Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
wejaga pisze:Majkę chciałaby adoptować 85-letnia miła pani. Próbowałam ją delikatnie podpytać, co będzie z koteczką, jak pani zachoruje lub umrze, ale pomimo starań chyba mi nie wyszło za delikatnie i uraziłam panią, która czuje się sprawna na zdrowiu i umyśle i ani myśli opuszczać tego świata... Na razie obiecałam pomóc w znalezieniu starszej kotki (pani wolałaby starszą od Majki, ale chciałaby ją adoptować w miarę szybko, bardzo przeżywa śmierć swojej kotki, która umarła dwa tygodnie temu w wieku ośmiu lat na raka i pani chciałaby zapełnić pustkę po jej stracie, pani kiedyś miała trzy koty), a Majkę obiecałam adoptować po pozytywnym wyniku rozmowy z synem pani, który podobno miałby kotkę wozić do weterynarza i przejąć nad nią opiekę - chciałabym się upewnić, czy tak właśnie będzie, usłyszeć to bezpośrednio od syna.
Jak powinnam postępować w takich sytuacjach, gdy młodego kota chce adoptować starsza osoba?
Jeśli ktoś ma kotkę (po sterylizacji, odrobaczeniu, szczepieniu, zdrową, najlepiej nie czarną), którą chciałby pani wyadoptować, podam telefon do pani na pw.
Kolejnym kotem jest siostra poprzednio opisanego kota "dachowca". Oczywiście tak samo ma około 9 lat, jest bardzo podobna z wyglądu. Bardziej lubi przebywać w domu niż na dworze, straszna pieszczocha - cały dzień spałaby tylko na kolanach, bardzo towarzyska, wybiera jednego z domowników i całym sercem się przywiązuje i ufa bezgranicznie. Je
kocie jedzenie oraz czasem wędlinę, surowe mięsko, nerki, wątróbkę, jest wysterylizowana, nigdy nie miała potomstwa.
Załatwia się na dworze i do kuwety.
dellfin612 pisze: Powiem krótko.
ŚNIEŻKA W NOWYM DOMKU
Zostawiłam ją.
Po drodze obiecywałam ze łzami w oczach, że jeśli coś nie tak,
to nie zostawię, zabiorę i będzie miała u mnie dożywocie.
Dziewczynka dostała sutą wyprawkę,
czyli wszystko co młoda dama powinna wnieść w posagu.
Nowa opiekunka jest przemiłą, wykształconą i ładną staruszką (l. 85),
marzącą o czyjej obecności, o kimś, do czego można się ze wzajemnością przytulić.
Pani powiedziała:
"Bałam się, że już mi nikt zwierzątka nie powierzy, bo ja stara.
Tak się cieszę, że kotka też - będziemy się razem starzeć"
Cholera, popłakałam się ze wzruszenia.
Śnieżka po obejściu całego mieszkanka, co zajęło jej 5 minut,
spokojnie podeszła do mnie, popatrzyła tymi swoimi mądrymi oczętami, zamruczała,
po czym poszła do Pani i ocierając się o nogi poprosiła o długie głaskanie.
Potem spokojnie leżała pomiędzy nami.
Zasiedziałam się, długo rozmawiałyśmy (aparat słuchowy trochę szwankował), nie zdążyłam na policję. Ale bogatsza o wiele doświadczeń zabezpieczyłam się na ostateczną ewentualność. Jeśli koteczka przeżyje swoją Panią, dowiem się o tym natychmiast i wówczas na pewno wróci do mnie. Będę obie panie regularnie odwiedzać. W zimie TŻ zrobi zabezpieczenie okna i balkonu, aby wiosną mogły bezpiecznie korzystać ze świeżego powietrza. Będę też przywozić Śnieżce odpowiednią mieszankę dobrych chrupeczek. Cieszę się, że będziemy w stałym kontakcie.
Marsylka pisze:A może koteczka bielaska z mojego wątku ?
Koteczka jest bardzo nieśmiala, delikatna, spokojna - myslę, że zostalaby przyjaciólką starszej pani.
Marsylka pisze:Kotka ma 6-8 miesięcy. Nie wiadomo dokladnie..
PS Z kotkiem seniorem problem jest taki, ze trzeba liczyć się z możliwymi chorobami.
Sądzę, że albo mlody kot (już nie kociak), albo w średnim wieku - bylby dla Pani najodpowiedniejszy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości