Kilkanaście kotów (długowłose). GROSZKI

BarbAnn pisze:czyli wszystkie sa juz bezpieczne, tak?

nie sa-jest jeden u Ani jeszcze, a tego bierzemy, co do schronu miał isc...wiec go zabieramy :wink:

Jest jeden u P.Ani i jeden na DT rudy..nic wiecej nie wiem, spadam

Jednego bierze Bożena, a drugi jeszcze zostaje na szukanie domu. To też rudy długowłosy, ale dość agresywny kocur, nie wiem, czy nie zachowuje się tak przez klatkę, w której już bardzo długo siedzi.

gosiar pisze:Jednego bierze Bożena, a drugi jeszcze zostaje na szukanie domu. To też rudy długowłosy, ale dość agresywny kocur, nie wiem, czy nie zachowuje się tak przez klatkę, w której już bardzo długo siedzi.

On jako jedyny był dziki. Jest w trakcie oswajania.

gosiar pisze:Jednego bierze Bożena, a drugi jeszcze zostaje na szukanie domu. To też rudy długowłosy, ale dość agresywny kocur, nie wiem, czy nie zachowuje się tak przez klatkę, w której już bardzo długo siedzi.

Tak , ja biore tego długowłosego i juz w czwartek po niego jade.

Bożenko, wydaje mi się, że dla ciebie jest jednak ten drugi, ale już trochę w tym ginę.

gosiar pisze:Bożenko, wydaje mi się, że dla ciebie jest jednak ten drugi, ale już trochę w tym ginę.

Pani Ania telefoniczna pokazała fotke "naszego Rudusia'-zreszta poprosiłam o dobranie kota do naszej 'kociarni",wiec Pani Ania podsuneła nam tego.Ale nie martw sie Kochana, bedie u nas taki kot jaki ma byc , czy to ten, czy 2 rudy ,ale stamtad..Kot to kot,i ja całkowicie zdaje sie na P.Anie-Ona wie jakiego kota dla nas trzeba :lol:

No to my juz w domku...kocio piekny, charakterny, agresywny(bardziej przerazony)bAŁ SIE ODGŁOSU SILNIKA STRASZNIE...ale juz w domku kiedy moje koty go obwachały uspokoił sie.Do czasu-musiałam go wykapac-masakra(cały sie wytaplał w swoich fekaliach...niezła wojna była-pogryziona jestem, podrapana,ale i tak łobuza wykapałam(głowy nie,tylko spód)
Teraz Ruben(takie dostał imie)siedzi w pokoiku izolatkowym, wyglada jak zmokła kura ,ale grzeczny do kotów.No to pierwsze lody przełamane.Dodam,ze w czasie podrózy Kocur był bardzo miziasty, po czym dostawał furii i drapał :evil:

Niestety przekonał sie ze z Duza nie ma numerów i grzecznie lezał dajac sie po głowie miziac.Beda z niego koty jeszcze...pozdraiwamy

Rudzielec jest u mnie dłuzsza siersc ma i jest sliczny... :1luvu:

no to kciuki za oswajanie

wrzuć jakieś foty... plizzzz :oops:

Granula pisze::ok: no to kciuki za oswajanie

wrzuć jakieś foty... plizzzz

Mam 2 fotki jeszcze z Koterii wczoraj dostałam(jak chcecie)I 2 cyknelismy po kapaniu,ale nic nie robimy, bo nadal siedzi wystraszony w półce z pluszakami, gdzie wczesniej biały sie ukrywał..ale wychodzi, bo widzielismy z podwórka przez okno jak na łózku lezał.Dajcie troszke czasu-daj e-maila to te 2 fotki najswiezsze wrzuce...wczorajsze...Ja oczywiscie obiecuje,ze jak tylko Ruben wyjdzie to zaraz mu cykniemy...Zastanawiam sie , czy go do klatki nie wsadzic jak tak bedzie sie zachowywał..ale sa z nim 2 kocury i mam nadzieje,ze sie przy tych miziakach otworzy.W kazdym badx razie nie załuje, mimo ran na rekach :lol:

i wyszły 4 fotki po kapieli (całkiem niezłe),nie wiem jak wstawic zdjecia

Wyślij mi zdjęcia, ja wstawię: mru79@wp.pl

juz wysyłamy...Rudus wyszedł z ukrycia i schował sie do pudła z puszkami..myslał,ze go nie widze :lol:

syczy na mnie...ale..poszedł do KUWETKI i sie tam załatwił :ryk:

gosiar pisze:

Pierwsze zdjecie jest jak Rubena wykapałam i sie ukrył w półce, z puszkami to dzisiaj jak sie tam urywał podgladujac co sie dzieje przed uchyone drzwi..
A przed chwila usłyszalam jakis dziwny warkot..a to Ruben nawiał z izolatki i dom zaczyna zwiedzac-teraz własnie schował sie za odkurzaczem -tylko puchata łepetynke widze(ale tu do mnie do sypialni zaglada)... :mrgreen:

śliczne kocisko :1luvu:

i ludzie z niego będą-wyszedł z ukrycia już i nawet dom pozwiedzał..zjadł ładnie .Teraz leży sobie na łóżku z innymi kociskami :1luvu:

Kilkanaście kotów (długowłose). GROSZKI

Kto przegląda forum