
Kobra była taka biedniutka że nawet głaskać się pozwoliła bez protestów

Dzisiaj poczuła się lepiej i włączyła syczenie

W niedzielę zabieramy je do nowego domku wraz z burasią która tez już po sterylce. Będą mieszkały na wsi.
Nie będzie to raj na ziemii ale będą wolne, bedą miały gdzie spać i pełne miseczki.
Bywam tam 1-2 razy w miesiącu, więc będę je doglądała

Zostałam pod blokiem matka i czarne coś ( być moze kotka)
Sa oporne na klatkę łapkę

Jak uda mi się pożyczyć klatkę to spróbujemy jeszcze z patentem na oswajanie z klatką kilka dni a później łapanka.
Niestety na nie pomysłu nie mam, będą wypuszczone i później dokarmiane przez Panią z domku jednorodzinnego.