Na dźwięk budzika dziś rano Kot-B. łypnął skośnie, wysunął jeną łapę spod
swojej kołderki, obejrzał wnikliwie wysunięte uzbrojenie, ziewnął siarczyście i przewinął się o 180 stopni pomlaskując
Wszystkie moje ruchy zwiazane ze wstawaniem, kąpielą itp. nie zrobiły na nim żadnego wrażenia więc pozaczepiałam go trochę, żeby sprawdzić, czy wszystko oki
Z gniazda wysunęła sie ostrzegawczo uzbrojona łapa a wąsaty pyszczek zamarkował atak "na kobrę" - znaczy w porządeczku
Nie dziwie się zwierzowi - to CUŚ za oknem to kwinetesencja neurastenii
