devonki i moje dwa i kawałek ogona:)

ekhm, ekhm, nie było mnie przy zabiegu więc szczegółów nie znam

dr. Basia powiedziała że wszystko poszło bez problemu, szybciutko bez komplikacji i że dziewczynki się szybko wybudziły, domagają sie wyjścia z transporterów i jedzonka:) i czekają tylko na mnie, a ja będę po nie ok 21 dopiero...... więc musi im wystarczyć dr. Basia:)

dziewczynki juz w domu, jeszcze troszkę "przydymione" ale Haus już siedzi na swoim grzejniku a Pati na mojej poduszce:) więc zaspokoiwszy żądne wiedzy drogie forumowe ciotki i przyszłe domki mogę iśc spać..... (zagniotłam dziś ciasto na pierniki z 3,5kg mąki....)

każdy ma swój sposób na rozładowywanie stresu w czasie sterylki-Gosia robi pierniki :mrgreen:

a dokładniej ciasto na pierniki, (choć dwie blaszki pierniczków wczoraj upiekłam) w przedszkolu moich urwisów było dziś "piernikowanie" a ja jako NIEWĄTPLIWIE UZDOLNIONA KULINARNIE I MANUALNIE prowadziłam te zajęcia

i choć z wykształcenia jestem pedagogiem to gdybym została w tym przedszkolu choć chwile dłużej to niechybnie bym doznała uszczerbku na zdrowiu moim psychicznym.....
Pati całą noc spała na mnie, więc sie nie wyspałam, ale panienka była zdecydowanie poruszona faktem że ktoś ją czegoś pozbawił

a Haus w nocy dwa razy spadała z grzejnika, więc bidę musiałam podnosic:)

Jak dziewczynki w kaftanikach sobie radzą? :wink:

zdolniacha z Ciebie

właśnie, jak się dziewczynki dzisiaj czują?

nie było mnie w domu 3 godziny, panny odizolowane od moich chopaków w sypialni na puchach urzędowały:) Haus zdjeła sobie dół kaftanika:

a Pati pokazywała cycki:

a tu już ubrana, w pozie "zły glina"

Pati się okopuje:

a Haus na swoim ulubionym miejscu:

no rzeczywiście mało seksowne te wdzianka :mrgreen:

Przepraszam, że się tak mało odzywam ostatnio - remont i inne zadania całkowicie mnie zajmują..
Ale myślą jestem tutaj stale

Kurka, dobrze że mój nowy kaloryferek tak zaprojektowany, że się nad nim kot zmieści bez problemu

Mocno oszczędne te kaftaniki :lol:

U mnie to jest po prostu ubranko wiązane na grzbiecie (nie do sterylki, tylko do odstawienia kociaków od cycka, bo moje to takie matki karmiące dzieci do pełnoletności :roll:

)

Ale dziewczyny nie wyglądają na nieszczęśliwe, smakołykami je przekupiłaś? :mrgreen:

eee tam, smakołyki?? one by się dały pokroić za mizianki pod kołderką;) najbardziej je denerwuje fakt ze sie nie mogą umyć, i szorują językiem po kaftaniku, odgłos przypomina szczotkę ryżową szorującą o blachę

Haus odpina sobie rzepy zębami, Pati wyjmuje przednie łapki z gumek( nie wiem jak

) i przez pierwszy dzień w kaftaniku chodziły do tyłu:)

na szczęście to kilka dni i kaftaniki pójdą w zapomnienie, a Ty , Luss się nie martw, że się nie odzywasz, ja się odzywam za siebie i za Ciebie :mrgreen:

i zamęczam Gosię :wink:

w odpowiedzi na skierowane w moją stronę zarzuty

, że mało seksowne i oszczędne dziewczynki mają ubranka, nastąpiła "metamorfoza"

styl marynarski lub przebranie karnawałowe "lemury katta"
oryginał:

i bezkonkurencyjna kopia a nawet dwie:)

Padłam i leżę - super wdzianka :mrgreen:

devonki i moje dwa i kawałek ogona:)

Kto przegląda forum