Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 07, 2009 23:04 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

agiis-s pisze:
NOT pisze:Nie bylo mnie miesiac na Miau.
Czytam i siedze zdruzgotana.
Nie wiem, co napisac, a ponoc jestem wygadana.

Napisze tylko w jednej sprawie.
P.Izo prosze nie wpuszczac do swojego domu tych rzekomych inspektorek.
Podejrzewam, ze ich intencje nie sa dobre i niezaleznie co zobacza beda opowiadac swoje.
A jesli tak bardzo one chca wejsc, to niech zalatwia sobie nakaz od sedziego.
Towarzystwo policji i strazy miejskiej to za malo, by wedrzec sie do prywatnego domu.

Chwilowo nie mam dostepu do polskiej czcionki, wiec pisze jak moge.

NOT


NOT naprawdę chcesz aby Iza nie wpuściła inspektorek TOZu i przy twojej pełnej akceptacji gromadziła koty (w tym kocie maluchy które miałyby szanse na adopcję ) ??? 8O


Przed chwila pozarlo mi dlugi tekst i odpisze pozniej, bo nie mam sily pisac na nowo.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pon gru 07, 2009 23:07 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

NOT pisze:
agiis-s pisze:
NOT pisze:Nie bylo mnie miesiac na Miau.
Czytam i siedze zdruzgotana.
Nie wiem, co napisac, a ponoc jestem wygadana.

Napisze tylko w jednej sprawie.
P.Izo prosze nie wpuszczac do swojego domu tych rzekomych inspektorek.
Podejrzewam, ze ich intencje nie sa dobre i niezaleznie co zobacza beda opowiadac swoje.
A jesli tak bardzo one chca wejsc, to niech zalatwia sobie nakaz od sedziego.
Towarzystwo policji i strazy miejskiej to za malo, by wedrzec sie do prywatnego domu.

Chwilowo nie mam dostepu do polskiej czcionki, wiec pisze jak moge.

NOT


NOT naprawdę chcesz aby Iza nie wpuściła inspektorek TOZu i przy twojej pełnej akceptacji gromadziła koty (w tym kocie maluchy które miałyby szanse na adopcję ) ??? 8O


Przed chwila pozarlo mi dlugi tekst i odpisze pozniej, bo nie mam sily pisac na nowo.


Rób tak jak ja - ja kopiuję tekst zanim kliknę "wyślij". Kiedy mi pożre, po prostu wklejam i wysyłam ponownie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 07, 2009 23:24 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

e-dita pisze:
Afatima pisze:Znęcanie się nad zwierzętami to przestępstwo. To chyba trzeba zgłosic, prawda?


Wizyta była, Iza nie wpuściła inspektorek - wniosek nasuwa się prosty - ma coś do ukrycia. A jeżeli nie ma, to dlaczego inspektorki nie mogły zobaczyć jaka ma sytuację? Przecież nie pojechały, żeby Izie zaszkodzić, tylko sprawdzić czy wszystko jest w porządku, chciały pomóc, dać karmę dla kotów. Iza się trochę pogubiła w tym wszystkim - naprawdę nie każdy jest jej wrogiem i nie utwierdzajcie jej proszę w przekonaniu, że tylko Wy i nikt inny chcecie jej pomóc. Wiele razy udowodniliśmy, że jest inaczej.



pozwole sobie odpowiedzieć tylko na to, bo reszty nie skomentuje już więcej. Iza jest chora (pisała już o tym) nie wpuszczenie inspektorów nie oznaczało, że Iza ma cos do ukrycia. Przyczyna była prosta, mieszkanie nie było posprzątane i ja sama nie chciałabym kogoś wpuszczać do mieszkania bez uprzedzenia.
Druga sprawa i najważniejsza. IZA SIĘ Z NIMI UMÓWI NA INNY TERMIN!! TAK USTALIŁY Z JENĄ Z INSPEKTOREK!!! Proszę o rzetelny komentarz poparty argumentem a nie znowu bezpodstawnymi insynuacjami!!

Jeżeli jeszcze raz ktoś na wątku napisze coś nie podając dowodów będę zmuszona napisać w tej sprawie do moda. To są pomówienia!! i to już przestaje się robić śmieszne.

e-dita skoro komentujesz to przeczytałas na stronie Tozu odpowiedź inspektora tuaj podaje cytat - "Jednak udało się przekonać do zapowiedzianej wizyty w przyszłym tygodniu. Przyznała, iż faktycznie w domu przebywa ok. 20 kotów. Każdy z nich posiada smutną przeszłość. W późniejszej rozmowie telefonicznej Pani zgodziła się na przekazanie kocich maluchów do adopcji. "

Przestańcie siać zamęt. Odpowiedz Tozu jest ogólnodostępna na stronach tozu sczecin (to jakby ktoś inny niż biorący udzial w tej jałowej dyskusji nie wiedział)

edit:literówki
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Pon gru 07, 2009 23:58 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Ja tylko jeszcze raz apeluję o powstrzymanie emocji i o spokój. Skończmy rzeczywiście, zgodnie z tym o co prosiły osoby związane z tym wątkiem, rozmowę na temat kotów w mieszkaniu Izy oraz na tematy, które nie są związane z kotami wolno zyjącymi pod opieką Izy. A reszta się wyjaśni na pewno wkrótce. A jeśli czujecie potrzebę porozmawiania o kwestiach, które są poza tematem wątku, to tak, jak było sugerowane wcześniej (również przez osoby zwiazane z wątkiem), najlepiej załatwiać to przez pw, na gg itp.

reddie nieprzelogowana
Obrazek Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Kocia Dolina

 
Posty: 467
Od: Nie maja 18, 2008 11:43
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto gru 08, 2009 0:04 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Nie dodałam wcześniej dlatego dodam to teraz. W rozmowie z jedną z inspektorek wyszło że jest DT. Iza wyszła z pytaniem czy nie mogłaby zabrać jakiś kotów na tymczas. Pani powiedziała że prawdopodobnie tak, bo zwolniło jej się miejsce. Iza sama zaproponowała jej żeby przyjechała na następną wizytę z kontenerkiem. Pani też coś wspomniała o ogłaszaniu kotów. Ale na razie Iza jest chora (oby to nie była grypa) dajcie więc na razie spokój. Poczekajmy, aż wyzdrowieje.

Następna wizyta tozu u Izy będzie opisana na str tozu, więc zainteresowanych zgłoszoną interwencją prosze o śledzenie strony http://www.toz.szczecin.p

proszę już więcej nie pisać, że Iza ma coś do ukrycia i że nie chce adopcji..

reddie jeszcze raz dziękuję nie raz o to było proszone... Ja na PW mogę wyjaśnić każde pytanie na tyle na ile będę znała odpowiedź, a wątek pozostawmy kotom wolnożyjącym
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto gru 08, 2009 0:16 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Ja dodam jeszcze jedno. Spkojnie, bez emocji. Iza nie odeszła, ponieważ tak było jej wygodnie. Ona kochała ten swój wątek, ja zresztą nie widziałam tu drugiego, prowadzonego z takim oddaniem. Nie wszyscy mamy idealne życie, idealne warunki mieszkaniowe. Iza zrobiła dokładnie to samo, co robią setki osób na tym forum. Co Wy robicie w tej chwili. Uratowała kociaki skazane na okrutną śmierć. Dlaczego inne akcje są doskonałe, a samotna akcja Izy odniosła skutek w postaci Inspekcjii TOZ? Czy już nikt nie pamięta skąd Iza zabrała koty? Nie chodziła po ulicach i nie wyciagała ich z piwnic czy komórek ludziom. Dlaczego potępiać ją za to co wszyscy tu robią i u innych jest powodem do dumy i uznania? 20 kotów w mieszkaniu to nie są idealne warunki życia. Ale czy nie są lepsze od takiej śmierci?

