Od niedlugiego czasu mam kotka, bystrego kocurka imieniem Smolik. Nigdy wczesniej nie mialam kota, i przyznam, ze jestem przerazona iloscia "szkod" jakie to male stworzenie jest w stanie spowodowac w domu. Począwszy od drapania mebli, ścian pokrytych tapeta siusianie na tapczany, kopanie w doniczkach, itp., itp,
Uwielbiam mojego kota i chce stworzyc mu jak najlepsze warunki do zycia, ale tez, chcialabym sama zyc spokojnie nie martwiac sie ciagle co znowu dzis "zmaluje" moj kot. I tu moja wielka prosba do Was - doswiadczeni "kociarze". Podzielcie sie prosze, jak dajecie sobie rade z temperamentem Waszych pupili, moze wpadliscie na jakies ciekawe pomysly, patenty , ktore i mnie troche ulatwia zycie.
pozdrawiam
aga_smolik
ps. aha mam juz psa, kory zreszta jest w porownaniu do kota spokojnym aniolkiem, wiec na drugiego kota z racji braku miejsca nie moge sobie juz pozwolic