Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 04, 2009 19:01 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

No to i ja sobie poolabogobuje :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie gru 06, 2009 11:37 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

Brucek dzisiaj w porządku. W nocy zwymiotował futrem. Wyrosło mu już na tyle długie, że wygryzanie daje takie efekty :)
Od paru dni jest naprawdę bardzo wesoły i pełen energii :) Nawet wychodzi do obcych ludzi - czekał w drzwiach na kuriera ;)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Nie gru 06, 2009 12:02 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

:ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon gru 07, 2009 9:20 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

Dzisiaj chcąc nie chcąc wziąłem udział w konkursie pt. "Znajdź Wodza". Brucek podczas wstawania rano bardzo życzliwie mnie przywitał. Jednak potem nigdzie nie było go widać. Leki przygotowane, Bruca nie ma. Zacząłem go szukać za zasłonami, pod regałem, na parapetach, za fotelem, w szafie. Przeszukałem nawet kołdry, bo Wódz lubi spać pod poszwą. Nic, ani śladu. Po dłuższych poszukiwaniach sięgnąłem ręką do transporterka zastawionego z kolei innym. Natrafiłem na jakieś uszy i nos. Jakoś Brucek się tam wczołgał od góry ;) Ile się nawarczał na mnie podczas wyciągania, cwaniaczek jeden. I jak tu nie nazywać go Pajacem? Udało się podać leki, ale musiałem się trochę nasłuchać ;) Potem Brucek poszedł odpoczywać na parapecie. Coś mi się wydaje, że następnym razem zamknę transporter kratką i zaniosę do kuchni. Dzięki temu będzie szybciej i, jak mi się wydaje, łatwiej też wyciągnę Wodza w kuchni (bo kto chciałby ryzykować wywiezienie do lecznicy? Przecież zamknięto transporter nie bez powodu ;) ).
Ogólnie Brucek ma świetny humor ;) Widać również, że gryzie sobie futro na łapkach.
Dzisiaj zaczyna się remont u sąsiadów. Jesteśmy gotowi nawet zwiększyć dawki Luminalu Bruckowi, jeśli będzie trzeba. Zapowiadają się trochę cięższe tygodnie.
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Pon gru 07, 2009 15:35 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

No to kciuki na poczet cięższych tygodni. By nie były za ciężkie.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

(olaboga)

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Pon gru 07, 2009 21:18 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

Olaboga za ciezszy czas :ok: :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 08, 2009 7:39 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

Z relacji Anji wynika, że tylko na początku koty były wystraszone. Niedługo potem Brucek zaczął biegać i bawić się w różne swoje gierki sprawnościowe ;) A było dość głośno.
Na razie nie zwiększamy dawki Luminalu. Anja dzisiaj dopadła Brucka z lekami. Pewnie mocno się zdziwił ;)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Wto gru 08, 2009 11:07 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

O remoncie u sąsiada na górze na szczęście zostaliśmy przez niego uprzedzeni. Na szczęście, bo wyburza wszystkie ściany i całe mieszkanie przechodzi gruntowną renowację, co potrwa min. miesiąc. Dzięki temu mogliśmy się psychicznie nastawić na to wyzwanie.
Wczoraj jak zaczęło się wyburzanie ścian, to w pierwszej chwili Brucek się bardzo wystraszył i zaczął biegać w kółko w przedpokoju, co i mnie nieco wystraszyło. Zapakowałam go do szafy, w której się zwykle chowa, żeby czuł się bezpiecznie. Jednak jak tylko go schowałam, za chwilę pokazał się z powrotem zaciekawiony łepek Wodza. Wymyśliłam, więc inny sposób na odprężenie stada. Włączyłam głośną muzykę (żeby rozproszyć nieco ich uwagę tym co się nad nami dzieje) i zaczęłam rzucanie kulek, myszek oraz ciąganie sznurka, z zachęcającym pokrzykiwaniem, jak to zwykle robię podczas zabaw, co pobudza koty do dodatkowych szaleństw. I tak stało się i tym razem. Mimo potwornych łoskotów koty uznały, że skoro ja zachowuję się normalnie, to widać ta fantastyczna zabawa powinna się odbywać w takim hałasie. Skończyło się na tym, że jak tylko coś na górze waliło się w głośnym hukiem, to Brucek biegał po domu z radośnie uniesionym ogonkiem krzycząc bojowo: rzucaj tę myszkę :ryk:
Dziś od 8 rano remont trwa dalej, ale wytuliłam koty, dałam im puszkę Senstive i wszystkie spokojnie przysypiają, mimo potępieńczego szurania nad sufitem. Nikt się nie chowa, wszystkie śpią w dużym pokoju, w ulubionym miejscu w okolicach kaloryfera. Znaczy się widać, że źle nie jest. Pomyślałam, że jak na początku nie wystraszą się zanadto, to potem pójdzie z górki i na razie idzie. Widząc mnie tuż z obok, na pewno czują się bezpieczniej ;)
Olaboga rzecz jasna :ok:
Ostatnio edytowano Pon gru 14, 2009 2:49 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 08, 2009 14:21 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

oj Olaboga olaboga :ok: :ok: :ok: :ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 08, 2009 20:09 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