Czy gdyby Iza nie chciała adopcji tych kociaków to zwróciłaby sie na wątku o pomoc w ogłoszeniach adopcyjnych zanim to wszystko się zaczęło? Ten temat właśnie zaczął się dopiero wtedy, kiedy Iza poprosiła o wątek adopcyjny. Czy gdyby chciała zatrzynac te koty pisałaby o nich w ogóle na forum? Skąd wtedy byłoby wiadomo, że te koty są u Izy i jest im....tak źle?

Proszę wszystkich. Pozwólcie nam prowadzić wątek. Pod tym, co napisała nifredil podpisuję się i ja.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto gru 08, 2009 0:28 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

anakolada pisze:
ania c pisze:Nie wiem, co wygrało ale napewno przegrały koty. Starałam się dziewczynom wytłumaczyć, że nie tędy droga. Czytają wątek na 100% a czy są zadowolone - nie wiem. Czy o to chodziło - nie wiem.
Podobno chodziło o koty.... :|


... skoro podczytują to podzielę się wrażeniami z lektury pozostałych szczecińskich wątków, gdzie czysto, miło i przyjemnie, każdy do każdego ciepłym słowem z pełną gamą uśmiechów, podziękowań i serdeczności, wszyscy robią wszystko dla kotów, oczywiście robią bardzo dobrze, bez złego słowa z żadnej strony, bez złośliwości, w radosnej atmosferze przyjaźni -
a wszystko polane słodko-mdlącym sosem " jacy jesteśmy fajni "

nie jesteście fajni, skoro bez wyrzutów sumienia, a chyba raczej w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, z uporem maniaka, mimo wielokrotnych próśb wszystkich na tym wątku - jątrzycie, doprowadzacie do wiecznych kłótni i w rezultacie do takiego (chyba nie końca satysfakcjonujacego) zakończenia sporu.

Nie uczestniczyłam w istocie konfliktu, bo dla mnie to tylko słowa, słowa, słowa, a ja z zasady nie chcę uczestniczyć w słownych rozgrywkach, ale mogę i chcę powiedzieć, że Wasze metody są wstrętne, żeby nie powiedzieć podłe. Moja sympatia jest po stronie Izy, chociazby dlatego, że ona jest jedna przeciwko całej świetnej grupie. W takiej grupie łatwo jest dokopać słabszemu. I Wam równiez się udało. Tylko czy to Was cieszy?

