
Kociaki z lotniska maja się dobrze. Przyznam szczerze ,ze nie poznalam mojego Szpiegusia .Ostatnio wyglądał jak dziecko powstania a teraz futerko sliczne,domyte …normalnie nie ten kot:)
Duzy zachowuje się jak prawdziwy kot salonowy .Mimo,ze bidulek zyl na dzialkach grzecznie chodzi kuwetkowac. Co prawda do miski,bo kuwetek brakuje, ale kulturalny chłopak nie leje byle gdzie . Bardzo lubie tego kota .Z tym swoim spokojem i taka jakas mądrościa w oczach podbil mi serducho .


Plamka zaczyna przyzwyczajac się pomalutku do nowego miejsca, nawet się ze mna dzisiaj przywitala .Jednak bezpieczniej czuje się w budce. Najbiedniejsze sa te kociaste,które nie za bardzo były oswojone .Chowaja się pod „łóżkami” .Na szczescie koty się nie leja ,jedza ladnie .


Tu widac przedstawiciela Klonów. Jest ich 5 i na razie nie jestem w stanie ich rozroznic. Kiedys podrzucono cala piatke Wioli i nawet nie wiedomo czy sa z jednego miotu bo roznily sie wielkoscia .Sa 3 dziewczynki i 2 chlopcow. Klony na razie nie maja do obcych zaufania ale przynajmniej juz nie uciekaja sploszone na nasz widok . Na uzytek wirtualnych adopcji wypadaloby nadac im jakies imiona .


A oto moje słoneczko, ryjek poczochrany czyli Marianek .Dzielny Marianek nawet Wielkiego Ptaka sie nie boi czyli mnie . Funkcja Wielkiego Ptaka znana jest wylacznie budowniczym ogrodzenia;) Marianek jest ciekawski okrutnie . Stwierdzil chyba ,ze w obliczu tylu ciekawych rzeczy jakie ostatnio dzieja sie na jego terenie trzeba strach schowac pod ogonek i poprzygladac sie .




To jest kot Filozof.Piekne ,dostojne kocisko .Podobno potrafi dwie godziny wpatrywac sie w jedno miejsce i medytowac .Stad jego imie . Dosyc duzo czasu dzisiaj poswiecil na przygladanie sie nam ale zachowal odpowiedni dystans .Najwyrazniej nie ma na razie ochoty bratac sie z obcymi


To taka ciekawa koteczka. Ma 2 lata a wyglada na pol roczku .Niby czarna ale jakos tak dymnie czarna . Jak na swoja delikatna posture ma bardzo grozne spojrzenie . Nie przepada za obcymi i tylko lepek wystawiala chowajac dupcie za deski;) Ma imie,ktore raczylam zapomniec. Chyba Zuzia ale nie jestem pewna:


Huligan Lisek . Lisek stracil ucho w bojach z innymi kotami . Lubi sie wloczyc po okolicznych polankach a nawet podobno zapuszcza sie na tereny osiedla szukajac guza . Teraz niestety teren łobuzowania skurczy mu sie gdy bedzie juz gotowe cale ogrodzenie .Kocurzak ma niesamowicie zielone oczy .Do ludzi ma bardzo pozytywny stosunek i chetnie nadstawia grzbiet do glaskania .Az sie wierzyc nie chce ,ze on taki bojowy;)


Dziadek .Imie adekwatne do wieku bo kot ma ponad 11 lat . Taki spokojny ,powolny misio . Nie jest specjalnie zainteresowany ludzmi ani kotami.Mam wrazenie ,ze micha i ciepelko to glowne zainteresowania Dziadka ,no ale co sie dziwic toz to emeryt juz.


Szara kicia.Co z tego ,ze zapisalam sobie jej imie skoro kartke z notatkami zostawilam na polu?



I kolejny kot a raczej koteczka . Wiola wola na nia Dzikuska bo kicia nie daje sie glaskac mimo dlugiego juz pobytu u Wioli .Slicznota z bialymi wąchami . Pozowanie jej nie stresowalo bynajmniej ,widocznie zna sile swojego uroku osobistego


To jest Bzik o ile nie pomylilam imion .Niewiele o nim wiem bo straszny z niego niesmialuch . Lubi patrzec na innych ale nie przepada gdy inni zwracaja uwage na niego . Aparat fotograficzny budzi w nim podejrzliwosc.


No i ulubienica wszystkich Mizianka-Przytulanka . Wiesza sie na szaliku aby tylko wziac ja na rece .Zrobienie jej zdjecia to nielada wyczyn bo caly czas drepcze za czlowiekiem . Jest po prostu slodka:)






Uffff.....ale sie natrzaskalam po klawiaturze;)
Mam nadzieje,ze troche fotek dorzuci E-dita bo robila dzisiaj duzo zdjec i na pewno lepszych niz ja .Dalej nie potrafie robic zdjec swoim aparatem.Normalnie blondynka ze mnie
