PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 25, 2009 12:55 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

wszystko mi opada.


metoclopramid przy chorobie wiążącej się z biegunką...

powtórne podawanie caniserinu w tygodniowym odstępie...

Jana - a propos naszej rozmowy - już przestałam się dziwić wstrząsom, skoro weci tak postępują... dziwię się wręcz, że tak mało tych wstrząsów...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 25, 2009 14:08 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

:( brak słów [']
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 27, 2009 14:48 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

psychicznie wykończona, załamana i nie wiem sama co jeszcze.... 4 maluchy, 2 oddane w dobre ręce w 6 tygodniu życia, choruja i sie leczą, te które zostały u mnie, mała czarna kotka w 6 tyg. waga 350g, po jednodniowej apatii znaleziona martwa następnego dnia, została z maluchów moja Mimi, obecnie z biegunką śluzowatą, śmierdząca w kolorze ropy, lekkimi wymiotami żółtymi i pienistymi, chwilami apatii na przemian z intensywnym miałczeniem, brakiem apetytu od wczoraj na kroplówkach. podejrzewam i ja i weci moi pp...wiec czekam na telefon co z moją Mimi, wierzę że jest w dobrych rękach a ja nie za późno ją zawiozłam...

a na dodatek mam kotkę Packę (6lat) ze zdiagnozowanym chłoniakiem lub białaczką... testy za 10 dni bo kot czuje się dobrze, za to poprzednie wyniki krwi to jakaś świrówka...wet twierdzi ze siada jej szpik...a kot czuje się i wygląda ok... a teraz ja potencjalne źródło zakażenia... nie wiem co mam robić... HELP
Boże pozwól mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój kot...

renete

 
Posty: 20
Od: Czw mar 29, 2007 20:05
Lokalizacja: Czeladź/Łubniany/Opole

Post » Pt lis 27, 2009 19:49 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Mi kicia padła prawdopodobnie na tą chorobę 5 dni temu. W piątek coś zwymiotowała, w sobotę była taka słaba i nie chciała nic jeść, więc pojechaliśmy z nią do lekarza. Na internecie nic wcześniej nie czytałam, bo myślałam, że lekarz pomoże. 6-miesięczny kotek dostał zastrzyki i kroplówkę, z tego co pamiętam to weterynarz powiedział, że ma koci katar. Kazał przyjechać na następny dzień. Kot cały czas był taki słaby i myślałam, że dopiero kolejne wizyty pomogą. Jednak ta druga była ostatnią, bo do wieczora kot leżał już na boku i tak całą noc, umierał na oczach i nikt nie wiedział co robić. Później na internecie podpytałam co to mogło być i wyszło, że ta paskudna Panleukopenia.
Dodam, że u sąsiada tydzień temu zdechł młodszy kot, miał wymioty nikt go nie brał do weterynarza, bo myśleli że zatrucie i że mu samo przejdzie. Jakieś 3 dni temu jego matka i nowy młody kotek co sobie załatwili również miał objawy podobne do tej choroby, ale teraz zaczęły jeść, chodzą po polu czyli chyba z nimi wszystko ok.

1. Cały czas nasuwają mi się pytania czy jakby w sobotę dostał inne leki itp to czy mógł przeżyć, czy to był jakiś mocniejszy przypadek ?
2. Mamy w domu jeszcze jednego kota - jego matkę i na razie normalnie je, dużo śpi (jak zawsze, bo to duża kicia i leniwa) - nie wiem zatem czy jest jeszcze ryzyko, że zachoruje ?
3. Ta nasza kotka jest ładna i teraz myślałam nie brać żadnego kota tylko czekać do wiosny na młode. Czy jest sens czy może podawać kotce tabletki i czekać do rui jesiennej żeby się nie okazało, że pojawią się młode kotki, które zachorują na tą cholerną chorobę ?