Ja rowniez zaluje ,ze Iza jest solo a nie w szczecinskiej grupie ,bo oczywiste jest ,ze w grupie zdecydowanie latwiej cos zdzialac ,ale to jej decyzje i ma do tego prawo .
Pomoc finansowa Izie jest potrzebna a nawet niezbedna ,bo wziela na " na siebie" za duzo kotow i sama ich nie wykarmi zeby nie wiem jak sie starala .
Iza zabrala maluszki z dzialek ,bo nie bylo DT a male byly zagrozone. Rozumiem to,taka byla potrzeba chwili .O ile dorosly kot poradzi sobie o tyle maluszek nie .Ale...
No wlasnie o to ale chodzi czyli o to ,ze od momentu ( czyli chyba od czerwca) nie starala sie szukac im domow . Ktokolwiek zajmuje sie adopcjami wie,ze latwiej znalezc dom dla malego kociaka niz dla takiego polrocznego czy doroslego . Male z kazdym dniem traca szanse na normalny domek .
Nie bardzo tez rozumiem dlaczego Iza nie wpuscila pan z TOZU .W koncu mialaby dowod ,ze faktycznie jest tak jak pisze . Kolejna wizyta za tydzien? No coz,dla mnie nie bedzie juz wiarygodna,bo przez tydzien mozna cuda wianki zrobic, a co dopiero dostosowac sie do tego o czym wczesniej sie pisalo .
Jezeli Iza zgodzila sie oddac do adopcji wszystkie mlode koty to bardzo sie ciesze.Tylko nie rozumiem o jakich maluchach jest mowa skoro to juz chyba polroczna mlodziez.
Dodam ,ze osobiscie chcialabym zeby Iza wspoldzialala w realnym zyciu z ludzmi bo i jej byloby latwiej, a i kotom pewnie lepiej . Prawopodobnie duza czesc tych mlodych kotow od dawna mialaby domy i wiele innych klopotow wspolnie udaloby sie rozwiazac . Sam czlowiek nie ogarnie wszystkiego bo sie nie da. Bedzie popelnial bledy,zapętli sie w tym wszystkim i tyle .
Poznalam troszke karmicieli ,sama nim jestem i wiem ,ze mozna wspolpracowac ze soba ,ale "do tanga trzeba dwojga" ,bo wspolpraca polega na tym by wlasnie wspolpracowac, a nie tylko wykonywac polecenia . W tej chwili staramy sie uratowac reszte kotow z lotniska i osobiscie przyznam ,ze bardzo zle sie czuje z mysla ,ze na teczy pozostana koty , dla ktorych nie widze absolutnie tam przyszlosci . Prawdopodobnie czesc z nich jeszcze zginie a czesc moze przeniesie sie na inny teren . Iza chciala miec ,ze tak powiem wladze absolutna ,nie przyjmowala nigdy sugestii i rad (nawet jesli byly dobre) i trudno wymagac zeby sie to komukolwiek podobalo bo trudno zeby ktos zaakceptowal role podnózka ,ktory sie nie zna,nie wie,nie ma prawa glosu. Nadal uwazam (mowie za siebie wylacznie) ,ze gdyby Iza zrobila rachunek sumienia ,gdyby zaakceptowala ,ze nie zawsze podejmuje wlasciwe decyzje ,zaczela byc bardziej " do ludzi" a nie przeciwko nim,posluchala czasami co oni maja do powiedzenia, to naprawde moznaby wiele dobrego dla kotow zdzialac . Moim zdaniem powinnismy sie wszyscy spotkac ,Ty Izo rowniez( prpopnowalam to juz dawno) , porozmawiac a nawet sie poklocic o sprawy sporne ,wyciagnac wnioski ,naprawic to co sie da i zaczac od nowa.
Ps.Anakolada,szczecinianie nie sa slodko-mdli .Uczymy sie wspolnie pracowac a nie jest to az takie latwe ,ale mamy duzo dobrej woli .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 08, 2009 0:32 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

A teraz powrócę do spraw bierzących.

Wirtualni opiekunowie czytający poczynania swoich podopiecznych muszą się uzbroić w cierpliwość. Iza nadal będzie nas informowała o tym co robi i jak mają się kociaki (w jaki sposób było już pisane). W tej chwili z racji choroby informacje te będą przekazane z małym opóźnieniem. Ja osobiście trzymam kciuki za szybki powrót Izy do zdrowia :ok: :ok:

I teraz uciekam już spać, bo troszkę późno :) Miłej nocy życzę wszystkim!
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto gru 08, 2009 0:35 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

kya prosże o PW w sprawach niezwiązanych z tematem wątku. I śledzenie interwencji na stronie Waszego tozu. osoby chcące odpowiedzieć kya proszę do niej pisać bezpośrednio na PW, ten wątek zostaje w końcu pozostawiony kotom wolnożyjącym.
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto gru 08, 2009 0:37 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

agiis-s pisze:
NOT pisze:Nie bylo mnie miesiac na Miau.
Czytam i siedze zdruzgotana.
Nie wiem, co napisac, a ponoc jestem wygadana.

Napisze tylko w jednej sprawie.
P.Izo prosze nie wpuszczac do swojego domu tych rzekomych inspektorek.
Podejrzewam, ze ich intencje nie sa dobre i niezaleznie co zobacza beda opowiadac swoje.
A jesli tak bardzo one chca wejsc, to niech zalatwia sobie nakaz od sedziego.
Towarzystwo policji i strazy miejskiej to za malo, by wedrzec sie do prywatnego domu.

Chwilowo nie mam dostepu do polskiej czcionki, wiec pisze jak moge.

