Je , na szczęście je oby się nie przytruł i oby wątroba to wszystko i nerki wytrzymały...

Oskarek nie boi się psikania, sprawdziłam, jego smaruję watką.
Desta

boi się psikania, taka wielka i starchulec przed małym psik

Cesar, jakby mało kłopotów to mu znowu jelita strajkują... :roll:

Czarne Ala i Milenka biegają skaczą i rozrabiają...

Czekoladowy Joe oburzony, że za mało czasu mu poświęcam
i w ogóle za dużo zamuję się pospólstwem a on przecież jest najważniejszy :roll:

W ramach zwracania na siebie uwagi sika na jedną i stale tę samą półkę w segmencie.

Małpiszon jeden :lol:

Krysiu, jenyyyy, walka z grzybem to najbardziej upierdliwa robota...
Współczuję ogromnie i kciuki trzymam.

Mam szczęście, że tylko Oskarek i Desta ma grzyba,
ja i inne zwierzaki nie zaraziły się na szczęście,
ale dlaczego to tak naprawdę nie wiem...

Wetka mówi ,że już teraz nie zarażą się...

Taki `urok` grzyba, nie wszyscy muszą mieć. Elitarny jest...

O masz

to nawet grzyb nie dla wszystkich

kristinbb pisze:O masz to nawet grzyb nie dla wszystkich

A ciesz się z tego. Co by to było, jakby obdzieliło wszystkim po równo? [Choć zwykle, jak `wszystkim` i `po równo` to z reguły mało, więc nie wiem, co lepsze...]

U nas też jakieś zmiany skórne się pojawiły - ale na znanego mi grzyba nie wyglądają, więc muszę to pokazać Doc. :roll:

Pamela,Ala,Milenka,Cesar,Joe,Oskar...zdjęcia 98,99,100

Kto przegląda forum