Bielskie BiedyII-Guliwerek w domu :):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 30, 2009 20:27 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Trzymamy mocne kciuki za zdrowie :ok:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lis 30, 2009 23:19 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

berni pisze:Majka chora...cała sie trzęsie, nic nie je, szuka tylko kryjówek...
Zefirek chory, ma biegunke i wymiotował...jest osowiały i nic nie chce jeść,a to mały żarłoczek....



Niech się te choroby skończą :(
Co za diablene draństwo...

:ok: :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 01, 2009 8:04 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

normalnie zwariuje, już wczoraj dopadł mnie obłąkańczy atak śmiechu, niechybny znak ze moja psyche siada...wczoraj to nie był koniec przygód z chorobami, lekami i wizytami w lecznicy.


Majka miala ponad 40 stopni gorączki, po lekach w domu rozbrykała sie na dobre, ale niestety nie chce jeść. Coś dziś bedziemy kombinować z różnymi menu. Przy okazji wizyty w lecznicy zważyłam tę małą szprotkę i szok. Ona ma już 6 miesiecy i waży...całe 2 kg. Rano na szczescie szalała jak pijany zając. To okropny widok kiedy widzi się zwykle wesołego wszędobylskiego kotka jak lezy wciśnety w swoich kryjówkach.
Zefirek chyba się najadł jakieś dziwnej trawy...w wymiotach znalazłam caly zwitek lisci, wygladały jakby z draceny. Moze wreszcie mama sie zgodzi ją wywalić. Zefirek czuł sie fatalnie, w kuwecie pływajaca qoopa, obok wymiociny....ja z palpitacją serca. Wieczorkiem na szczescie już było lepiej i Zefirek wręcz rzucił się na mokry indestinal a rano zachwowywał się w miarę normalnie....
kogo tam mamy na kolejce....Bursztyn. No sprawa z łapką poważna, ponieważ opatrunek trzebaby sciagnąć bo powodował potworną opuchliznę łapki, doszło do obrócenia łapki na gwoździach. Dziś ma znowu znieczulenie, rtg i nie wiadomo czy łapki nie trzeba będzie otwierać.....


ale oczywiscie to nie koniec...Poza tym że Bambi ma fatalne to oko, Bystrzakowi zarobiałe drugie....

po powrocie z lecznicy patrze a mój Dzerry ledwo chodzi...przednia łapa opuchnieta, nie staje na niej, nie pozwala dotknąć....wkocnu obejrzałam ją na tyle żeby stwierdzić że pod skrórą chulupocze ropa i znalazłam dwa ślady gdzie futerko było poskeljane krwią. Akurat jechałam odebrać Bursztynka po rtg, na który zostawiałam go podczas wczesniejszej wizyty w lecznicy, to zabralam Dzerrego. Po wygoleniu łapki znależlismy dwa slady od zębów.....


i takim oto pieknym akcentem skonczył się najgorszy w mojej kocie karierze listopad, w których chorowało wszystko co sie dało. Mam nadzieje ze to był tylko to desperacki akt złosliwosci losu na koniec miesiaca a nie mocne uderzenie na nowy :|
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto gru 01, 2009 9:12 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Mam nadzieje ze teraz juz bedzie tylko lepiej :ok:

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Wto gru 01, 2009 10:03 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Berni, juz gorzej być nie może, więc BĘDZIE LEPIEJ :ok: :ok:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 01, 2009 17:29 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

To wręcz niewiarygodne, że te wszystkie nieszczęścia zwałiły się tak jednocześnie. Ale zaczynamy nowy miesiąc i będzie już lepiej. Koty wyzdrowieją i znajdą dobre domy. Przecież one wszystkie są niesamowite.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4914
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Wto gru 01, 2009 19:20 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Musi być lepiej. :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto gru 01, 2009 21:21 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

racja Ptaszydło: wszystkie Bielskie Biedy to wyjątkowe koty... i mają wyjątkową Opiekunkę :1luvu:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 02, 2009 7:27 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Berni jak tam futerka? czekamy na lepsze wiadomości :)

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Śro gru 02, 2009 8:11 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

jest lepiej
i jest gorzej.....