Bardzo proszę o pomoc

kaasiaczekp

 
Posty: 2
Od: Pt lis 27, 2009 19:36

Post » Pt lis 27, 2009 20:04 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

kaasiaczekp,

sześć miesięcy to dużo, miał szansę, mój dwumiesięczny Kubuś nie... ale to straszna choroba i nigdy nie wiadomo...

moja rada, wszystko zdezynfekować i odczekać pół roku z nieszczepionymi kociętami...

u sąsiada to samo...

swoją kicię koniecznie zaszczepić, jeśli nie była, albo była dawno, a przynajmniej pokazać wetowi...

oraz - koniecznie ją wysterylizować! poczytaj sobie o tym, co się dzieje z niesterylizowanymi kotkami. miau.pl i wujek google pełne są takich historii. jeśli Twoja kicia znów będzie miała małe, jest duża szansa, że nie przeżyją.

a na świecie, choćby na tym forum, pełno jest ślicznych kociaków do wzięcia, po co bidy mnożyć...

a wetowi, to bym chyba w zęby dała, ale wtedy, zgodnie z analogią, wszyscy byliby już bezzębni... wybaczcie, po śmierci Tajusi jestem wściekła...
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 27, 2009 20:29 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Ta nasza kotka jest ładna i teraz myślałam nie brać żadnego kota tylko czekać do wiosny na młode. Czy jest sens czy może podawać kotce tabletki i czekać do rui jesiennej żeby się nie okazało, że pojawią się młode kotki, które zachorują na tą cholerną chorobę ?

wysterylizuj kotkę!
wirus jest bardzo trwały w środowisku, nawet wiele miesięcy po śmierci kota kolejny kot może się zarazić
AnielkaG
 

Post » Pt lis 27, 2009 22:09 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

AnielkaG pisze:
Ta nasza kotka jest ładna i teraz myślałam nie brać żadnego kota tylko czekać do wiosny na młode. Czy jest sens czy może podawać kotce tabletki i czekać do rui jesiennej żeby się nie okazało, że pojawią się młode kotki, które zachorują na tą cholerną chorobę ?

wysterylizuj kotkę!
wirus jest bardzo trwały w środowisku, nawet wiele miesięcy po śmierci kota kolejny kot może się zarazić

A kociaki, których matka w ciąży przechodziła pp, albo chorowały jako malutkie, mogą mieć trwałe uszkodzenie móżdżku i być niepełnosprawne już całe życie, nie mogą normalnie chodzić (jak choćby te koty viewtopic.php?f=1&t=104036&start=44)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 27, 2009 22:32 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

dzwoniłam do weta moja malutka ma się dobrze, miałczy za 3 koty i jest na kroplówkach... moze bedzie ok... :ok:
Boże pozwól mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój kot...

renete

 
Posty: 20
Od: Czw mar 29, 2007 20:05
Lokalizacja: Czeladź/Łubniany/Opole

Post » Sob lis 28, 2009 14:26 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

ok, tylko ta moja kotka jest taka ładna, duża, że bardzo bym chciała mieć znowu od niej małe kicie. na wiosnę były 4,, później dostawała tabletki, to nie miała. myślicie, że jak teraz nie jest chora i do wiosny nic jej nie będzie, to mogę jej nie podawać tabletek i czekać na młode ?

kaasiaczekp

 
Posty: 2
Od: Pt lis 27, 2009 19:36

Post » Sob lis 28, 2009 15:13 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

kaasiaczekp - oto powody dla których powinnaś wysterylizować kotkę:
1) jest bardzo dużo kotów, które szukają domów - jeśli Twoja kotka urodzi dzieci, to nawet jeśli znajdziesz im domy - zajmą miejsce dla tych kociąt, których przyjściu na świat nie dało się zapobiec.
2) dzieci od ładnej ale nierodowodowej kotki wcale nie muszą być również "ładne". Mogą urodzić się same "zwykłe", tym trudniej będzie znaleźć im domy
3) kotka, która dostawała już tabletki - ma zaburzoną gospodarkę hormonalną. W efekcie zdecydowanie wzrasta ryzyko nowotworów sutka i ropomacicza. Obie rzeczy są bolesne i raczej śmiertelne. Chcesz tego dla kotki?

