Efekt wizyt nie był porażający. Mam podpisane trzy umowy adopcyjne. Maluchy pójdą do domków w tym tygodniu. A pójdzie Nosek - jedzie do córki mojego pierwszego veta do Zabrza,
Łapka ( nie wiem czemu ale wszyscy sobie tylko ja upatrzyli) pojedzie do domu w Swiętochłowicach i Norka albo Tygrys do Radzionkowa bardzo sympatycznych młodych ludzi. Maglowali mnie przez godzinę ( zamiast ja ich). Musieli wiedzieć wszystko od jedzenia, przez spanie, leczenie, sterylkę, zabezpieczenie mieszkania.............. W pewnym momencie Mazko zaczął warczeć. Goście zdziwieni a ja im tłumaczę ze kocur ma juz dość gości na dzień dzisiejszy

Na szczeście nie było maluchów ( dzieci)

Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]