O rany, dzięki za wszystkie odwiedziny u Minki

. Już raportuję

:
Zacznę od spraw technicznych. 1. Quupal jak pisałam - z maleńkim krwawym śladem, kolejne 2 ok. Dzisiejszy to bym nawet powiedziała, że wzorcowy

. Mała miała silne zaparcie, ale już się wszystko reguluje. Sioo też jest regularnie, choć dziś nie wcelowała (wybrała róg kuwety) i rano było małe sprzątanko

. Ale poza tą wpadką jest czyściutka i zupełnie kuwetkowa. Wcina, że aż miło. Mokre, surowe, bardzo lubi chrupki. Nie wybrzydza. Nawet jak od razu nie zje, to potem czyści miseczkę. Aż miło.
Do miziania nadstawia się, wygina, łapeńki wyciąga i brzucholek odsłania. Spróbuję jakiś filmik i zdjęcia w weekend wrzucić. Dużo bardziej się odsłania i nastawia niż rezydenci

. Dzisiaj na powitanie i chyba podziękowanie, że po posprzątaniu łazienki ją z tego smrodku wybawiłam

to podłogę całą wyfroterowała

. Coraz odważniejsza jest. Jak się wchodzi do łazienki, to po dwóch stronach drzwi jak wygrani w randce w ciemno przy odsłanianiu wachlarza: po jednej Minka a po drugiej moje 2 chłopaki - i zerkają zza tych drzwi wychylając łepki i oceniając kandydata/tkę

.
Wczoraj duża musiała zrobić pranie więc, żeby małej buczącym potworem nie przerazić, to tak sobie odsiedziałyśmy cały cykl razem. Kolan się boi i brania na ręce, ale się zapomniała na 5 minut w błogim rozanieleniu z przymkniętymi "pomarańczkami" wydawała się naprawdę szczęśliwa

. A, i z dobrych wieści - sznureczkiem nieśmiało, ale zainteresowała się i już powoli patrzy jak by się tu wymknąć z tego więzienia, więc chyba coraz lepiej jest

. I miauczy na powitanie

, ale poza tym to cichutka i grzeczniutka

. Cudna jest i taka bezproblemowa

. Po cichu Wam powiem, chociaż pewnie się nie uda, bo wątek na bieżąco podczytuje

, że TŻ już się w małej zakochał

.