MIKITKA (*). Nowe życie.

[Ja-Ba]

Mikitka chyba chce opowiedzieć jak jej było źle, biedna mała.

Asiu, ja jeszcze do pani Agnieszki nie dzwoniłam. Zastanawiam się właśnie czy dzwonić już teraz czy dopiero po naocznym i na miejscu potwierdzeniu że jest to Mikitka. Jestem pewna, ale ziarno niepokoju tkwi.

[Ja-Ba]

Nie dziwi mnie to że Mikitka szuka kontaktu z innymi kotami. W schronisku mieszkała zawsze z kilkunastoma w jednym pomieszczeniu i z pewnością obecność kotów też kojarzy się jej z bezpieczeństwem.

[Pipsi]

Ja-Ba moze poczekaj aż ja zobaczysz. Teraz Agnieszka pewnie i tak nie odbierze.

[Ja-Ba]

Chyba poczekam.
Dodam jeszcze że parę razy wczoraj męczyłam panią Anię pytaniami czy nie ma jakichkolwiek wątpliwości co do Mikitki. Ona ich nie ma! Nie mają również dziewczyny pracujące w schronisku.

[Ja-Ba]

Wygląda na to że Agata Christi to mały pikuś w porównaniu z naszym wątkiem

[meggi 2]

Jestem pewna, ale ziarno niepokoju tkwi.

To wszystko przeze mnie , smutno mi

[Jana]

Jesteśmy już zakumplowane całkiem Mikitka mruczy, ociera się o mnie i wyłazi do mnie z transportera. Brzuch w górze to już standard. Może spróbuję ją delikatnie wyczesać furminatorem i wyczyścić troszkę uszy, bo widać, że ją bolą. Ale nie obiecuję, jeżeli Mikitce się nie spodoba.

[ASK@]

Jestem pewna, ale ziarno niepokoju tkwi.

To wszystko przeze mnie , smutno mi

co ty wypisujesz jak to przez ciebie?
przecież Mikitka nie tobie uciekła!
AAA-załapałam.Chodzi o podważenie,że to nie Mikitka Gapa jestem
Ja nie mam zdania!Modle sie by to była ona.Choć jak dziewczyny sa pewne to musi tak być.
Masz racje Ja-Ba poczekaj z telefonem az bedzie 100% pewności. Uważajcie na siebie w drodze.Dzis ruch moze byc duzy!

[Efcia1]

Ależ się cieszę
tez podczytywałam wątek i mocno trzymałam kciuki. Gratulacje dla wszystkich którzy przyczynili się do odnalezienia i złapania Mikitki. A najbardziej cieszę się z tego, że kicia nie wróci do p. Agnieszki

[Ja-Ba]

Znowu molestowałam panią Anię - nadal nie ma ona wątpliwości co do tego że to Mikitka mimo opisanych przeze mnie zmian w zachowaniu Mikitki.
Mikitka zresztą nie to że była jakaś dzika, to zawsze była kotka w schronisku spokojna i grzeczna, po prostu nie lgnęła sama z siebie do ludzi.
Zmieniło ją to okropne doświadczenie - tak jak Burasię Aśki.

[Ja-Ba]

Meggi
doczytałam Twój wpis - nie, to nie tak, ja patrząc na fotki Mikitki nie mam najmniejszych wątpliwości. Jedynie zastanawiało mnie jej zachowanie.

[Agulas74]

No proszę, nareszcie dobre wieści

A kicia jest przepiękna. Mam nadzieję, że takie cudo szybko znajdzie dobry dom (po dojściu do siebie oczywiście).

[Ja-Ba]

No proszę, nareszcie dobre wieści

A kicia jest przepiękna. Mam nadzieję, że takie cudo szybko znajdzie dobry dom (po dojściu do siebie oczywiście).

Najpierw kicia musi dojść do siebie i bedziemy szukać domku bo u Jany widac wyraźnie że jej domek jest bardzo, bardzo potrzebny.

[Jana]

Domek koniecznie. Dziewczynka jest naprawdę super.

[ASK@]

W dobrych rekach kazdy kot wczesniej czy później zmienia sie. Nie musi byc miziakiem ale jest wtedy kotem domowym niezaleznym.

Mikiciu domek bedziemy szukać.