NOT


NOT naprawdę chcesz aby Iza nie wpuściła inspektorek TOZu i przy twojej pełnej akceptacji gromadziła koty (w tym kocie maluchy które miałyby szanse na adopcję ) ??? 8O


Nie wiem, co jest grane, ale juz drugi raz pozarlo mi tekst.
Ostatnio edytowano Wto gru 08, 2009 0:39 przez NOT, łącznie edytowano 1 raz

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto gru 08, 2009 0:37 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Przepraszam za brak zapowiedzianego bazarku. Do domu wróciłam o jedenastej. Jutro się ogarnę szybciej.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto gru 08, 2009 0:48 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Afatima pisze:Przepraszam za brak zapowiedzianego bazarku. Do domu wróciłam o jedenastej. Jutro się ogarnę szybciej.


Wybaczamy :)
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Wto gru 08, 2009 1:06 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kya, rozumiem, że dla dobra sprawy wolałabyś, żeby Iza współpracowała z Wami. Wiem, że wspólnie potraficie dużo zdziałać. Proszę - postaraj się jednak zrozumieć, że Iza woli pracować sama. Widzisz - ludzie są różni. Jedni świetnie się czują w grupie, inni wolą sami zmagać się z trudnościami. Iza wyraźnie należy do tej ostatniej grupy. Zauważ, ile serca wkłada w karmienie kotów. Jest Jej ciężko, ale radzi sobie i nie chce pomocy. Zabrakło mi tu bardzo ważnego elementu - szacunku. Szacunku dla decyzji Izy i dla Niej jako człowieka. Iza postanowiła karmić stadka kotów po swojemu - samodzielnie, bez oglądania się na pomoc. Za tę decyzję płaci ciężką pracą i codziennym zmęczeniem. Ale żyje tak, jak chce i ma do tego prawo. Nikt, dosłownie nikt nie może zarzucić Izie, że krzywdzi koty wolnożyjące. Są nakarmione i zaopiekowane. Iza troszczy się o wszystkie razem i każdego z osobna, martwi się, szuka, jeżeli któregoś brakuje. Proszę - przeczytaj posty Izy. Na pewno zauważysz Jej ogromne zaangażowanie. To również zasługuje na szacunek. Deklarujecie pomoc Izie i jestem przekonana, że byłaby to rzeczywiście ogromna pomoc. Ale pomoc wtedy ma sens, kiedy jest chciana i oczekiwana. Jeżeli Iza woli zrezygnować z tej pomocy, to należałoby chyba uszanować Jej decyzję... Może więc - szanujmy się nawzajem i nie próbujmy narzucać naszego toku rozumowania, nawet wtedy, kiedy wydaje się nam jedynie słuszny?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto gru 08, 2009 1:18 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

vega wedle zyczenia odpowiem na pw .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 08, 2009 10:04 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

NOT pisze:
agiis-s pisze:
NOT pisze:Nie bylo mnie miesiac na Miau.
Czytam i siedze zdruzgotana.
Nie wiem, co napisac, a ponoc jestem wygadana.

Napisze tylko w jednej sprawie.
P.Izo prosze nie wpuszczac do swojego domu tych rzekomych inspektorek.
Podejrzewam, ze ich intencje nie sa dobre i niezaleznie co zobacza beda opowiadac swoje.
A jesli tak bardzo one chca wejsc, to niech zalatwia sobie nakaz od sedziego.
Towarzystwo policji i strazy miejskiej to za malo, by wedrzec sie do prywatnego domu.

Chwilowo nie mam dostepu do polskiej czcionki, wiec pisze jak moge.

NOT


NOT naprawdę chcesz aby Iza nie wpuściła inspektorek TOZu i przy twojej pełnej akceptacji gromadziła koty (w tym kocie maluchy które miałyby szanse na adopcję ) ??? 8O


Nie wiem, co jest grane, ale juz drugi raz pozarlo mi tekst.



Jeśli jeszcze raz zniknie Ci to co napisałas spróbuj nacisnąć Ctrl i Z , tekst powinien powrócić :)

Co do reszty.....te wycieczki nigdy się nie skończą, szkoda energii na dyskusje :roll:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 474 gości