Może
Miska się cała trzęsie jak się ją łapie.
A łapać trzeba -wieczorem-aby posmarowaćgłowkę bo sobie rozdrapała.
Zawsze przy tym jest Srebek-siedzi obok na taboreciku i pilnuje i dotyka noskiem Miski żeby się nie bała.
Nie wiem skąd u niego taki instynkt opiekuńczy.
Aha
dzisiaj mały sukces-kiedy brałam prysznic, Miska weszła do łazienki i się załatwiła w kuwecie-przy mnie.
Jeszcze dwa lata i bedzie z niej miziak