Jeśli po prostu z egoistycznych powodów chcesz "mieć kociaki, bo to fajnie mieć kociaki" - zostań z nami na forum i zostań domem tymczasowym dla kociąt. Bardzo często szukamy takiej pomocy, często również dla maleńkich kociąt, np. osieroconych lub wyrzuconych przez kogoś. W ten sposób sama będziesz mieć przyjemność z kociąt, satysfakcję ze zrobienia czegoś dobrego, a Twoja kotka nie będzie ryzykować życiem.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 28, 2009 17:05 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Co jakiś czas na przeróżnych wątkach pojawia się nowo zarejestrowana osoba która nawiązując do tematu wątku sugeruje że mieszka na wsi i ma kotkę od której ma i będzie miała takie śliczne, malutkie kociaki.....

A może by ignorować? Coś na jedną rękę mi to wyglada....
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Sob lis 28, 2009 18:43 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

może niepotzrebnie się wtracam w dyskusję, ale z moich obserwacji wynika ze częstą praktyką na wsi ( sama niedawno przeprowadziłąm się z miasta na wieś) jest niesterylizowanie zwierzaków a co za tym idzie kociaki nawet trzy razy w roku, mam kotke teściowej z która tak właśnie jest...i niestety raz za razem mam problem ze znalezieniem dla nich domku...a niestety teściowa nie zgadza się na sterylkę, bo uwaga argument: "a jak ty byś się czuła, gdyby ciebie wysterylizowali?" i niestety takie zdania trafiają się częściej od różnych ludzi z okolicy, bo łatwiej im np. utopić kociaki zaraz po urodzeniu niż wydać 150zł na sterylkę i raz na zawsze pozbycie sie "problemu".
Myślę że ludki nie przywiązuja się aż tak do wiejskich zwierzaków i tym samym szkoda im na nie kasy, jest to jest, nie ma to ne ma... smutne...

Oczywiście pojechałam dużym uogólnieniem, ale tak czy siak tzreba z tym walczyć, poprzez uświadamianie, a nie ignorowanie!!!
Boże pozwól mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój kot...

renete

 
Posty: 20
Od: Czw mar 29, 2007 20:05
Lokalizacja: Czeladź/Łubniany/Opole

Post » Sob lis 28, 2009 18:47 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

A może by ignorować? Coś na jedną rękę mi to wyglada....

niestety, to nie jedna ręka, co więcej- nie tylko na wsi rozmnaża się domowe koty, w stolycy również
AnielkaG
 

Post » Sob lis 28, 2009 19:34 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Po prostu odnoszę czasem wrażenie że ktoś się "zabawia", ale oczywiście mam świadomość problemu i macie rację, uświadamiać zawsze trzeba.

Rozmnażanie zwierząt domowych to problem chyba wszystkich miast i wsi. Wszędzie jest zbyt wiele osób które sterylizację/kastrację traktują w kategoriach krzywdy wyrzadzonej zwierzakowi.

Sama kilka dni temu dowiedziałam się od osoby wykształconej i kochającej zwierzęta że skrzywdziłam tymczasika którego zgarnęłam z dworu, nie dość że zapobiegłam by skończył jako placek na ruchliwej drodze to jeszcze na dokładkę załatwiłam mu kastrację.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lis 29, 2009 20:35 Re: PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

niestety panlekopenia zabrała mi 4 z piątki kociąt...mimo że miałam juz do czynienia z tą chorobą mam mnóstwo pytań...szczególnie organizacyjnych...
wtedy była inna sytuacja bo chorowały wszytskie kociaki jakie miałam w domu, wiec po powrocie z lecznicy po prostu były wszystkie razem w pokoju...

Teraz ocalał mi jeden kociak z chorujacej 5. Wszytskie inne koty mam poszczepione. Zaden nie ma objawów pp, za to podłapały koci katar :| :( Maluszek nie miał zadnych objawów panlekopenii, ale dostał wszytskie leki jak pozostałe kociaki (surowica, zilexis). Obecnie jest odizolowany w osobnym pokoju, ale jest smutny i pomiaukuje, bo teskni za kotami. Poza tym za tydzien bedę musiała zwolnić pokój bo przyjeżdza moja siostra.

Kiedy mogę go dołaczyć do któregoś ze stad w innych pomieszczeniach?
Czy on ciągle zaraża? tzn czy kocyki etc które on teraz ma też powinnam spalić?
Czy on ciagle jeszcze może zachorować na panlekopenie?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 252 gości