Napisałam się tyle i gdzieś mi wcięło, pewnie komuś wysłałam na pw, no to nic piszę jeszcze raz jest super. Pusia pojechała w sobotę, wyjechała o 4 rano i całą drogę się darła, aż pod koniec ochrypła, w domku super nie było chowania i uciekania, była w kuwecie, zwiedziła mieszkanie, trochę dziwnie się patrzyła jak zabraliśmy kontenerek i wychodziliśmy była trochę smutna, ale znalazła swoje miejsce. Pan napisał wieczorem sms, że Pusia chodzi i mruczy , córka ( 17 lat) nosi ją na rękach, trochę się boi Pana, ale nie chowa się i chodzi po całym mieszkaniu. W niedzielę dzwonił Pan, bo zapomniał o jakiej szczotce mówiłam, a poszedł kupić dla Pusi i mówił że rano Pusia jadła z nim śniadanie, więc jest super. Zakochali się w Pusi w wyglądzie, charakterze , zachowaniu w całej kocie.
Ja jestem dumna z siebie, bo w tym tygodniu poszły dwa koty i to do dobrych domków, i udało się Pusi przywrócić wiarę w ludzi. ale trzymajcie

niech się Pusi w końcu uda
