Borys daje rade

Najtrudniej było z dołeczkami, ale ruszyliśmy na nie jak młodzi i gniewni -2




I stanęły pierwsze słupki - p. Kaziu złota rączka. Z niczego zrobił bramkę .
Ot tak . Po prostu. A Marek pieczołowicie realizował wszystkie pomysły.

I siatka na czas przyjechała

Paliki trzeba było ociosać i pomalować smarem


A w kuchni, aż wrzało i drzazgi fruwały


Bez męskiej ręki pewnie byśmy polegli....

I płot rośnie jak grzyby po deszczu

Troszkę trzeba było ogarnąć teren


Słonko zawitało do naszej kniei

Czas na lunch


Łopatki mogły odpocząć

.... i ruszamy dalej - czas leci


A KYA ma nosa na nowy domek dla "lotniskowców"

.... dołki prawie skończone

A kociaki zdumione najazdem tylu osób cichutko i dyskretnie przyglądały się
otoczeniu

A miłość i szacunek do zwierząt zaszczepiana jest od małego

Czas na siatkę....

I jest ! Pierwszy skobel wbity!



Przybijamy kolejne 50 mb siatki - jak szaleć to szaleć

Walczymy do końca .... to już ostatnie metry na dzisiaj - czyli 100mb
zawieszonej siatki
Od jutra ruszamy na umeblowanie baraczka i przywozimy już pierwsze kotki
.

Czyż to nie piękny widok?


A imprezkę zakończył Góral

DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA CIĘŻKĄ PRACĘ.
Zrobiliśmy kawał dobrej roboty.... Za tydzień dokańczamy dzieło. Przed nami
jeszcze 200mb siatki do założenia i 80 słupków do w kopania.