Brucek jestes boski, zaden remont cie nie tknie :ryk:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro gru 09, 2009 9:14 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

Wódz dzisiaj był bardzo zły przy podawaniu leków :) Witaminę D zostawiłem na później. Brucek cały czas wiedział, że jeszcze nie wszystko było podane. Chował się za fotelem w tramwaju. Gdy po jakimś czasie przygotowywałem witaminę z mlekiem, to jeszcze tam siedział. Poszedłem do niego ze strzykawką i zacząłem go wołać z pewnej odległości. Pokazywałem mu strzykawkę i mówiłem, że to mleko (wiem, że Brucek kojarzy już to słowo i chciałem go uspokoić ;) ). Po jakimś czasie wyszedł do mnie z delikatną pretensją :) Po podaniu mleka z witaminą Brucek był już wolny. Przeciągnął się obok mnie i poszedł do kuchni ;) Niestety, wczorajsze podanie konserwy rozpuściło nam Wodza i wzgardził chrupkami.
Ogólnie nie wygląda źle, ma też dobry humor. Jednak pójście do kuwety zaowocowało oceną 2+. Jeśli chodzi o zapach, to był to naprawdę wyciskacz łez ;)
Anja mówi, że być może to po konserwie :)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Śro gru 09, 2009 11:45 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - OLABOGA :) s.15

Anja pisze:Włączyłam głośną muzykę (żeby rozproszyć nieco ich uwagę tym co się nad nami dzieje) i zaczęłam rzucanie kulek, myszek oraz ciąganie sznurka, z zachęcającym pokrzykiwaniem, jak to zwykle robię podczas zabaw, co pobudza koty do dodatkowych szaleństw. I tak stado się i tym razem. Mimo potwornych łoskotów koty uznały, że skora ja zachowuję się normalnie, to widać ta fantastyczna zabawa powinna się odbywać w takim hałasie.


Bardzo mi się podoba to "ja zachowuję się normalnie".
Anju, wiem co miałaś na myśli, ale i tak LOL :wink:

Olaboga dla Brucka, a i dla Hruptaka i Ryśka Miśka też, to za ten remont. (współczuję. Nie ma się na to wpływu, dobrze, że jednak tak kulturalnie: uprzedzono i określono termin itp.)
:ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw gru 10, 2009 12:38 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

Dzisiaj Brucek był bardzo przyjacielski. Nawet niewiele burczał przy lekach. Bardzo szybko puścił mi w niepamięć te przykre chwile :) Starał się być w pobliżu mnie i zagadywać robiąc duże ciemne oczy :) Wczoraj i dzisiaj zauważyłem, że zaczął metodyczne, wytrwałe skracanie sierści. Można spodziewać się niedługo jakichś kłopotów żołądkowych u Wodza...
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Czw gru 10, 2009 16:10 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

Senser pisze:Dzisiaj Brucek był bardzo przyjacielski. Nawet niewiele burczał przy lekach. Bardzo szybko puścił mi w niepamięć te przykre chwile :) Starał się być w pobliżu mnie i zagadywać robiąc duże ciemne oczy :) Wczoraj i dzisiaj zauważyłem, że zaczął metodyczne, wytrwałe skracanie sierści. Można spodziewać się niedługo jakichś kłopotów żołądkowych u Wodza...


O kurczaki :? A już taki ładny podrośnięty irokezik widziałam wczoraj. :1luvu:

Może Bruc wyszedł z założenia, że skoro remont wkurza, to on już nie będzie wkurzał i podda się podawaniu leków? :twisted: :lol: Ewentualnie zahipnotyzował się systematycznym stukiem/świdrem?
Współczuję i dodam: olaboga. Trzymajcie cię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt gru 11, 2009 7:16 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc - remont u sąsiada

Dzisiaj już nie widziałem, żeby się Brucek tak intensywnie wygryzał jak przedwczoraj i wczoraj rano. Może tamto było chwilowe? Wydaje mi się, że trochę pojaśniał po bokach ;)
Leki zniósł dzisiaj mężnie, ale nie bez komentarzy :) Spanie na mnie w nocy to chyba już jego stały zwyczaj. Nawet jeśli ma potem pójść gdzie indziej, to kawałek czasu musi odleżeć :) Humor mu dopisuje, od paru dni po moich powrotach z pracy Wódz zmienia się w tajfun i biega z wrzaskiem po domu, domaga się Potwora, skacze po fotelu i ogląda się zachęcająco :)
Dzięki Anji ten remont nad nami nie gasi ducha Wodza :)
Ani ataków ani wymiotów nie było.
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 217 gości