Jestem po rozmowach z domkami Happy i Romeczka, oba kotki zostają tam na stałe.
Gwoli wyjaśnienia: przed samą adopcją Romeczek zaczął trochę kichać więc uprzedziłam o tym jego nowych Dużych, zdecydowali się go wziąć, obserwować i w razie czego pójść do weta.
W domku nie chciał jeść mokrego, kichanie się nasiliło więc poszli do weta.
Okazało się, że Romeczek ma nadżerki w pysiu, w płucach coś świszczało więc chłopak jest na antybiotykach.
Trochę było mi głupio, że już na "dzień dobry" nowy domek Romeczka musi go leczyć ale nie przypuszczałam, że to będzie coś poważnego. Domek mimo tego zdecydował się, że Romeczek zostanie u nich na stałe.
Robi się coraz śmielszy, pozwala się głaskać itd.
Tak byłam zajęta Uszatkiem, Kluseczką i Agatką że nie zauważyłam, że u Romeczka coś się dzieje złego, chyba się starzeję
To powyższe napisałam o to aby darczyńcy nowopowstałego Funduszu Uszatkowego

wiedzieli, że nie jestem idealnym DT, nie zawsze starcza sił i czasu aby doglądnąć wszystkie tymczasy na bieżąco, sorry, ale jestem sama, pracuję, więc tego wolnego czasu nie mam za wiele.
A teraz, jeśli to nie wystraszyło darczyńców to chciałabym im baaardzoooo podziękować za już zdeklarowane wpłaty.
Jeśli po tej mojej spowiedzi ktoś chciałby wycofać już wpłacone środki to proszę o wiadomość a wtedy wpłacona kwota wróci na jego konto.