Tyskie mruczki IV.. morze kotów, domki potrzebne

Tarunia już pochowana .... Leży obok Tenorka , Beni i Lackiego kota i psa od Benity 92 , bo to własnie u niej zostały pochowane

:(:( . Chce bardzo podziekowac Benicie 92 i mojemu sasiadowi Mariuszowi , ja nie byłam w stanie kopać

:(:(
Tygrysek bardzo teskni , tak jak Mikii Kitek , Mysia na spcerach tak bardzo szuka Taruni ze ciagle sie zatrzymuje i nie chce iść ...

Przepraszam ze dopiero teraz o tym pisze ale nie miałam sił

Tajga ma dom , zamieszkała w Ornotowicach i ma do towarzystwa juz jedna bura koteczke

:):)
Dziękuje wszystkim którzy robije jej ogłoszenia .

Tajga? Te male, sliczne kocie ADHD mruczace? To super

Justa, wiem, ze nie bylas w stanie wczesniej pisac. Wiem... Jak juz wczesniej pisalam, ja sama odczuwam wielka pustke po Taruni, bardzo mi jej brak. Chyba bym dostala jakiegos swira, jakbym byla na twoim miejscu i patrzyla w domu na kanape, na ktorej lezala... :placz:

Kociara trafiłaś w punkt zero , nie moge patrzec na jej wersalke , ja ją wszędzie widze , widze jak Tenorek sie do niej tuli , ja Tygrys nas wita , jak Miki robi Taruni '' masarz '' , jak bardzo nie ufny Kitek podbija jej brode :cry:

Najgozej jest jak ide karmic bezdomne koty , Myszka szuka Taruni bo razem chodziłyśmy , z Fibim i Pedro to raczej nie chodziłam karmić ....

W grobie tak ładnie lerzała , lerzała jakby spała

:(:(

widocznie ktos po tamtej stronie tak bardzo jej juz potrzebowal...
Nie wiem, jak zareaguje na jej brak w twoim domu jak wpadne znow... Ja ja znalam moze rok, nie wiecej... Niech sobie biega szczesliwa po wiecznie zielonych lakach. Pamiec po niej pozostanie na zawsze.

Nikt, kto nie stracił kiedyś ukochanego zwierzaka nie wie jaki to ból... To jak strata dziecka dla matki... Ale blizny wyblakną... Nie znikną, ale wyblakną. Justynko, a nim to nastapi duzo sily i wytrwalosci. Masz racje Kociaro "pamięć po niej pozostanie na zawsze"

Tajgusiu, moje ukochane Adhd, ciesze się, ze znalazłaś kochający domek

Bede tęsknić za Twoim brykaniem, teraz Twój nowy domek będzie mógł oglądać te szaleńcze zabawy

Powodzenia Tajgusiu :1luvu:

a domkowi dużo radości z nowej pociechy :kotek:

Dzień dobry poniedziałkowo.
Justynko przytulam mocno.

Witam sie i ja,

Petko ten Twoj tymczasik przepiekny, napatrzec sie nie moge

Caragh pisze:
Petko ten Twoj tymczasik przepiekny, napatrzec sie nie moge

Mam pakować? :mrgreen:

Tarunia, Tenorek...
Benię widziałyśmy chyba dzień przed śmiercią, przykro widok.

Super, że Tajga ma dom !!!

Petko, to pytanie retoryczne? :mrgreen:

Petka-P1 pisze:
Caragh pisze:
Petko ten Twoj tymczasik przepiekny, napatrzec sie nie moge

Mam pakować?

Korciaczki pisze:Tarunia, Tenorek...
Benię widziałyśmy chyba dzień przed śmiercią, przykro widok.

Super, że Tajga ma dom !!!

Petko, to pytanie retoryczne?

ja wciaz pamietam wyraz pyszczka i spojrzenie Milusia dzien przed smiercia... Jak lezal w transporterku... I wymowne spojrzenie Tryni, kiedy ja trzymalam Milego na kolanach, zeby Justa mogla mu podac kroplowke... Cos w stylu: "co wy mu robicie! Ratujcie mojego synka!"
A kroplowka i tak sie nie wchlaniala... Raptem Milusia widzialam 2 razy... TRudno opisac, co czlowiek wtedy czuje...

Co do Tajgi, brakuje mi jej troche, fajna kicka byla, taka zywiolowa, zwariowana, energiczna... Koci wulkan energii. Mam nadzieje, ze domek to wytrzyma

Nawet nie wiecie jakie jest teraz dla mnie wazne że sa ludzie którzy mnie teraz w tym bardzo cięzkim czasie mnie odwiedzają , a odwiedziła mnie Caragh ktorej bardzo dziekuje

:):):):):)
Niestety Myszunia i Tygrys bardzo cierpią z powodu odejścia Taruni :cry:

Oj tak, to widac po ich zachowaniu... po ich oczach... Tygrysek sie zmienil... nawet go nie poznalam... Mysia sobie miejsca na kanapie znalezc nie umiala... posmutniala strasznie. Mam nadzieje, ze i im i Tobie Justynko z czasem bedzie latwiej

A ja dzis widzialam Bone :mrgreen:

Hehe, Petko, mam swojego tymczasa, jeden mi starczy