LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

A co tam u Feliksa słychać :?:

Jak humorek po kolejnych molestacjach usznych :?:

No właśnie co u Felixa?

jestem upierdliwa ale to dla twojego dobra :mrgreen:

Molestacje uszne dalej dają bardzo dobre efekty i wcale nie są już takimi strrasznymi molestacjami :twisted:

Jurto wybieramy się do weta dokładnie sprawdzić obecny stan. Trochę się boję odstawić czyszczenie i ewentualnie antybiotyk, bo wyciągam jeszcze z jednego ucha gronkowcowe okruszki. Bardzo bym nie chciała żeby z tych okruszków coś się później wykluło...

aż mi się buzia do niego hahaha....Co do uszków to może czyść jeszcze aż te paprochy nie będą się pojawiać...zresztą wet zadecyduje najlepiej.

PyzataMordka :1luvu:

Ktoś pytał o Feliksa...
Może to TEN domek :?:

Może Potencjalny Domek poczyta wątek i odezwie się do bloo :?:

pixie65 pisze:Ktoś pytał o Feliksa...
Może to TEN domek
Może Potencjalny Domek poczyta wątek i odezwie się do bloo

U mnie cisza...
Molestacje uszne trwają, bo tych pyłków nie można lekceważyć, ale jest ich coraz mniej i mniej więc jest w miarę ok :ok:

bloo pisze:
pixie65 pisze:Ktoś pytał o Feliksa...
Może to TEN domek
Może Potencjalny Domek poczyta wątek i odezwie się do bloo

U mnie cisza...

I na razie tak pozostanie.
Państwo nie mają ani czasu ani pieniędzy, żeby jechać do (albo po) kota na ...koniec Polski....

W każdym razie tak to widzą mieszkańcy Warszawy. Ten koniec Polski.
Ten warunek - wizyta przedadopcyjna - wydał im się poza tym dość dziwny.
Bo zwierzęta ponoć zwykle adoptuje się w ciemno.
Ale jakoś nie mam ochoty wyadoptowywać w ciemno Feliksa.

pixie65 pisze:
bloo pisze:
pixie65 pisze:Ktoś pytał o Feliksa...
Może to TEN domek
Może Potencjalny Domek poczyta wątek i odezwie się do bloo

U mnie cisza...

I na razie tak pozostanie.
Państwo nie mają ani czasu ani pieniędzy, żeby jechać do (albo po) kota na ...koniec Polski.... W każdym razie tak to widzą mieszkańcy Warszawy. Ten koniec Polski.
Ten warunek - wizyta przedadopcyjna - wydał im się poza tym dość dziwny.
Bo zwierzęta ponoć zwykle adoptuje się w ciemno.
Ale jakoś nie mam ochoty wyadoptowywać w ciemno Feliksa.

No pewnie! Kciuki za TEN domek. Jeszcze się znajdzie :ok:

Up Up

Odwiedzam forum nie za często, piszę jeszcze rzadziej, ale zupełnie nie mam czasu nawet, kurka wodna, w weekend

Mimo to u Felka wszystko w porządku. Antybiotyk jest zapuszczany i będzie nadal, miejmy nadzieję, że już niedługo.
Chłopak chyba poczuł się już jak u siebie, bo zaczyna powoli, powoli 'szaleć', tzn. wskakuje na parapety w pogoni za gołębiami, trochę gania za zabawkami :twisted:

LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

Kto przegląda forum