Kotek jest młody, ma coś z jedną łapką bo troszkę utyka, sierść czarna dłuższa i raczej czysta, uszy też raczej zdrowe i jak przyszedł na mizianko to postarałam się go lepiej obejrzeć...
Myślę że albo zabłądził albo ktoś się go pozbył przez tą uszkodzoną łapkę. Z moich obserwacji: straszny miziak, raczej domowy bo pcha się do domu, kocha kontakt z człowiekiem, do innych zwierząt łagodny chociaż po tym jak zaczął ustawiać moje zwierzaki i jak zachowuje się moja trochę dzika kicia, przestałam go wpuszczać do domu w obawie że któreś na tym ucierpi. Gdybym mogła to zostawiłabym go u siebie ale jego stosunek do naszego szczeniaka i agresja narastająca Zuzi zmusza mnie do znalezienia mu domku stałego lub chociaż tymczasowego. Dokarmiam go na zewnątrz, stawiam mu mleko którego dużo pije i uwielbia i suchą karmę na parapecie, bo po podwórku biega suczka on i lubi kocie jedzonko

Elmo nie wrócił po ostatniej wizycie wetki do nas
