Ćwierć maincoon Jerzy pojechał do Krakowa :)

[Gibutkowa]

Dzień dobry serdeczne z majowym clematisem Nelly Moser



Wielkie, przeogromne kciuki za domek

No ładne kfiatki

[Tosza]

Macie już transport? Bo wysłałam pw do autorki wątku.

[Gibutkowa]

Macie już transport? Bo wysłałam pw do autorki wątku.

Nie jestem pewna na 100% ale chyba będzie jechał z Bunią do Częstochowy, czy jakoś tak. Ale czekaj na potwierdzenie od Kruszyny

[Kicia_]

Wczoraj dzwonił do mnie fajny domek z Łodzi też wzruszony losem Behemota. Powiedziałam jednak, że kotek juz zaklepany

[Kruszyna]

Macie już transport? Bo wysłałam pw do autorki wątku.

Nie jestem pewna na 100% ale chyba będzie jechał z Bunią do Częstochowy, czy jakoś tak. Ale czekaj na potwierdzenie od Kruszyny

Yyyy... Nie-e. Do Częstochowy jedzie tylko Bunia.

[Gibutkowa]

A Behemot - Juruś gdzie?

[Tweety]

ściągnięto mnie tutaj, bo jedziemy w poniedziałek z Krakowa do Wrocławia i wracamy w ten sam dzień, możemy wziąć jakieś kocie ogony, nawet w większej ilości, bo ładowność samochodu jest koło 800 kg

[Gibutkowa]

ściągnięto mnie tutaj, bo jedziemy w poniedziałek z Krakowa do Wrocławia i wracamy w ten sam dzień, możemy wziąć jakieś kocie ogony, nawet w większej ilości, bo ładowność samochodu jest koło 800 kg

Cześć Tweety
PW do Kruszyny napisz bo ona koordynuję akcję Behemotka-Jurusia

[Kruszyna]

A Behemot - Juruś gdzie?

Do Krakowa

[Kruszyna]

ściągnięto mnie tutaj, bo jedziemy w poniedziałek z Krakowa do Wrocławia i wracamy w ten sam dzień, możemy wziąć jakieś kocie ogony, nawet w większej ilości, bo ładowność samochodu jest koło 800 kg

Cześć Tweety
PW do Kruszyny napisz bo ona koordynuję akcję Behemotka-Jurusia

Do mnie można, a do Dzonss trzeba, coby się wypytać o stan zdrowia Jurusia-Behemota

Transport w poniedziałek byłby super

[Kruszyna]

Tylko ktoś musiałby kontenerek pożyczyć, bo w moim pojedzie Bunia

I musi się w końcu wyjaśnić do kogo tak w ogóle pojedzie Jerzy, bo osoba, która do mnie pisała (Monika), to nie ta sama osoba, co Tosza

Ale może to ja jestem zakręcona i nie ma żadnego zamieszania

[dzonss]

Czarny dostaje ciagle antybiotyki, i próbujemy unormowac sytucaje podajac specjalną karmę. Dom, który decyduje sie wziąc Czarnego musi byc przygotowany na ew kontynuacje leczenia czy koniecznosc podawania hypoalergocznej karmy do konca zycia kota. a taka karma jest drozsza od zwykłej.
I to nie jest tak, ze ja kogos straszę. Po prostu nie moze byc tak że kot ma permamentna sraczkę, to go powoli wykończy.
Czy osoba z Krakowa jest na forum? Fajnie byłoby miec kontakt..

[dzonss]

ściągnięto mnie tutaj, bo jedziemy w poniedziałek z Krakowa do Wrocławia i wracamy w ten sam dzień, możemy wziąć jakieś kocie ogony, nawet w większej ilości, bo ładowność samochodu jest koło 800 kg

super czyli transport już jest. Transporterek zawsze jakis się załatwi, to akurat nie problem.
Tylko ja juz sie pogubiłam kompletnie w tych krakowskich domkach :p czekam na jakąś informację czy to jest juz ustalone na 100% i czy domek jest o wszystkim poinformowany

[Tweety]

ściągnięto mnie tutaj, bo jedziemy w poniedziałek z Krakowa do Wrocławia i wracamy w ten sam dzień, możemy wziąć jakieś kocie ogony, nawet w większej ilości, bo ładowność samochodu jest koło 800 kg

super czyli transport już jest. Transporterek zawsze jakis się załatwi, to akurat nie problem.
Tylko ja juz sie pogubiłam kompletnie w tych krakowskich domkach :p czekam na jakąś informację czy to jest juz ustalone na 100% i czy domek jest o wszystkim poinformowany

transporter możemy wziąć nasz z Krakowa, przekazać kota i już. Tylko dajcie znać co, gdzie i jak. Tel do mnie 505 052 892

[Tosza]

Tylko ktoś musiałby kontenerek pożyczyć, bo w moim pojedzie Bunia

I musi się w końcu wyjaśnić do kogo tak w ogóle pojedzie Jerzy, bo osoba, która do mnie pisała (Monika), to nie ta sama osoba, co Tosza

Ale może to ja jestem zakręcona i nie ma żadnego zamieszania

Ja tylko próbuję dograć transport
Nie wiedziałam, że to pociąga za sobą skutki adopcji kota
Zaoferowałam się w tym wątku, że czegoś poszukam, ale zanim spotkałam się z osobą którą w ten transport chciałam ubrać, wyczytałam, że Tweety jedzie, a ponieważ transport z Tweety nie będzie na wariackich papierach ( z tym drugim mogło być róznie, bo paniom przydarza się niezwyczajnie dużo przygód, z tym że nigdy nie dotyka to w żaden sposób zwierząt.), zapytałam ją o zgodę i napisałam do Kruszyny że Tweety może. O ile dobrze pamiętam, nigdzie nie wyraziłam nawet sugestii, że chcę adoptować kota