
Ryb-ko dziekuje za piekne bazarki.

Wet mnie nie pocieszył mówiac ze to pierwszy taki przypadek z jakim mają do czynienia. Zeby kot po złamaniu łapki złamał sobie ją drugi raz, ze przewaznie koty szybko się zrastają...niedawno kot mojej znajomej tez był operowany, miał złamaną przednią łapkę i co....za kilka dni ma zabieg usunięcia gwożdzi, które od poczatku siedzialy gdzie miały siedzieć i wszytsko sie ładnie kotku zrosło....
Narazie Bursztyn ma szyny zewnętrzne, opatrunek..i niestety juz spuchnietą łapkę....nie wiem jak to bedzie.
Narazie najwazniejsze ze ma dobre samopoczucie i apetyt. I widać że go nie boli. Dostaje dozylny antybiotyk z pwoodu stanu zapalnego w stawie, takze czekają nas znowu codzienne wizyty w lecznicy.
Moje Czarne Słoneczko, ja powinnam dostac jakies dni opieki nad nim, on by chetnie przelezał cały czas na kolanach.
Moja Dzaga ma rtg łapki w piatek. Wczoraj wet orzekl ze byc moze ma coś z wiazadłem w kolanie, bo bardzo reaguje na dotyk.
Z dobrych wiesci..Zajączki już coraz lepsze, Czesia ma już spowrotem swoje dwa wielkie oczyska

Fela ma juz zagojony pieknie brzusio, wyciągnelismy już szwy. CZekamy na wynik z histopatologii.
No i Duzy Buranio doczekal się imienia. Cały czas myslalam nad nim, chcialam zeby miało coś wspólnego z tym cudownym ocaleniem etc....siem obudzialam i mnie olśniło...przecież to jest Guliwerek

i tak nieśmialo poprosze o kciuki...wreszcie miałam sensowny bardzo telefon o jednego z moich kotecków