lepiej bo Majeczka szaleje już jak dawniej, rano zaliczyła 3 ucieczki z pokoju, ładne je, biega,skacze- jednym słowem ani śladu choroby. Nawet oczyska znowu piekne, zero glutków...tylko kichnie czasami i to wszytsko.
Lepiej bo Zajączki też czują się coraz weselej, wczoraj wieczorkiem brykały po pokoju, Czesia nosiła myszki w pyszczku. Tylko oczy coś opornie, ciagle coś tam łzawi, ale jest znacznie lepiej.
Lepiej z moim Dzerrym i Zefirkiem. Dzerry już zapomniał ze ma pogryzioną łapke (przypominam mu codziennym zastrzykiem w tyłek :twisted: ), a Zefirek już czuje sie zupełnie dobrze.

Wczoraj aż sie bałam wracać do domu po pracy, ale wszytsko na szczescie zastałam jak powinno być. Czyli Majka zwiewajaca z pokoju, Zefirek pierwszy przy drzwiach który ukradł potem solidny kawał wołowiny :mrgreen:


Gorzej jest z moim Bursztynkiem....niestety łapka jest całkiem do poprawy. Druty się zrotowały, łapka nienaturalnie wykrecona. Cała poprzednia operacja na nic...dziś kolejna...niestety w stawie pojawił sie też jakiś stan zapalny, druty trzeba wyciagnać...prosze trzymajcie kciuki za mojego kochanego Bursztynka. Kolejna cięzka, kilkugodzinna operacja w ciagu tygodnia :(

no i moja Dzaga. Wczoraj wkoncu i ona sie doczekała na wizyte u wetki. Niestety, łapka nadal niedokonca sprawna, uraz neurologiczny. Częsciowy zanik czucia i spóźnione odruchy. Dostaje nivalin i wit B. Nie mogę sobie darować, nerwy regeneruja sie w ciagu dwóch tygodni..a ja przez ten okres nie znalazłam już czasu na mojego własnego kota :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro gru 02, 2009 8:44 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Za Bursztynka :ok: i Dżagę :ok:
Berni trzymaj się cieplutko.
Ostatnio edytowano Śro gru 02, 2009 8:51 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro gru 02, 2009 8:45 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Cieszy to, że z tymczasikami, Dżerrym i Zefirkiem już lepiej :)

A Bursztyn...nie mogę cały czas uwierzyć, że to tak fatalnie się potoczyło. Biedny, biedny kot... :( Dziś całe moje myśli skupione będą na nim. Niech się wszystko uda tym razem.

I dla Dżagi :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 02, 2009 9:06 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

Trzymamy mocno za Bursztynka i Dzage :ok:
fajnie ze przedszkole juz lepiej :D a jak Jinx bo o nim ani słówka...

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Śro gru 02, 2009 9:12 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

cieszę się, że maluchy zdrowsze. Oby noga Bursztyna wydobrzała. I Dżagi też. Kciuki :ok:
Właśnie, a jak Jinks? :1luvu: O nim ani słowa...
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 02, 2009 10:07 Re: Bielskie BiedyII-nowe b. chore PANLEKOPENIA ['][']['][']

hehe jak widać żebym coś pisała o kocie to musi on chorować.

Ale w ramach wyjatku napisze o Jinksie, mimo ze zdrowy jak rydz. Pan Jinks nauczył sie od Majeczki że można uciekac z pokoju i teraz w dwójkę robią desant na reszte mieszkania. Ja wydaje tylko okrzyk" uwaga, krowy uciekły",żeby reszta domowników wiedziała ze trzeba wiecej uważac, bo krowy wchodzą wszedzie gdzie się da. Pan Jinks bezszczelnie wykorzystuje chorobę reszty i pierwszy melduje sie w kolejce po calopet i nie daje sie odgonić 8) Calopet dostały moje kicie w prezencie od kociej kolezanki, z którą łapałam pierwsze moje tymczasy :1luvu: Bardzo dziekuje Jolu :1luvu:

W nocy krowy opanowują łozko. Pan Jinks czesto śpi na poduszce i mruczy jak nakrecony. On wogole coraz bardziej przypomina maskoteczke a nie kota. Ma grubiutkie, geste futerko jak pluszak no i to zachowanie. Mozna go nosic, miętosić, całować, miziać a on nic....lezy i mruczy :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Manuelowa i 196 gości